Kategoria

Homo Sapiens, strona 55


cze 03 2009 WZIĄĆ TO, CO DOBRE
Komentarze: 0

1) Gdy ktoś umiera, rozstanie z nim udaje się nam z reguły tylko wtedy, gdy przejmiemy od niego coś dobrego i zachowamy to. Dziecko często przejmuje coś ciężkiego i bolesnego. Ale jeśli przejęlibyśmy od zmarłej osoby coś cennego, życiodajnego - wówczas byłoby to bardziej po jej myśli. Pożegnanie uda się wówczas łatwiej. Również gdy ktoś, kogo kochamy, jest bardzo chory, mamy skłonność do tego, żeby próbować go uratować albo uczynić jego los bardziej znośnym, przejmując coś z jego choroby lub losu. A tymczasem trzeba jedynie zachować pokorę i poddać się losowi. 2) Wartość ćwiczenia widać w działaniu. Moja propozycja jest taka, żebyś pozostała jeszcze jakiś czas przy tym ćwiczeniu: „Kochana mamusiu, chętnie jestem taka jak ty". Ale możesz to też uzupełnić: „Kochany tatusiu, chętnie jestem taka jak mamusia". 3) Obrazy kierują Cię ku matce. Łatwiej robić sobie wyrzuty z tego powodu, że być może, wyrządziło się matce krzywdę, niż przyjąć od niej to, za co ona tak wiele cierpiała. I to jest droga, która leczy, ale która wymaga pokory. Chęć pokuty i robienie sobie wyrzutów prowadzą do arogancji i wyrządzają matce krzywdę. 4) Możesz pomóc ciężarnym kobietom w ich lękach, jeśli powiesz im, żeby każda poprosiła swoją matkę: „Pobłogosław mnie i powstające dziecko". Niech każda stanie obok swojej matki oparta o nią i powie: „Cokolwiek przyjdzie, podzielę to z Tobą". 5) W swoich listach zrobiłaś drobną uwagę, która obudziła moją czujność: Twoja matka w wieku 20 lat straciła oboje rodziców w śmiertelnym wypadku. Daję Ci interpretację i wskazówkę, jednak z całą ostrożnością. W takiej sytuacji dziecko, a więc Twoja matka, potajemnie chce pójść za rodzicami w śmierć. Jeśli zauważą to jej dzieci, chcą jej w tym przeszkodzić, umierając zamiast niej. Ratunkiem może być to, że się wszystkich uczci: dziadków, którzy umarli, matkę, która chce za nimi pójść, i dzieci, które chcą jej w tym przeszkodzić. Ratunkiem może być też to, że weźmie się swoje własne życie jako dar z daleka, pochodzący od przodków wcześniejszych niż rodzice i dziadkowie, i trzyma mocno z miłością i z czcią. Kiedy znów się pojawi ten lęk, że możesz rozpalić niszczący ogień, popatrz na mężczyznę, którego dom spłonął, i stań z miłością obok niego. Jeśli rzeczywiście wzniecisz wtedy ogień, to taki, który ogrzewa.

hjdbienek : :
cze 02 2009 SPÓR O SPADEK
Komentarze: 0

1) Sprzeczki o spadek zasłaniają fakt, że żadne dziecko nie ma do niego prawa. Rozwiązanie dla Ciebie: Wewnętrznie uznaj, że dostałaś wystarczająco dużo i że Twoi rodzice mają prawo rozporządzać wedle własnego uznania tym, co do nich należy. Nie musisz tego nikomu mówić, bo nie jesteś po to, żeby ulżyć sumieniu innych, gdy odczuwają swoje zachowanie jako niesprawiedliwe albo nie fair. W ten sposób Twoja dusza pozostanie podwójnie wolna i czysta. Ponadto ten, kto mniej liczy na spadek, ma więcej energii do działania, a często także - jakkolwiek będzie się to tłumaczyć - szczęśliwszą rękę w zarządzaniu tym, co ma, i w pomnażaniu tego. 2) Moja propozycja jest następująca: Pojedź sama na urodziny Twoich rodziców. Zachowuj się serdecznie wobec nich, jednak również pokaż im swoim zachowaniem, że teraz należysz do swojego męża. Twój mąż nie ma żadnych zobowiązań wobec Twoich rodziców, skoro obrazili oni jego rodziców, ale nie ma też prawa być na nich zły. W przeciwnym razie ucierpi na tym Wasza miłość. Co do Twojego spadku, zostaw go, tak jak zostawiasz rodziców, z miłości do swego męża i swoich dzieci. Również Twój mąż powinien z tego spadku zrezygnować. Jest to bardzo niska cena za skarb, który w nim zyskałaś.

