O WŁAŚCIWYM RODZAJU EGOIZMU
Komentarze: 0
chcesz się przebudzić. Pierwszym krokiem do przebudzenia jest uczciwe przyznanie się, że to ci się nie podoba.
Nie chcesz być szczęśliwy. Chcesz przeprowadzić mały test? No to spróbujmy. Zajmie ci to dokładnie minutę.
Możesz zamknąć oczy lub pozostawić je otwarte. To nie ma znaczenia. Pomyśl o kimś, kogo bardzo kochasz, z
kim jesteś bardzo blisko, o kimś, kto jest ci bardzo drogi i powiedz do niego w myślach: "Bardziej pragnę być
szczęśliwy, niż mieć ciebie". Zobacz, co się dzieje. "Wolę być szczęśliwy, niż mieć ciebie. Gdybym miał możliwość
wyboru, bez wahania wybrałbym szczęście". Ilu z was podczas wypowiadania tych słów czuło się egoistami?
Sądzę, że wielu. Widzicie, co z nami zrobiono? Zobaczcie, jak w was wdrukowano myślenie: "Jak mogę być takim
egoistą". Ale spójrzcie, kto tu jest egoistą. Wyobraź sobie osobę, która mówi do ciebie: "Jak możesz być takim
egoistą, że wybierasz szczęście zamiast mnie?" Czy nie miałbyś ochoty wówczas jej odpowiedzieć: "Wybacz, ale
jak możesz być takim egoistą, żeby wymagać ode mnie, bym wyżej cenił ciebie od szczęścia?"
Pewna kobieta opowiadała mi, że kiedy była dzieckiem, jej kuzyn-jezuita głosił rekolekcje w kościele jezuitów w
Milwaukee. Każdą konferencję rozpoczynał słowami:
- "Spełnieniem miłości jest poświecenie, jej miarą brak egoizmu". Wspaniałe stwierdzenie.
Zapytałem ją: - Czy chciałabyś, abym cię kochał kosztem mego szczęścia?
- Tak - odparła.
Jakież to urzekające! Czyż to nie cudowne? Kochałaby mnie kosztem swego szczęścia, a ja kochałbym ją
kosztem mego szczęścia. I tak mielibyśmy w konsekwencji dwie nieszczęśliwe istoty. Ale to nieważne, niech żyje
miłość.
Dodaj komentarz