Archiwum maj 2010, strona 2


maj 26 2010 Wizja przyszłości
Komentarze: 0

Doświadczałeś szczytowych osiągnięć jako aktywnego, wymagającego uczestnictwa procesu. Gdy uda Ci się zwiększyć całościową efektywność, stanie się ona dla Ciebie nowym punktem odniesienia. Pamiętasz o porównywaniu „siebie z sobą" praktykowanym przez wielkich sportowców? Doceń, jak daleko zaszedłeś, od kiedy zacząłeś czytać tę publikację. Jeżeli wykonałeś wszystkie dotychczasowe ćwiczenia NLP, przejąłeś kontrolę nad swoją motywacją, odnalazłeś i dopracowałeś swoją misję, zaprogramowałeś przyszłość, rozwinąłeś lepsze relacje z sobą samym i z innymi, usunąłeś zawalidrogi, jakimi były dawne trudności, zwiększyłeś pewność siebie i poprawiłeś samoocenę, wytworzyłeś pozytywne nastawienie umysłowe, a także nauczyłeś się, jak uzyskiwać lepszy dostęp do szczytowych możliwości — przyznasz, że to całkiem sporo.
Pójdźmy krok dalej. Zaangażujmy się w coś, co Mihalyi Csik-szentmihalyi, psycholog z Uniwersytetu Chicagowskiego, nazywa „doświadczeniem przepływu" — gdy żadne działanie nie wymaga wysiłku, a czas staje się względny. „Przepływ" to coś, co sportowcy nazywają byciem „w strefie". Zdarza się wtedy, gdy na boisku wydaje im się, że lecąca w ich kierunku piłka jest duża i porusza się powoli, a oni sami mogliby biegać przez cały dzień, nie czując zmęczenia. Jest to coś, co Arnold Palmer porównał do emocji, które odczuwa muzyk w trakcie wspaniałego występu. Muzycy jazzowi nazywają to „byciem na właściwym torze". To, że tak wielu różnych ludzi działających w tak wielu zróżnicowanych dziedzinach opisało takie doświadczenie, sugeruje, że jest ono czymś rzeczywistym. Keith Jarrett, wielki pianista jazzowy, zna ten stan umysłu tak dobrze, że nie zagra koncertu, dopóki nie zacznie go doświadczać.
Dzięki umiejętnościom oferowanym przez NLP udawało nam się odkrywać doświadczenie przepływu. Zauważyliśmy, że przepływ ma miejsce, gdy ludzie koncentrują całą swoją uwagę na zadaniu, które właśnie wykonują. W bardziej typowych stanach świadomości albo wycofują się w głąb siebie, albo są po prostu rozpraszani przez wszystko, co się wokół nich dzieje. Gdy następuje „przepływ", całą uwagę poświęcają wykonywanemu zadaniu. Jaźń rozpływa się, przekształcając się w działanie. Kij golfowy i gracz stają się jednym. Muzyk doświadcza, że muzyka „gra nim" równie intensywnie, jak on gra muzykę.
Odkryliśmy, że stan przepływu pozwala nam pozbywać się trosk — możemy robić dosłownie wszystko. Gdy ludzie znajdują się w stanie przepływu, widzą „wielką wizję" i na jej podstawie wypracowują w sobie uwalniającą perspektywę. Ich umysły są wolne, a oni sami mogą sprawić, aby ich kreatywność i talent doprowadziły ich tam, gdzie zechcą. Taka postawa sprawia również, że osiągają sukcesy. Osiągają szczytowe możliwości — działają tak, jak wszyscy wielcy ludzie sukcesu. Dzięki następnemu ćwiczeniu NLP Ty również będziesz mógł poznać tę perspektywę.

hjdbienek : :
Clipy 
maj 25 2010 N-Force - All My Life
Komentarze: 0

hjdbienek : :
Nauka 
maj 25 2010 Podróze w czasie- Czysta Nauka 1/5 Lektor...
Komentarze: 0

hjdbienek : :
maj 25 2010 ĆWICZENIE 42. „WYTŁACZANIE SZCZYTOWYCH...
Komentarze: 0

W tym ćwiczeniu jeszcze raz wykorzystano Niszczyciela Decyzji Richarda Bandlera. W ćwiczeniu 40. użyłeś go, aby zapewnić sobie solidne pozytywne nastawienie na całe życie. Tym razem wykorzystasz go, aby zintegrować szczytowe możliwości ze wspomnieniami, tak abyś mógł z nich czerpać siłę. Zanim zaczniesz, poświęć chwilę, aby przypomnieć sobie pozytywne nastawienie, które zintegrowałeś ze wspomnieniami. Po tym jak w pełni ponownie doświadczysz takiego pozytywnego nastawienia, zrób sobie małą przerwę.

1. Wspomnienie szczytowych możliwości. Cofnij się w czasie i przypomnij sobie jakiś pozytywny okres życia — czas, gdy doświadczałeś szczytowych możliwości. Mógł to być okres, gdy wykazywałeś się szczególną kreatywnością lub wspaniałą inteligencją czy też wyjątkową koncentracją bądź wytrwałością. Może chodzić o uprawianie sportu, naukę, pracę czy spędzanie czasu z rodziną. Ważne jest tylko to, żeby był to czas, gdy czułeś się naprawdę wspaniale, dając z siebie absolutnie wszystko. Gdy już odnajdziesz właściwą sytuację, cofnij się do niej i zaangażuj się w nią — zobacz to, co wtedy widziałeś, usłysz to, co słyszałeś i jeszcze raz doznaj tych wspaniałych emocji. Przeżyj je jeszcze raz dokładnie tak, jakby wszystko działo się właśnie teraz.

2. Zwykłe wspomnienie. Teraz pomyśl o zwykłym wspomnieniu, które nie wpływa na Twoje życie w jakiś szczególny sposób, takim jak wczorajsza rozmowa telefoniczna z bankiem lub praca w ogródku.

3. Submodalności wspomnienia szczytowych możliwości. Porównaj te dwa wspomnienia, aby dowiedzieć się, jakie submodalności decydują o Tym, że pierwsze z nich wytwarza w Tobie taki stan, przypominając Ci o tym, jaki masz potencjał. Gdy będziesz ponownie doświadczał widoków, dźwięków i emocji, wyobraź sobie, że masz zamiar nakręcić prawdziwy film o tym wyjątkowym doświadczeniu. Zwróć uwagę na jego kinowe zalety — miejsce akcji, rozmiar, jasność, bogactwo szczegółów wizualnych i dźwiękowych itp. Szybko sporządź mały remanent. To właśnie w ten sposób Twój umysł koduje ten okres w Twoim życiu, gdy szło Ci tak dobrze.

4. Dodanie pozytywnego nastawienia. Teraz zastosujemy turbodoładowanie — do wspomnienia szczytowych możliwości dołączymy pozytywne nastawienie, które stworzyłeś w ćwiczeniu 38. Gdy tworzyłeś taki nowy ślad pamięciowy, nadałeś mu cechy prawdziwego wspomnienia — było większe, wyraźniejsze, bardziej rzeczywiste i bardziej istotne niż reszta życia. Zacznij jeszcze raz przeżywać okres szczytowych możliwości, tym razem dodając takie same cechy wizualne i dźwiękowe. Zobacz, jak wspomnienie szczytowych możliwości staje się większe, wyraźniejsze i ważniejsze. Łączysz swoje pozytywne nastawienie z wyjątkowymi możliwościami, starając się stworzyć ślad pamięciowy, który będzie łączyć te obydwie cechy.

5. Planowanie przyszłości. Możesz posłużyć się tym połączeniem, aby dokonać naprawdę zdumiewających osiągnięć. Co by się stało, gdybyś doświadczył tego stanu następnym razem, gdy będziesz prowadzić prezentację? A co by było, gdyby ten moment wracał zawsze wtedy, gdy ktoś oczekiwałby od Ciebie, że dasz z siebie wszystko? A co powiesz na te szczególne chwile z rodziną i przyjaciółmi?

6. Podróż w czasie. Teraz jesteś gotów, aby wykorzystać ten nowy stan do przekształcenia wspomnień w nadzwyczajne źródło siły zarówno w teraźniejszości, jak i w przyszłości. Utrzymując w umyśle i w ciele pozytywne wrażenie związane ze wspomnieniem i przemieszczając się po osi czasu, wracasz do przeszłości. Kiedy w przeszłości ten wspaniały zasób mógłby w dramatyczny sposób wpłynąć na to, jak postępowałeś? Znajdź jedną sytuację, a kiedy Ci się to uda, znajdź się na osi czasu, zaraz zanim zacząłeś potrzebować takiego zasobu. Następnie szybko przemieść się w przód, zwracając uwagę na to, jak ów niewiarygodny zasób przekształca Twoje wspomnienia, sprawiając, że stają się wyjątkowo twórcze. Gdy dotrzesz do teraźniejszości, przyjrzyj się, jak wraz ze swoim zasobem zaczniesz podróżować w przyszłość.
Wiele osób zyskuje jeszcze więcej, powtarzając ten proces bądź z tym samym wspomnieniem, bądź z różnymi sytuacjami z przeszłości. Dzięki temu ćwiczeniu możesz w ciągu kilku minut dosłownie przeprogramować swoją przeszłość i przyszłość. Wykonuj je za każdym razem, gdy chcesz uzyskać lepsze nastawienie, emocje czy stan doskonałości we wszystkich dziedzinach życia. Radzimy Ci, abyś zajął się każdym z tych aspektów. Gdy osiągniesz szczytowe możliwości, będziesz mieć z życia znacznie więcej.
Gdy już wiemy, że szczytowe możliwości nie są tylko marzeniem, lecz realnym osiągnięciem, możemy zadać pytanie: a co znajduje się za szczytem? Wydaje się, że to ludzkie, iż niekiedy dążymy do czegoś, starając się za wszelką cenę osiągnąć koncentrację i determinację, a jednocześnie zapominamy, dlaczego w ogóle jest to dla nas ważne. Słysząc ciągłe nawoływania do bycia najlepszym i dawania z siebie wszystkiego, nie dziwimy się, że niektórzy dochodzą do wniosku, iż szczyt (sportowy, biznesowy, polityczny, rozrywkowy...) jest jedynym miejscem, w którym warto być. Ponieważ cała nasza energia zostaje skoncentrowana na dążeniu do wdrapania się na najwyższy szczyt, gdy nie uda się tego osiągnąć, często uważamy, że ponieśliśmy druzgocącą osobistą porażkę — nawet jeśli byliśmy o krok od ostatecznego celu. Gdy zaś uda się osiągnąć sukces, wszyscy komentatorzy telewizyjni zaczynają pytać: jak długo to potrwa?
Wracając do porównania szczytów górskich i szczytowych osiągnięć, możesz uświadomić sobie, że dotarcie na szczyt góry wymaga wielkiego wysiłku — podobnie jak wielkiego wysiłku wymaga dotarcie na szczyt drabiny kariery. Gdy go osiągniesz, czujesz się podekscytowany, masz poczucie, że dokonałeś czegoś wielkiego, i satysfakcję, na którą z pewnością zasłużyłeś. I co wtedy? Rozglądasz się we wszystkie strony. Delektujesz się widokami. Jeżeli jesteś z przyjaciółmi, wspólnie cieszycie się perspektywami. Możesz nawet krzyknąć, ogłaszając swój triumf. Jeżeli wziąłeś aparat, dokumentujesz całe wydarzenie. Po chwili radości zdajesz sobie sprawę, że jest jeszcze wiele innych szczytów, i często musisz zejść na dół, żeby móc zacząć zdobywać następny. Uświadamiasz sobie również, że szczyt jest miejscem, które się odwiedza, a nie miejscem, w którym się mieszka. Samo pojęcie szczytu, niezależnie od tego, czy chodzi o górę, czy o ludzkie osiągnięcia, zakłada, że jest to miejsce zupełnie inne niż podnóże góry czy połowa (a nawet dwie trzecie) drogi. Szczyt jest wtedy, gdy da się go porównać z tym, co ewidentnie nie jest szczytem — tak się składa, że w przypadku każdej góry „nie-szczytu" jest znacznie więcej niż szczytu.
Mimo to niektórzy nieustannie budują swoją karierę i szczęście wokół koncepcji trwałego szczytu doskonałości. Tego rodzaju idealizacja szczytu sprawia, iż zaczynają myśleć, że warunkiem szczęścia jest osiągnięcie perfekcji we wszystkich dziedzinach życia. Wszystko byłoby cudownie, gdyby tylko mieli doskonały dom, właściwy samochód, absolutnie satysfakcjonujący związek, dającą poczucie spełnienia karierę, stawiający wyzwania projekt, skutecznego asystenta, skrojony na miarę garnitur, niewiarygodnie produktywne poranne zebranie i filiżankę doskonałego cappuccino. Gdy dostaną to wszystko, będą na szczycie — i dopiero wtedy będą naprawdę głęboko i całkowicie szczęśliwi.
Ciesząc się jedynie z osiągnięcia szczytu, mogą sprawić, że reszta ich życia stanie się przeciągającą się harówką, której jedynym celem będzie osiągnięcie „raju". Co więcej, ich „prawdziwe szczęście" będzie trwać tylko kilka chwil, zanim coś nie pójdzie źle: kserokopiarka się zepsuje, komputer „zawiesi", opiekunka nie przyjdzie, wybuchnie kłótnia, ekspres do cappuccino przestanie działać — istnieją setki niedoskonałości, które mogą zburzyć ich wizję absolutnej perfekcji. Być może uda im zatem cieszyć się dwudziestoma minutami niczym niezmąconego szczęścia. Po chwili jednak będą musieli powrócić do spędzania czasu na pracowaniu, budowaniu i przestawianiu, tak aby znowu wszystko było zgodne z ich koncepcją doskonałości. Jeszcze raz muszą zacząć wtaczać głaz na górę, jaką jest niedoskonałe życie. Wszystko po to, żeby za jakieś dwa czy trzy lata pewnego pięknego dnia stwierdzić, że znów udało im się osiągnąć ów szczyt doskonałości i poczuć prawdziwe szczęście przez kolejne dwadzieścia minut.
Ilu znasz ludzi, których życie przypomina jakąś odmianę powyższego schematu? Mówią Ci, że będą szczęśliwi, gdy tylko zgubią kilka kilogramów, zmienią pracę, znajdą nowego kochanka albo kupią sobie ten nowy... (cokolwiek). Każda z tych wypowiedzi jest wariacją na temat: „Nie jestem wystarczająco blisko szczytu, aby uważać, że naprawdę warto już zacząć cieszyć się życiem". Możliwe oczywiście, że jeśli stracą parę kilogramów i zmienią pracę lub kochanka, faktycznie poczują się szczęśliwsi. To znaczy, będą szczęśliwi, dopóki znów nie przytyją albo dopóki nowy szef nie okaże się tyranem, nowy kochanek zacznie zrzędzić, a na samochodzie pojawi się „ryska". Wówczas z prędkością lawiny stoczą się ze szczytu, na którym byli tacy szczęśliwi.
Czyżby zatem istniała alternatywna trasa wiodąca w górę? Czy można być szczęśliwym niezależnie od okoliczności? Być może szczęście nie zależy od tego, co zrobią lub czego nie zrobią inni, albo tego, co się ma lub czego się nie ma. Czy można być szczęśliwym człowiekiem niezależnie od okoliczności? Jeśli udało Ci się zamieszkać w doskonałym domu i jesteś szczęśliwy, możesz być jeszcze szczęśliwszy. Jeżeli stworzyłeś satysfakcjonujący związek i jesteś szczęśliwy, możesz być jeszcze szczęśliwszy. Zamiast walczyć o kilka ulotnych chwil szczęścia, możesz nieustannie żyć pełnią życia.
Czy to naprawdę możliwe? Możliwe, jeśli tego pragniesz. Osiągnięcie takiego stanu wymaga, abyś nauczył się kierować swoimi doświadczeniami, a nie pozwalał, aby życie Ci się „przytrafiało". Oznacza to, że będziesz musiał dokonać świadomej zmiany sposobu oceniania tego, co Cię spotyka, tak abyś mógł zobaczyć zdarzenia w bardziej pozytywny i znaczący sposób. Nie oznacza to, że nie będziesz mieć „gorszych dni". Pamiętaj tylko, że to dzień będzie „zły", a nie Ty. Nie oznacza to, że musisz stać się hurraoptymistą. Masz jedynie przejąć odpowiedzialność za stworzenie własnego wnętrza: świata, w którym mogą istnieć, a nawet rozkwitać osiągnięcia, szczytowe możliwości i szczęście. Jeżeli naprawdę tego pragniesz, musisz wiedzieć, że nie istnieją błyskawiczne metody osiągania takiego stanu. Możesz zacząć od zwracania uwagi na to, co podoba Ci się w prostych, codziennych, zwyczajnych zdarzeniach z Twojego życia. Co chciałbyś zatrzymać dla siebie i zapamiętać? Co doceniasz w zapachu kawy, dotyku jedwabiu, uśmiechu kelnera czy cierpliwości urzędnika zajmującego się rezerwacjami? Przyjrzyj się swoim doświadczeniom tak, jakbyś patrzył na rysunek, który namalowało dla Ciebie dziecko. Odnajdź w nim dar. Znajdź to, co warto docenić.
Gdy już poćwiczysz takie nastawienie przez chwilę, zwróć uwagę na sytuacje, kiedy masz do czynienia ze współzawodnictwem. Niezależnie od tego, czy wygrywasz, czy przegrywasz, nieustannie koncentruj się na tym, co poszło Ci wspaniale. Znajduj to, co warto pochwalić u Twojego konkurenta. Gdy będziesz w stanie to zrobić, zaczniesz traktować życie swobodnie i poważnie zarazem. Ponieważ nie będziesz szczędzić sobie zachęt, a innym komplementów, Twój umysł pozostanie otwarty i odprężony. Bez wątpienia stwierdzisz, że potrafisz uczyć się od innych i zdobywać ich umiejętności, mimo że nie będziesz się na tym bezpośrednio koncentrować. Najprawdopodobniej będziesz wygrywać znacznie częściej — zobaczysz jednak, że to nie wygrane znajdują się w centrum Twojego życia. Oto odpowiedź na pytanie o to, co kryje się za szczytem.

hjdbienek : :
Clipy 
maj 24 2010 Kate Ryan - Mon Coeur Resiste Encore (official...
Komentarze: 0

hjdbienek : :
Nauka 
maj 24 2010 Wielkie Pytania - Dlaczego Istniejemy PL...
Komentarze: 0

hjdbienek : :
maj 24 2010 Wzbogacanie naturalnego potencjału mózgu...
Komentarze: 0

Wszyscy znamy historie, które mają dowodzić istnienia zdumiewającego potencjału, jaki drzemie w każdym z nas. Poniżej przedstawiamy nasze ulubione.
Wiele lat temu pewien student zasnął na zajęciach z matematyki. Gdy obudził go dzwonek, zobaczył na tablicy kilka skomplikowanych problemów. Szybko przepisał je, sądząc, że to zadanie domowe, a następnie poszedł na kolejne zajęcia. Przez weekend zajmował się wspomnianymi zadaniami. Był zaskoczony, ponieważ okazały się bardzo trudne. Gdy nadszedł poniedziałek, udało mu się całkowicie rozwiązać jedno, dwa zaś rozwiązał częściowo. Zdecydował, że najlepiej będzie, jeśli przyzna się do drzemki, którą uciął sobie w trakcie zajęć, i poprosi o pomoc profesora. Wyobraź sobie, jakie było jego zdumienie, gdy profesor powiedział mu, że omawiając pewną dziedzinę matematyki, zapisał na tablicy kilka interesujących problemów, które nie zostały jeszcze przez nikogo rozwiązane.
Zasłony w klasie są zaciągnięte, a w tle sączy się z głośnika piękna, barokowa muzyka. Nauczyciel języka mówi powoli i wyraźnie, uśmiechając się i przytakując uczniom. Każdy z nich ma imię i tożsamość w języku, którego się uczą. Gdy nauczyciel zadaje pytanie, patrzy zachęcająco na jednego z uczniów: „Oczywiście, że znasz odpowiedź, Paulo. Przeżyłeś z nią całe życie. Tylko teraz na chwilę zapomniałeś. Właśnie do ciebie wraca, nieprawdaż?". I najczęściej tak właśnie się dzieje. „Sugestopedia" dr. Lozanova spowodowała globalną rewolucję w nauczaniu języków, powodując zakwestionowanie najbardziej fundamentalnych koncepcji związanych z uczeniem się.
Lekarze powiedzieli jej, że w jej chorobie szanse na przeżycie są bardzo niewielkie. Na rynku pojawiło się nowe lekarstwo. Mogło pomóc, ale miało charakter eksperymentalny. Mogła je dostać tylko pod warunkiem, że zgodziłaby się zostać „królikiem doświadczalnym". Zgodziła się. Wiele lat później po całkowitym wyzdrowieniu odkryłaby, że była w grupie kontrolnej i otrzymywała placebo.
Wszystkie trzy powyższe historie są przykładami działania „efektu placebo". Placebo to pigułki bez aktywnych składników — podaje się je w trakcie badań klinicznych nowych leków, aby zapewnić porównanie z działaniem nowych wprowadzanych na rynek leków. Często zawierają wyłącznie cukier lub mąkę.
Gdy ludziom podaje się placebo, biorą je w przekonaniu, że jest to coś, co im pomoże. Mimo że pigułki nie zawierają żadnych składników leczniczych, stan znaczącej liczby pacjentów poprawia się — nazywa się to „efektem placebo". Pacjenci są przygotowani na pozytywną zmianę, a ich umysły wyprzedzają rozwój wypadków i sprawiają, że zaczynają czuć się lepiej. W przypadku studenta matematyki okazało się, iż był w stanie uwierzyć, że problemy na tablicy są pracą domową, którą byłby w stanie rozwiązać każdy z jego kolegów. Wierząc, że zadania są rozwiązywalne, zaktywizował swoje wewnętrzne zasoby tak, aby stawiły czoła zadaniu. W przypadku uczących się języka obcego okazało się, że można było ich przekonać, iż już znają określone zagadnienia. Gdy zapominali jakieś słowo lub mieli problemy z gramatyką, zakładali, że za chwilę sobie wszystko przypomną. Mieliśmy tu też do czynienia z klasycznym rozumieniem efektu placebo: chora kobieta wierzyła, że nowy, eksperymentalny lek jej pomoże. Okazało się, że naprawdę tak się stało. Tak naprawdę „pomógł" jej uzyskać dostęp do jej własnych zasobów, które umożliwiły jej zwalczenie choroby i odzyskanie zdrowia.
