lut 09 2009

Czemu kobiety bliższe są oświecenia?...


Komentarze: 0

Czy mężczyźni i kobiety napotykają na drodze do oświecenia te same przeszkody? Tak, ale u mężczyzn inaczej niż u kobiet rozłożone są akcenty. Ogólnie rzecz biorąc, kobiecie łatwiej jest czuć własne ciało i być w nim, jest więc z natury bliższa Istnienia (a potencjalnie również oświecenia) niż mężczyzna. Właśnie dlatego wiele starożytnych kultur intuicyjnie wybierało żeńskie postaci czy alegorie, aby za ich pośrednictwem przedstawić lub opisać transcendentalną, niezależną od form rzeczywistość. Często upatrywano w niej łono, z którego wszelkie stworzenie się rodzi, a gdy potem żyje, wcielone w formę, z tegoż łona czerpie pokarm. Tao Te Ching- jedna z najbardziej starożytnych i najgłębszych ksiąg, jakie kiedykolwiek napisano — określa Tao (czyli, rzec by można, Istnienie) jako „bezkresną, wiecznie obecną matkę wszechświata". Kobiety są oczywiście bliżej niej aniżeli mężczyźni, stanowią bowiem na dobrą sprawę „ucieleśnienie" Nieprzejawionego. Wszystkie stworzenia i rzeczy muszą jednak prędzej czy później wrócić do Źródła. „Wszystko znika w Tao. Ono jedyne trwa". Ponieważ uważa się, że Źródło jest rodzaju żeńskiego, psychologia i mitologia przedstawia to jego dwojakie działanie jako jasną i ciemną stronę archetypu kobiecości. Wielka Bogini - Boska Macierz - ma dwa aspekty: obdarza życiem, ale też życia pozbawia. Kiedy umysł przejął rządy, a ludzie stracili kontakt ze swoją prawdziwą naturą, czyli boską esencją, wyobrazili sobie Boga jako postać męską. W społeczeństwie zaczęli dominować mężczyźni: kobiecość została podporządkowana męskości. Nie twierdzę, że należy powrócić do dawnych wyobrażeń boskości w wydaniu żeńskim. Niektórzy mówią ostatnio „Bogini" zamiast „Bóg"- To dobry pomysł, bo przywraca się w ten sposób dawno utraconą równowagę między męskością a kobiecością. Ale wyobrażenie tak czy owak jest tylko wyobrażeniem, konceptem, i chociaż doraźnie może okazać się pożyteczne, tak jak na krótką metę przydatna bywa mapa lub drogowskaz, staje się raczej przeszkodą niż pomocą dla kogoś, kto dojrzał już do tego, żeby sobie uświadomić ukrytą za wszelkimi konceptami i wyobrażeniami rzeczywistość. Prawdą jest natomiast, że umysł nadaje na częstotliwościach, które sprawiają wrażenie z gruntu męskich: stawia opór, walczy o władzę, wykorzystuje, manipuluje, atakuje, usiłuje pojmać i posiąść itd. Właśnie dlatego tradycyjnie pojmowany Bóg jest patriarchalną, władczą figurą; często przedstawia się go jako gniewnego starca, którego wedle Starego Testamentu należy nieustannie się lękać. Ten Bóg to projekcja ludzkiego umysłu. Do tego, żeby wykroczyć poza umysł i odbudować więź z głębszą rzeczywistością Istnienia, potrzebne są zupełnie inne cechy: uległość, bezstronność, otwartość, która nie opiera się życiu, lecz pozwala mu trwać, zdolność brania wszystkich rzeczy i zjawisk w kochające, „wiedzące" objęcia. Przymioty te pozostają w znacznie bliższym związku z zasadą żeńską. Podczas gdy umysł ma energię twardą i sztywną, energia Istnienia jest miękka, uległa, a mimo to nieskończenie potężniejsza od energii umysłu. Umysł rządzi naszą cywilizacją, natomiast Istnienie ma pieczę nad życiem na naszej planecie i wszędzie poza nią. Istnienie to Inteligencja, która w sposób widzialny przejawia się pod postacią fizycznego wszechświata. Kobiety są jej z natury bliższe, ale mężczyźni też mogą do niej dotrzeć w sobie. Większość współczesnych mężczyzn i kobiet nadal tkwi we władzy umysłu, utożsamiając się z myślicielem i z ciałem bolesnym. Oczywiście stoi to na przeszkodzie oświeceniu i rozkwitowi miłości. Dla mężczyzn główną przeszkodą jest zazwyczaj myślący umysł, a dla kobiet - ciało bolesne, chociaż bywa też odwrotnie, a u niektórych osób obie te przeszkody są równie silne.

hjdbienek : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz