gru 31 2008

Nieświadomość zwykła a nieświadomość...


Komentarze: 0
bynajmniej nie między świadomością a nieświado¬mością, lecz jedynie między różnymi poziomami nieświado¬mości. Nieświadomość zwykła a nieświadomość głęboka Co rozumiesz przez różne poziomy nieświadomości? Jak ci zapewne wiadomo, u osoby śpiącej fazy śnienia nieustannie przeplatają się z fazami snu bez marzeń. Podobnie na jawie większość ludzi jedynie oscyluje między nieświa¬domością zwykłą a głęboką. Nieświadomość zwykła polega na tym, że utożsamiasz się z własnymi myślami i emocjami, z reakcjami, sympatiami i antypatiami. Dla większości ludzi jest to normą. W stanie tym kieruje tobą egotyczny umysł, na¬tomiast Istnienie pozostaje poza obrębem świadomości. Nie doznajesz wtedy dotkliwego bólu, nie jesteś głęboko nieszczꜬliwy, lecz czujesz prawie nieustanne, ledwo uchwytne skrępo¬wanie, niezadowolenie, znudzenie albo zdenerwowanie: ro¬dzaj szumów elektrostatycznych, stale trzeszczących w tle. Tak bardzo wrosły one w „normalne życie", że możesz ich wręcz nie zauważać, podobnie jak nie zauważasz cichego, ciągłego szme¬ru - na przykład pomruku klimatyzacji, dopóki urządzenie na chwilę się nie wyłączy. Dopiero gdy zapada nagła cisza, czujesz ulgę. Wiele osób sięga po alkohol, narkotyki, jedzenie, uprawia seks, pracuje albo ogląda telewizję, a nawet załatwia sprawun¬ki, używając wszystkich tych zajęć w charakterze środka znie¬czulającego, którym bezwiednie próbują zagłuszyć niepokój, swój podstawowy stan. Czynność, która mogłaby być skądinąd bardzo przyjemna, gdyby oddawać się jej z umiarem, nabiera wtedy cech natręctwa lub nałogu, a jedynym efektem jest krót¬kotrwała, powierzchowna ulga. Typowe dla nieświadomości zwykłej skrępowanie ustępu¬je miejsca związanemu z nieświadomością głęboką bólowi - a więc dotkliwszemu i wyrazistszemu cierpieniu - kiedy coś „nie układa się", kiedy ego staje w obliczu zagrożenia, pojawia się większa przeszkoda lub niebezpieczeństwo, gdy ponosisz stratę (rzeczywistą bądź urojoną) na poziomie sytuacji życio¬wej, czy wreszcie popadasz w konflikt z osobą, z którą pozo¬stajesz w związku intymnym. Nieświadomość głęboka stano¬wi wzmocnione wydanie nieświadomości zwykłej; różnica między nimi ma charakter nie jakościowy, lecz ilościowy. W stanie zwykłej nieświadomości nawykowy opór czy też negacja tego, co jest, daje początek skrępowaniu i niezado¬woleniu, z którym większość ludzi godzi się jako z życiową normą. Kiedy w obliczu jakiejś przeszkody lub zamachu na ego opór się wzmaga, pojawia się silna reakcja negatywna — gniew, ostry lęk, agresja, depresja itd. Głęboka nieświadomość często świadczy o tym, że uaktywniło się ciało bolesne, a ty utożsami¬łeś się z nim. Nie byłoby przemocy fizycznej, gdyby nie głębo¬ka nieświadomość. Z łatwością dochodzi ona do głosu również i wtedy, gdy tłum lub nawet cały naród wytwarza zbiorowe pole negatywnej energii. Najlepszym wyznacznikiem poziomu świadomości jest to, jak sobie radzisz z życiowymi trudnościami. Kogoś, kto i tak byt już nieświadomy, wpędzają one w tym głębszą nieświa¬domość, natomiast osobie i bez tego świadomej pomagają świa¬domość wyostrzyć. Dzięki przeszkodzie możesz się przebu¬dzić", ale możesz też pozwolić, żeby cię jeszcze głębiej uśpiła. Sen, którym jest nieświadomość zwykła, staje się wtedy kosz¬marem. Jeśli nie umiesz być obecny nawet w normalnych okolicz¬nościach - na przykład gdy siedzisz sam w pokoju, chodzisz po lesie albo słuchasz tego, co ktoś mówi - z całą pewnością nie uda ci się zachować świadomości, kiedy coś zacznie się „nie ukła¬dać", napotkasz trudnych ludzi lub sytuacje, poniesiesz stratę albo staniesz w obliczu jej groźby. Pozwolisz, żeby twoja reak¬cja (zawsze w gruncie rzeczy motywowana takim czy innym lę¬kiem) narzuciła ci kierunek postępowania, i dasz się wciągnąć w głęboką nieświadomość. Trudności są twoim sprawdzianem. Tylko to, jak sobie z nimi radzisz, może pokazać tobie i innym ludziom, jaki osiągnąłeś poziom świadomości, ani trochę na¬tomiast nie świadczy o nim to, jak długo potrafisz wysiedzieć z zamkniętymi oczami lub jakie miewasz wizje. Jest więc niezmiernie ważne, aby być możliwie najbardziej świadomym w zwykłych sytuacjach, gdy wszystko mniej wię¬cej gładko się toczy. Rośnie dzięki temu twoja moc, płynąca z tego, że jesteś obecny. Wytwarza ona w tobie i wokół ciebie pole energetyczne o wysokiej częstotliwości. Nic, co nieświa¬dome bądź negatywne, żaden konflikt ani przemoc nie zdoła przekroczyć granic tego pola i w nim przetrwać, tak jak ciem¬ność nie przetrwa w obecności światła. Kiedy nauczysz się obserwować własne myśli i emocje - a to, co nazywam obecnością, polega w znacznej mierze właśnie na takim obserwowaniu - możesz się zdziwić, gdy po raz pierwszy zauważysz rozbrzmiewający gdzieś w tle „szum" zwykłej nieświadomości i spostrzeżesz, jak rzadko (jeśli w ogóle kiedykolwiek) czujesz się we własnym wnętrzu naprawdę swo¬bodnie. Na poziomie myślenia odkryjesz w sobie silny opór w postaci osądów, niezadowolenia i umysłowych projekcji, które odrywają cię od teraźniejszości. Emocje będą natomiast podszyte skrępowaniem, napięciem, nudą lub zdenerwowaniem. Wszystko to są przejawy działania umysłu, który po swojemu staje okoniem.
hjdbienek : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz