Taktyka rewolwerowca
Komentarze: 0
Taktyka ta dotyczy usytuowania stanowisk pracy w pomieszczeniu służbowym i brzmi następująco: dużo widzieć i mieć zabezpieczone tyły. Jest to nader proste w niewielkim pokoju, w którym swoje stanowiska pracy mają tylko sami podwładni. O wiele bardziej skomplikowana jest sytuacja w przypadku wielkich powierzchni biurowych, tzw. hal, jakie często spotyka się na Zachodzie. Takie przeszklone monstrum nie jest korzystne ani dla bezpośredniej władzy, która przebywa razem z pracownikami, ani dla personelu. Kierownicy działów zmuszeni są zrezygnować wówczas z wielu tradycyjnych przywilejów, takich jak zacisze gabinetu, pewna sfera intymności, własna sekretarka itd. Z kolei pracownicy znajdują się pod stałą obserwacją przełożonego, przynajmniej mają tego świadomość, a także sami obserwują zachowanie zwierzchnika. Sytuacja, w której pracownik czuje się ustawicznie obserwowany i sam stara się stale obserwować, prowadzi do stresu. Czy można temu zaradzić? W ograniczonym zakresie, ale można. Przede wszystkim trzeba starać się zająć miejsce w rogu sali, tyłem do ściany. Osoba, która wybiera miejsce twarzą do ściany, jest na ogół nieśmiała z natury i nie dąży do awansu. Jeżeli nie ma możliwości zajęcia miejsca narożnego, wówczas trzeba przystosować do swoich potrzeb miejsce środkowe. W tym celu wskazane jest zbudowanie barier oddzielających tę enklawę od reszty biura. Do tego celu służą m.in. szafy i szafki, wieszak, duże rośliny pokojowe, w tym także pnące. W ten sposób na środku sali można dla kilku osób utworzyć mniej stresogenną strefę.
Dodaj komentarz