RELIGIA I MIŁOŚĆ
Komentarze: 0
1) Opinia w sprawie wniosku o zwolnienie z celibatu. Można założyć, że pan N.N. w dobrej wierze wziął na siebie zobowiązanie celibatu i że wtedy swoim zachowaniem nie dał zwierzchnikom powodu do przypuszczenia o nieprzydatności do celibatu. Nieświadome przejęcie w rodzinie roli brakującego partnera, spowodowane nieobecnością ojca, doprowadziło do intensywnego zafiksowania na matce. Później to zafiksowanie na skutek przyjęcia celibatu zostało nieświadomie przesunięte na sprawy kościelne, uruchamiając silne energie, które przez samego zainteresowanego, a także przez jego przełożonych mogły zostać błędnie odczytane jako szczególna żarliwość. Przyjęcie trwałego zobowiązania celibatu nie da się moralnie uzasadnić, jeśli w trakcie psychicznego rozwoju zafiksowanie na matce zostaje rozpoznane, a rozwiązanie tego zafiksowania jako zadanie moralne nie może zostać pominięte. Właściwy problem polega na tym, że decyzja podjęta kiedyś w dobrej wierze od pewnego momentu wydaje się moralnie nie do przyjęcia z powodu osiągnięcia wglądu w wypieraną dotychczas dynamikę. Wyjście, polegające na uznaniu ówczesnej decyzji jako moralnie niedoskonałej lub niedopuszczalnej i dlatego już wówczas niewiążącej, zostałoby odebrane jako krzywdzące, ponieważ przeczy subiektywnemu odczuciu. Dylemat, który z tego wynika, można rozwiązać w zgodzie z wewnętrzną prawdą tylko wtedy, kiedy zarówno starej, jak i nowej decyzji nie odmówi się moralnej ważności. 2) Pytania wywiadu o zakazy miłości i o wrogość wobec ciała, o lęk płci i o celibat, które mi Pani postawiła, implikują już częściowo odpowiedź, zarówno jeśli chodzi o przyczyny, jak i o rozwiązanie przedstawionych problemów. Dlatego zostawiają mi niewiele swobody. Wedle mojej obserwacji nie sprawdziła się w praktyce koncepcja ograniczających proklamacji bądź koncesji, które mają je z kolei znosić. Ciche oczekiwanie, że zniesienie zakazu otworzy drogę, przenosi odpowiedzialność na tych, od których trzeba się uwolnić, i stwarza tym samym nowy rodzaj zależności. Można zaobserwować, że mężczyźni, którzy pozostają w strefie wpływów matki, często są bezwzględni i nieczuli dla innych kobiet. Nauczyliby się wyrozumiałości, gdyby przeszli ze strefy wpływów matki w strefę wpływów ojca. Podobnie kobiety, które pozostają w strefie wpływów ojca, mają mały szacunek dla innych mężczyzn. Tutaj rozwiązaniem byłoby stanięcie przy matce. Miłość szanuje wykluczonych i przeklętych i okazuje im współczucie, bez chęci zmieniania ich. Tym samym pozwala się uwolnić od identyfikacji z nimi. Gdybym wygrał walkę przeciw nim, stałbym się do nich podobny. Owca pokonuje pasterza nie poprzez to, że z nim walczy, lecz po prostu - odchodząc. Nie odpowiedziałem, co prawda, na postawione pytania, ale przecież zająłem stanowisko, i na tym chciałbym poprzestać. 3) Twoją książkę przeczytałem z bardzo wielką korzyścią. Podczas lektury przyszło mi do głowy zdanie nawiązujące do Nietzschego: Bóg umarł, niech żyje miłość. Zastanawia, że religia jest traktowana jako czyjaś prywatna sprawa i że coraz częściej tak samo traktowana jest miłość. Ale to, co działa w związku, jest czymś dużo, dużo więcej niż tylko czymś osobistym: To jest bycie-w-obowiązku, czy chcemy tego, czy nie i czy rozumiemy to, czy nie.
Dodaj komentarz