Współtwórcy NLP, Richard Bandler i John Grinder, zdecydowali, że przestudiują dostępne dane dotyczące efektu placebo. Odkryli, że placebo okazywało się skuteczne w około 20 procentach przypadków. Oznaczało to, że około 20 procent badanych uczestniczących w badaniach klinicznych nowych leków faktycznie zdrowiało (często unikając trudnych lub niebezpiecznych chorób) po zażyciu placebo — pigułki o zerowej wartości medycznej.
Obecnie prowadzący badania kliniczne najczęściej starają się pomijać efekt placebo, ponieważ lekarzom i naukowcom zależy na poszukiwaniu leków, które będą działać niezależnie od tego, czy pacjenci będą wierzyć w ich skuteczność, czy nie. Jest to oczywiście najlepsza metoda działania w przypadku opracowywania nowych, naprawdę skutecznych leków — jest to też podejście, dzięki któremu uzyskaliśmy wiele „cudownych leków" współczesnej ery, takich jak penicylina czy szczepionka na polio.
Richard Bandler i John Grinder zmierzali jednak do innego celu, tak więc spojrzeli na te same dane w nieco inny sposób. Postrzegali efekt placebo jako niestłumiony, naturalny ludzki potencjał. Efekt placebo był doskonałym potwierdzeniem istnienia wrodzonej zdolności umysłu do uzdrawiania ciała oraz przekraczania oczekiwań w niektórych okolicznościach. Przekonanie może często przezwyciężyć pozornie trudne lub nierozwiązywalne problemy. Pozostaje pytanie: jak to osiągnąć?
Z początku Bandler i Grinder żartowali sobie, że mogliby tego dokonać, wprowadzając na rynek pigułki placebo. Pamiętajmy, że zawierając jedynie obojętne składniki, nie byłyby tak naprawdę lekami. Do każdej buteleczki „Placebo" dołączana byłaby ulotka, której autorzy prosiliby nabywcę, żeby wyobraził sobie zdrowotne właściwości kapsułek i co kilka godzin brał tyle, ile uważa za stosowne, aby osiągnąć pożądane rezultaty. Placebo mogłoby z powodzeniem być reklamowane jako skuteczne w 20 procentach przypadków. Ich wyobraźnia zaczęła ich zawodzić, gdy wyobrazili sobie reakcję Urzędu ds. Żywności i Leków na międzynarodową kampanię mającą na celu wycofanie Placebo ze sprzedaży. Dając się ponieść fantazji, wyobrazili sobie, jak zostają wezwani do zeznawania przed komisją śledczą Kongresu — zanim jednak stawili się przed kongresmenami, wprowadzili Placebo Plus „teraz z jeszcze bardziej obojętnymi składnikami".
Puszczanie wodzy fantazji może dać wiele radości — dzięki niej nasze umysły odkrywają również niespodziewane i bardzo owocne ścieżki rozwoju, powodując, że zaczynamy sobie zadawać różne pytania. Jaki wizerunek własnej osoby miał w umyśle wspomniany student matematyki, gdy zaczynał zajmować się swoją „pracą domową"? Prawdopodobnie wyobraził sobie, jak rozwiązuje zadania. Gdy uczeń języka obcego traktuje siebie tak, jakby nowy język był jego naturalnym, uczy się, wierząc, że na chwilę zapomniał jakiegoś słowa lub wyrażenia — ma dostęp do zasobów pamięci, które w przeciwnym razie pozostałyby nieużywane. Gdy chora kobieta uczestniczyła w badaniach klinicznych, prawdopodobnie wyobrażała sobie, jak staje się coraz zdrowsza w miarę jak lekarstwo skutecznie zwalcza jej chorobę. Mimo że nie wiemy, jak dokładnie działa placebo, wiemy, że wpływa na to, o czym myślimy, na to, jak myślimy, oraz na nasze przekonania dotyczącego tego, co jest możliwe. Błyskawiczny wzór zapewnia nam dokonanie takiej przemiany w sposób szybki, łatwy i znacznie bardziej niezawodny od placebo. Musimy pamiętać, że wiele osób przyjmujących placebo zachowuje pesymistyczne nastawienie, wyobraża sobie porażkę, wierzy we własną głupotę lub spodziewa się, że choroba wcale nie ustąpi.
Chcielibyśmy, abyś w następnym ćwiczeniu wykorzystał wnioski twórców NLP dotyczące natury placebo do stworzenia techniki, dzięki której uda Ci się osiągnąć to samo: wpływ na to, o czym myślisz, jak o tym myślisz oraz na Twoje przekonania dotyczące tego, co jest możliwe.

hjdbienek : :
Clipy 
maj 23 2010 Kelis - Milkshake 2009 - VIDEO -
Komentarze: 0

hjdbienek : :
Nauka 
maj 23 2010 Wielkie Pytania - Dlaczego Istniejemy PL...
Komentarze: 0

hjdbienek : :
maj 23 2010 ĆWICZENIE 41. SWISH PATTERN W ODZYSKANIU...
Komentarze: 0

1. Zidentyfikuj obraz-wskazówkę. Zacznij od przypomnienia sobie konkretnego okresu, gdy odczuwałeś niemoc. Mimo że niektórzy ludzie natychmiast zaczynają myśleć o jakichś dramatycznych przeżyciach, wybranie zwyczajniejszego momentu, w którym towarzyszyło Ci znajome poczucie bezsilności, może okazać się jeszcze skuteczniejsze. Dzieje się tak dlatego, że gdy zmienisz owo codzienne poczucie niemocy, zmienią się również wszystkie podobne doświadczenia życiowe. Upewnij się, że wspomnienie, które wybierzesz, będzie rzeczywiste i konkretne — niech będzie to czas, kiedy czułeś, że naprawdę nie jesteś w stanie niczego zmienić na lepsze.
Na chwilę zaangażuj się w owo wspomnienie i zobacz to, co sam widziałeś zaraz, zanim zacząłeś odczuwać znajomą bezsilność. Będzie to obraz-wskazówka, który później wykorzystamy. Na razie na chwilę odsuń taki obraz-wskazówkę na bok.
2. Stwórz twórczy wizerunek własny. Teraz w wyobraźni zobacz wewnętrzny obraz siebie — wyglądasz tak, jakbyś już przezwyciężył problem. Zobacz tego „Ciebie" oczami umysłu — patrz, jaki jest silny i twórczy! To jak zrobiona w studiu fotografia „Ciebie", ale bez tła. Nie musisz wiedzieć, jak osiągnąłeś taki stan. Możesz tylko zobaczyć „Ciebie" cieszącego się mocą, jaką daje poczucie wpływu na własne życie — być może zobaczysz również na przykład błysk w oku czy świadczący o pewności siebie uśmiech. Poświęć tyle czasu, ile będziesz potrzebować, aby w pełni rozwinąć taki wizerunek własny. Upewnij się, że traktujesz go tak, jakby był prawdziwy, jak również że odczuwasz intensywne pragnienie stania się taką osobą. Ciesz się takim obrazem „Ciebie".
3. Zacznij ćwiczyć rozszerzanie twórczego wizerunku własnego.
Teraz zobacz oczami wyobraźni, jak umieszczasz wspomniany własny twórczy wizerunek w malutkim roziskrzonym punkcie unoszącym się w przestrzeni tuż przed Tobą. Pozwól, aby ten roziskrzony punkt szybko rozkwitł i stawał się coraz większy, dopóki obraz nie wróci do rzeczywistych rozmiarów i nie będziesz mógł zobaczyć „twórczego Ciebie" dokładnie przed sobą i w rzeczywistych rozmiarach. Teraz zobacz w umyśle pusty ekran. Powtórz ten proces kilka razy, dopóki nie stanie się automatyczny.
4. Umieść punkt z twórczym wizerunkiem własnym w obrazie--wskazówce. Teraz umieść wspomniany mały roziskrzony punkt w centrum obrazu-wskazówki, który odkryłeś w punkcie 1.
5. Wymień obrazy (błyskawicznie). Teraz, gdy obraz-wskazówka będzie blaknąć i ciemnieć, ów roziskrzony punkt będzie się szybko powiększać i jaśnieć, dopóty nie zobaczysz wspomnianego twórczego wizerunku własnego, który szybko stanie się kompletny i przybierze naturalne rozmiary.
6. Zobacz pusty ekran.
7. Powtórz ćwiczenie dziesięć razy. Teraz wykonaj kroki 4-6 nieco szybciej. Jeszcze raz umieść wspomniany roziskrzony punkt w centrum obrazu-wskazówki. W miarę jak ów obraz-wskazówka będzie szybko blaknąć i ciemnieć, przyglądaj się, jak Twój wizerunek własny szybko staje się większy i jaśniejszy, i większy i jaśniejszy, dopóki... błysk... twórczy wizerunek własny nie przesłoni obrazu-wskazówki. Następnie znowu zobacz pusty ekran.
