sie 30 2009

Zaburzenia emocjonalne i depresja


Komentarze: 0

W medycynie panuje zasadnicza niezgodność poglądów co do genezy zaburzeń emocjonalnych, a w szczególności depresji, która dotyka miliony ludzi. W czasie ataku depresji człowiek czuje się przygnębiony i wyczerpany, nie potrafi cieszyć się życiem ani przezwyciężyć uczucia ogólnego zmęczenia i osłabienia, które w poważnych przypadkach niemal go paraliżują. Towarzyszy temu zwykle uczucie niepokoju, brak apetytu i bezsenność. Nie wiadomo dokładnie, skąd się biorą te ataki depresji, lecz gdy ktoś jest na nie szczególnie podatny, stają się one coraz dłuższe i częstsze aż w końcu życie dla takiego człowieka traci sens. Obecnie toczą się dyskusje, czy takie przypadki należy leczyć metodą psychoterapii, czy też farmakologicznie, a więc lekami. Ostatnio duży rozgłos uzyskały osiągnięcia w leczeniu chemicznymi środkami antydepresyjnymi. Uświadomiło to ludziom, że nie tylko depresja, lecz także wszelkiego rodzaju inne zaburzenia powstałe „w głowie", mają następstwa również dla organizmu. Możemy teraz z całą pewnością powiedzieć, że wiele różnorodnych zaburzeń psychologicznych wiąże się nie tylko z objawami choroby psychicznej, lecz również z określonym obrazem biochemicznym: Depresja właściwa: U pacjentów cierpiących na depresję występuje szereg zaburzeń biochemicznych. Nie ulega wątpliwości, że już niebawem lekarze będą się posługiwać pewnymi wynikami badań krwi przy jej rozpoznawaniu. Najbardziej charakterystyczne zmiany w tym przypadku to zwiększone wydzielanie hormonu kortyzolu przez nadnercza, niedostateczne wydzielanie hormonu wzrostu i hormonu pobudzającego tarczycę (TSH) oraz podwyższony poziom prolaktyny, wydzielanej przez przysadkę. Schizofrenia: Jest to poważne schorzenie psychiczne u osób młodych. W Stanach Zjednoczonych na schizofrenię cierpi ponad milion ludzi, choć dotąd nie uzgodniono, na czym dokładnie ona polega. Schizofrenicy tracą poczucie rzeczywistości, występują u nich również liczne, ciężkie objawy, takie jak przywidzenia, halucynacje i zakłócenia w myśleniu. Ostry napad schizofrenii sprawia, że dotknięty nią człowiek niezdolny jest do życia w społeczeństwie i w przeszłości umieszczano chorych w szpitalu psychiatrycznym z powodu nadmiernej pobudliwości, podniecenia, niepokoju i irracjonalnego zachowania. Schizofrenia jest obecnie jednym z dwóch głównych schorzeń psychicznych, które można skutecznie leczyć farmakologicznie (drugim jest depresja i jej odmiana, depresja maniakalna). U schizofreników występują nieprawidłowości w wydzielaniu hormonów przysadki, w tym hormony wzrostu i gonadotropiny, które są hormonami płciowymi oraz prolaktyny. Mogą wystąpić również zmiany stężeń innych hormonów wewnątrzwydzielniczych i mózgowych. Anorexia nervosa: Jest to jadłowstręt psychiczny występujący najczęściej u młodych kobiet i dorastających dziewcząt. Dużo się o nim ostatnio mówi. Pacjentki panicznie boją się przybrać na wadze i wyobrażają sobie, że są tęższe niż w rzeczywistości. Przekonanie to utrzymuje się uporczywie, nawet gdy organizm jest prawie całkowicie zagłodzony. Chore odmawiają jedzenia po to. aby w dalszym ciągu tracić na wadze. Czasami zaburzenie to występuje na przemian z bulimią, niekontrolowanym objadaniem się, po którym pojawiają się wyrzuty sumienia i uczucie wstydu (aby zapobiec skutkom objadania się, ukradkiem wywołuje się wymioty). Każde z tych zaburzeń może też występować oddzielnie. Obraz biochemiczny anoreksji również wykazuje nieprawidłowe wydzielanie hormonów przez przysadkę, zarówno hormonu wzrostu, jak i hormonów płciowych, takich jak hormon pobudzający pęcherzyk Graafa i hormon luteinizujący. Wszystkie te zaburzenia (a lista ich mogłaby być znacznie dłuższa) są bardzo uporczywe, gdy leczy się je psychiatrycznie, co bynajmniej nie oznacza, że wynaleziono już właściwe środki chemiczne. Leki psychotropowe, nawet stosunkowo skuteczne, zawsze mają działania uboczne. Niektóre z leków uspokajających stosowanych przy zakłóceniach procesów myślowych u schizofreników powodują u pacjentów również daleko idące i drastyczne ograniczenie normalnych procesów myślowych — czasami nazywa się je „chemicznymi kaftanami bezpieczeństwa". Rewolucja w leczeniu zaburzeń psychicznych lekami przyniosła niektórym ludziom ulgę i zwolniła miejsca w szpitalach psychiatrycznych, lecz nikt nie może twierdzić, że większość tych pacjentów została wyleczona. Nasuwa się prosty wniosek, że w chorobach psychicznych zakłócenie wzorców myślowych wywołuje w organizmie zmiany biochemiczne. Rozstrzygnięcie sporu, która z tych zmian wystąpiła pierwotnie — zaburzenie emocjonalne czy zmiany chemiczne — wydaje mi się nieistotne. Wystarczy stwierdzić, powołując się na starą zagadkę, że i kura pochodzi od jajka i jajko od kury. Weźmy na przykład rzadko spotykane zaburzenie zwane „karłowatością psychospołeczną". Cechuje je opóźnione dojrzewanie dziecka, wyraźnie niski wzrost (około 50% niższy niż normalnie dla danego wieku), jak również opóźniony rozrost kośćca. Dzieci te pochodzą zwykle z rodzin upośledzonych emocjonalnie. Analiza krwi wykazuje u nich znacznie niższy poziom hormonu wzrostu niż normalnie. Gdy jednak dzieci te przeniesie się w środowisko emocjonalnie pozytywne, zaczynają szybko rosnąć, a czasem nawet doganiają swoją grupę wiekową. Objawem znaczącym jest to, że wraz z poprawą ich stanu klinicznego podnosi się również poziom hormonu wzrostu we krwi. Inne dzieci, z chorobą sierocą, cechuje apatia i objawy zamknięcia się w sobie, będące następstwem braku opieki i matczynego ciepła we wczesnym dzieciństwie. Dzieci te stronią od towarzystwa innych i chyba nawet nie odczuwają bólu fizycznego; często same sobie zadają rany. Okresowo pojawiają się u nich wybuchy złości i wtedy niszczą wszystko wokół siebie. Ale powtórzmy, jeśli leczy się je w środowisku nacechowanym serdecznością, wśród osób kochających je, dbających o nie i współczujących im, nieprawidłowości biochemiczne - „przyczyna" ich anormalnych zachowań - cofają się. Innymi słowy, chemizm organizmu takiego dziecka reaguje w pewien określony sposób na odczuwany przez nie lęk, niepokój i depresję, a w sposób całkiem odmienny, gdy spotyka się z miłością i współczuciem. Obserwujemy wyraźnie, że w rzeczywistości nie ma tu żadnego dualizmu, to my sami wprowadziliśmy podział na umysł i ciało, po to, żeby zrozumieć naszą fizjologię. Jeśli chodzi o psychikę, Zygmunt Freud dokonał przełomu w psychologii stwierdzając, że nie istnieje żaden dualizm pomiędzy, nazwijmy to, myślami prawidłowymi a myślami łudzi z zaburzeniami psychicznymi; cały proces myślowy raczej odbywa się wzdłuż linii, która biegnie nieprzerwanie przez ciąg naszego doświadczenia. Otóż tę linię możemy przedłużyć włączając fizjologię, która ostatecznie jest wyrazem jednego i tego samego, jednolitego organizmu zwanego człowiekiem: w sposób bardziej subtelny można by to ująć mówiąc, że organizm jest po prostu wyrazem procesów myślowych i poruszeń inteligencji w sferze „umysłu". Do takiego oto poglądu prowadzi nas badanie połączenia umysłu i ciała. Jestem zdania, że dla psychoterapii wynikają stąd bardzo ważne wnioski. Ludzie cierpiący na depresję i inne choroby psychiczne są ofiarami rozpadającej się całości. Gdy tylko wykroczą poza stan, w którym i umysł i ciało pozostają zdrowe, spada na nich ciężar niezliczonych objawów zaburzeń psychicznych i fizycznych. Mówi się, że jedne są psychiczne, a drugie fizjologiczne i w zależności od punktu widzenia lekarza stosuje się bądź leczenie psychiatryczne, bądź też farmakologiczne, lecz zaprzepaszcza się sprawę podstawową, jaką jest jedność umysłu i ciała. Nie zdołamy przywrócić tej jedności przez próby leczenia każdego objawu z osobna. Tę jedność trzeba przywrócić od wewnątrz - jest to już chyba oczywiste - a proces ten zacznie się dopiero wtedy, gdy w pełni zrozumiemy, czym jest ów najsubtelniejszy poziom organizmu ludzkiego - „jaźń".

hjdbienek : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz