Archiwum 24 maja 2010


Clipy 
maj 24 2010 Kate Ryan - Mon Coeur Resiste Encore (official...
Komentarze: 0

hjdbienek : :
Nauka 
maj 24 2010 Wielkie Pytania - Dlaczego Istniejemy PL...
Komentarze: 0

hjdbienek : :
maj 24 2010 Wzbogacanie naturalnego potencjału mózgu...
Komentarze: 0

Wszyscy znamy historie, które mają dowodzić istnienia zdumiewającego potencjału, jaki drzemie w każdym z nas. Poniżej przedstawiamy nasze ulubione.
Wiele lat temu pewien student zasnął na zajęciach z matematyki. Gdy obudził go dzwonek, zobaczył na tablicy kilka skomplikowanych problemów. Szybko przepisał je, sądząc, że to zadanie domowe, a następnie poszedł na kolejne zajęcia. Przez weekend zajmował się wspomnianymi zadaniami. Był zaskoczony, ponieważ okazały się bardzo trudne. Gdy nadszedł poniedziałek, udało mu się całkowicie rozwiązać jedno, dwa zaś rozwiązał częściowo. Zdecydował, że najlepiej będzie, jeśli przyzna się do drzemki, którą uciął sobie w trakcie zajęć, i poprosi o pomoc profesora. Wyobraź sobie, jakie było jego zdumienie, gdy profesor powiedział mu, że omawiając pewną dziedzinę matematyki, zapisał na tablicy kilka interesujących problemów, które nie zostały jeszcze przez nikogo rozwiązane.
Zasłony w klasie są zaciągnięte, a w tle sączy się z głośnika piękna, barokowa muzyka. Nauczyciel języka mówi powoli i wyraźnie, uśmiechając się i przytakując uczniom. Każdy z nich ma imię i tożsamość w języku, którego się uczą. Gdy nauczyciel zadaje pytanie, patrzy zachęcająco na jednego z uczniów: „Oczywiście, że znasz odpowiedź, Paulo. Przeżyłeś z nią całe życie. Tylko teraz na chwilę zapomniałeś. Właśnie do ciebie wraca, nieprawdaż?". I najczęściej tak właśnie się dzieje. „Sugestopedia" dr. Lozanova spowodowała globalną rewolucję w nauczaniu języków, powodując zakwestionowanie najbardziej fundamentalnych koncepcji związanych z uczeniem się.
Lekarze powiedzieli jej, że w jej chorobie szanse na przeżycie są bardzo niewielkie. Na rynku pojawiło się nowe lekarstwo. Mogło pomóc, ale miało charakter eksperymentalny. Mogła je dostać tylko pod warunkiem, że zgodziłaby się zostać „królikiem doświadczalnym". Zgodziła się. Wiele lat później po całkowitym wyzdrowieniu odkryłaby, że była w grupie kontrolnej i otrzymywała placebo.
Wszystkie trzy powyższe historie są przykładami działania „efektu placebo". Placebo to pigułki bez aktywnych składników — podaje się je w trakcie badań klinicznych nowych leków, aby zapewnić porównanie z działaniem nowych wprowadzanych na rynek leków. Często zawierają wyłącznie cukier lub mąkę.
Gdy ludziom podaje się placebo, biorą je w przekonaniu, że jest to coś, co im pomoże. Mimo że pigułki nie zawierają żadnych składników leczniczych, stan znaczącej liczby pacjentów poprawia się — nazywa się to „efektem placebo". Pacjenci są przygotowani na pozytywną zmianę, a ich umysły wyprzedzają rozwój wypadków i sprawiają, że zaczynają czuć się lepiej. W przypadku studenta matematyki okazało się, iż był w stanie uwierzyć, że problemy na tablicy są pracą domową, którą byłby w stanie rozwiązać każdy z jego kolegów. Wierząc, że zadania są rozwiązywalne, zaktywizował swoje wewnętrzne zasoby tak, aby stawiły czoła zadaniu. W przypadku uczących się języka obcego okazało się, że można było ich przekonać, iż już znają określone zagadnienia. Gdy zapominali jakieś słowo lub mieli problemy z gramatyką, zakładali, że za chwilę sobie wszystko przypomną. Mieliśmy tu też do czynienia z klasycznym rozumieniem efektu placebo: chora kobieta wierzyła, że nowy, eksperymentalny lek jej pomoże. Okazało się, że naprawdę tak się stało. Tak naprawdę „pomógł" jej uzyskać dostęp do jej własnych zasobów, które umożliwiły jej zwalczenie choroby i odzyskanie zdrowia.
Współtwórcy NLP, Richard Bandler i John Grinder, zdecydowali, że przestudiują dostępne dane dotyczące efektu placebo. Odkryli, że placebo okazywało się skuteczne w około 20 procentach przypadków. Oznaczało to, że około 20 procent badanych uczestniczących w badaniach klinicznych nowych leków faktycznie zdrowiało (często unikając trudnych lub niebezpiecznych chorób) po zażyciu placebo — pigułki o zerowej wartości medycznej.
Obecnie prowadzący badania kliniczne najczęściej starają się pomijać efekt placebo, ponieważ lekarzom i naukowcom zależy na poszukiwaniu leków, które będą działać niezależnie od tego, czy pacjenci będą wierzyć w ich skuteczność, czy nie. Jest to oczywiście najlepsza metoda działania w przypadku opracowywania nowych, naprawdę skutecznych leków — jest to też podejście, dzięki któremu uzyskaliśmy wiele „cudownych leków" współczesnej ery, takich jak penicylina czy szczepionka na polio.
Richard Bandler i John Grinder zmierzali jednak do innego celu, tak więc spojrzeli na te same dane w nieco inny sposób. Postrzegali efekt placebo jako niestłumiony, naturalny ludzki potencjał. Efekt placebo był doskonałym potwierdzeniem istnienia wrodzonej zdolności umysłu do uzdrawiania ciała oraz przekraczania oczekiwań w niektórych okolicznościach. Przekonanie może często przezwyciężyć pozornie trudne lub nierozwiązywalne problemy. Pozostaje pytanie: jak to osiągnąć?
Z początku Bandler i Grinder żartowali sobie, że mogliby tego dokonać, wprowadzając na rynek pigułki placebo. Pamiętajmy, że zawierając jedynie obojętne składniki, nie byłyby tak naprawdę lekami. Do każdej buteleczki „Placebo" dołączana byłaby ulotka, której autorzy prosiliby nabywcę, żeby wyobraził sobie zdrowotne właściwości kapsułek i co kilka godzin brał tyle, ile uważa za stosowne, aby osiągnąć pożądane rezultaty. Placebo mogłoby z powodzeniem być reklamowane jako skuteczne w 20 procentach przypadków. Ich wyobraźnia zaczęła ich zawodzić, gdy wyobrazili sobie reakcję Urzędu ds. Żywności i Leków na międzynarodową kampanię mającą na celu wycofanie Placebo ze sprzedaży. Dając się ponieść fantazji, wyobrazili sobie, jak zostają wezwani do zeznawania przed komisją śledczą Kongresu — zanim jednak stawili się przed kongresmenami, wprowadzili Placebo Plus „teraz z jeszcze bardziej obojętnymi składnikami".
Puszczanie wodzy fantazji może dać wiele radości — dzięki niej nasze umysły odkrywają również niespodziewane i bardzo owocne ścieżki rozwoju, powodując, że zaczynamy sobie zadawać różne pytania. Jaki wizerunek własnej osoby miał w umyśle wspomniany student matematyki, gdy zaczynał zajmować się swoją „pracą domową"? Prawdopodobnie wyobraził sobie, jak rozwiązuje zadania. Gdy uczeń języka obcego traktuje siebie tak, jakby nowy język był jego naturalnym, uczy się, wierząc, że na chwilę zapomniał jakiegoś słowa lub wyrażenia — ma dostęp do zasobów pamięci, które w przeciwnym razie pozostałyby nieużywane. Gdy chora kobieta uczestniczyła w badaniach klinicznych, prawdopodobnie wyobrażała sobie, jak staje się coraz zdrowsza w miarę jak lekarstwo skutecznie zwalcza jej chorobę. Mimo że nie wiemy, jak dokładnie działa placebo, wiemy, że wpływa na to, o czym myślimy, na to, jak myślimy, oraz na nasze przekonania dotyczącego tego, co jest możliwe. Błyskawiczny wzór zapewnia nam dokonanie takiej przemiany w sposób szybki, łatwy i znacznie bardziej niezawodny od placebo. Musimy pamiętać, że wiele osób przyjmujących placebo zachowuje pesymistyczne nastawienie, wyobraża sobie porażkę, wierzy we własną głupotę lub spodziewa się, że choroba wcale nie ustąpi.
Chcielibyśmy, abyś w następnym ćwiczeniu wykorzystał wnioski twórców NLP dotyczące natury placebo do stworzenia techniki, dzięki której uda Ci się osiągnąć to samo: wpływ na to, o czym myślisz, jak o tym myślisz oraz na Twoje przekonania dotyczące tego, co jest możliwe.

hjdbienek : :