8. Mnożenie twórczego wizerunku własnego. Ponieważ wspomniany obraz „twórczego Ciebie" może prawdopodobnie przydać Ci się w wielu innych sytuacjach, będzie on najbardziej skuteczny, gdy będziesz widzieć go wszędzie tam, gdzie spojrzysz — w przeszłości, teraźniejszości i przyszłości.
Gdy zatem nie będziesz w stanie przywołać nieprzyjemnych emocji, które niegdyś odczuwałeś, po prostu wyobraź sobie, że możesz fizycznie trzymać w rękach obraz „twórczego Ciebie". Po prostu sięgnij i chwyć go rękoma. Gdy go dotkniesz, zacznie świecić. Teraz zwielokrotnij ten obraz: wykonaj kolorowe kserokopie, tworząc tysiące obrazów „twórczego Ciebie", jeden po drugim, jak bardzo wielką talię kart — jaśniejącą i kolorową.
Teraz zostaw jeden z obrazów dokładnie przed sobą, a resztę podnieś i rzuć wysoko w powietrze. Przyjrzyj się, jak wszystkie te obrazy „twórczego Ciebie" zaczynają spadać i osiadać wokół Ciebie we współśrodkowych okręgach — wszędzie wokół Ciebie i tak daleko, jak możesz sięgnąć wzrokiem w każdym kierunku... w Twojej przeszłości, Twojej teraźniejszości i Twojej przyszłości. Wyobraź sobie, że widzisz dziesiątki ułożonych jeden za drugim okręgów składających się z obrazów „twórczego Ciebie". Możesz zgodzić się, aby dobre emocje „obmyły" Cię i „przepłynęły" przez Ciebie.
9. Testowanie swoich dokonań. Teraz, gdy już kilka razy wykonałeś ćwiczenie, powinieneś zbadać wyniki pracy. Poświęć więc chwilę i zwróć uwagę na to, jak się czujesz, gdy próbujesz przypomnieć sobie pierwotny, nieprzyjemny obraz-wskazówkę. Jeżeli w ogóle nie jesteś w stanie przypomnieć sobie nieprzyjemnych emocji lub jeśli masz duże trudności nawet z zobaczeniem nieprzyjemnego obrazu, osiągnąłeś sukces!
Jeżeli myśląc o wspomnianym obrazie-wskazówce, odczuwasz jakiekolwiek nieprzyjemne emocje, po prostu powtarzaj ćwiczenie, zwracając szczególną uwagę na każdy z etapów, dopóki nieprzyjemne uczucia nie znikną.
Udało Ci się właśnie ustalić nowy kierunek dla Twojego mózgu. Przypomina to trochę system zwrotnic kolejowych. Za każdym razem, gdy Twój umysł zwraca się w kierunku poczucia bezsilności i niemocy, „przebłysk" sprawi, że myśli automatycznie przestawią się na tor wiodący do odzyskania sił. Im częściej świat wokół Ciebie będzie zachęcać Cię, abyś poczuł się bezradny, tym częściej Twój umysł będzie ćwiczyć przełączanie Cię w „tryb" odzyskiwania sił. Błyskawiczny wzór pomoże Ci zorganizować tkwiące w podświadomości zasoby — dzięki tej technice uzyskasz do nich dostęp, tak byś mógł nawiązać kontakt z drzemiącym w Tobie wielkim potencjałem. To, jak wykorzystasz odzyskane siły, stanowić będzie podróż w krainę samopoznania, która z czasem będzie przedłużać się i dawać Ci coraz więcej radości. Twój umysł zdolny jest do zdumiewających osiągnięć. Jeżeli pragniesz, aby Twoje życie było pozytywne i chcesz maksymalnie wykorzystywać swój potencjał, możesz „przestawić" umysł na „właściwy tor"!

hjdbienek : :