hjdbienek : :
cze 02 2009 ODCIĄŻENIE RODZICÓW Z WIN
Komentarze: 0

1) Nie masz prawa odciążania swojej matki. Możesz założyć, że ona czuje się winna nie tylko wobec Ciebie, lecz także wobec Twojego ojca, ale nie ma siły żeby wziąć na siebie tę winę i jej konsekwencje. Nie wolno Ci wobec matki winy tej upiększać, wypierać ani brać na siebie. Nie wolno Ci także stawiać matce zarzutów z powodu tego, co zrobiła. Musisz ją z tym pozostawić całkowicie samą. Jedno jest konieczne: Musisz skonfrontować matkę z tym, że dla Ciebie ojciec jest ważny, że go kochasz i uznajesz za część siebie i swojego życia, niezależnie od tego, jakie uczucia to w niej wzbudzi. 2) Z mojego doświadczenia wynika, że opis, jaki ktoś był, oraz negatywne opisy własnego zachowania nie pomagają w rozwiązaniu problemu. Wówczas los zostaje zdegradowany do poziomu dobrej lub złej woli. Znaczące wydaje mi się to, że Twoja matka jest jedynym dzieckiem, które przeżyło, że jej dwoje rodzeństwa wcześnie zmarło, a ona czuje się współodpowiedzialna za śmierć jednego z nich. Nie możesz matki z tego wyzwolić poprzez przejęcie jej lęku i winy. Rozwiązanie dla Ciebie: Pokłoń się przed tymi trzema umarłymi oraz ich losem i daj im miejsce w swoim sercu; poproś ich o błogosławieństwo, nawet jeśli żyjesz, a oni są martwi. Pokłoń się przed swoim własnym losem i weź to, co on Ci ofiarowuje, niezależnie od losu innych, niezależnie od zmarłych.

hjdbienek : :
cze 01 2009 MORDERSTWO W RODZINIE
Komentarze: 0

Odpowiedź pewnemu terapeucie z innego kręgu kulturowego 1) Jeśli jakiś członek rodziny zabija drugiego umyślnie, wówczas z reguły przegrywa swoje prawo do członkostwa. Jeśli dokonał tego czynu w afekcie i był to raczej nieszczęśliwy wypadek niż morderstwo, wtedy w różnych sytuacjach trzeba postępować różnie. Gdyby to babka była winna, musiałbyś jej pomóc poczuć ból z powodu popełnionego przez nią czynu i z powodu losu dziecka. Musisz tylko uważać, żeby nie było to współczucie sobie, lecz ból, który uczci zmarłe dziecko i zapewni mu znowu miejsce w pamięci systemu. Jeśli masz do czynienia z rodzeństwem zabitego dziecka, musi ono także z tym samym bólem odbyć żałobę po nieżyjącym i dać mu miejsce w swoim sercu. Niekiedy pomaga, jeśli dziecko, które przeżyło, przez pewien czas pokazuje swojemu nieżyjącemu rodzeństwu piękno tego świata, a potem, może po roku, zostawia je w pokoju. Często dzieci z takiej rodziny mają także uczucie winy, ponieważ żyją, podczas gdy ich rodzeństwo zmarło. Wtedy mogą powiedzieć zmarłemu bratu lub siostrze: „Ty nie żyjesz. Japożyję jeszcze trochę. Potem także umrę". To stwarza solidarność z umarłymi i chroni żyjących przed arogancją w stosunku do umarłych. Kiedy dochodzi do tak zwanej eutanazji dzieci, trzeba chyba postępować podobnie. Zależy to od tego, czy masz do czynienia z matką czy z jednym z rodzeństwa. Można przyjąć, że śmierć rodzeństwa działa na żyjących tak, że identyfikują się w duszy ze zmarłymi i próbują odbyć pokutę. 2) Wszyscy mordercy w rodzinie Twojej klientki muszą zostać wykluczeni. Przegrali oni swoją przynależność. Kobieta musi także usunąć ich wszystkich ze swojego serca. W przeciwnym razie inni będą obciążeni winą i będą za nich ponosić konsekwencje. Do nieżyjącego brata zaś Twoja klientka powinna zwrócić się z miłością.

hjdbienek : :
cze 01 2009 TAJEMNICE RODZINNE
Komentarze: 0

1) Tajemnice działają, nawet jeśli się wydają ukryte. Otwartość i gotowość przyjęcia odpowiedzialności to wciąż rzecz najprostsza i dla wszystkich zainteresowanych najlepsza. Na razie wystarczy, być może, sam wgląd. Działanie może przyjść wtedy, gdy zbierze się dość siły. 2) Tajemnice rodzinne dotyczą najczęściej zmarłych, którym odmówiono pamięci. Zmarli, którzy zostali uznani i uczczeni, zostawiają żyjących w spokoju. 3) Wszystko, co odkryłaś na temat swojej zatajonej siostry przyrodniej, jest znaczące. Z systemowego punktu widzenia można by powiedzieć, że poprzez nieświadomą identyfikację naśladujesz los i uczucia, które musiała mieć Twoja siostra przyrodnia. Ta identyfikacja zniknie, gdy wykluczona siostra zostanie uznana i przyjęta. Dlatego jest ważne, żeby otrzymała godne miejsce w Twoim sercu. 4)Ojciec Pani córki zataił - rzekomo dla Pani dobra - istnienie swojej żony i dzieci. Systemowo patrząc, śmierć (w wypadku) żony ojca Pani córki i śmierć jego ślubnej córki mogą być pokutą i wyrównaniem za krzywdę, która została wyrządzona Pani córce przez niego i przez jego żonę, a w konsekwencji również przez jego inne dzieci. Odpowiedzialność za to musi całkowicie pozostać u niego i jego obecnej rodziny. Ani Pani, ani Pani córka nie możecie próbować go odciążyć. Może Pani natomiast pójść tam i przedstawić swoją córkę wszystkim, którzy muszą to wiedzieć, jako córkę tego mężczyzny i jako siostrę innych jego dzieci. 5) Relacje Pańskiej matki o Pańskim ojcu nie są wiarygodne. Cokolwiek rozegrało się między nimi, powinno pozostać ich tajemnicą. Dziecko nie powinno o tym wiedzieć ani tego wartościować. Dziecko bierze swoje życie i swój los, który przypadł mu w udziale, z tymi właśnie rodzicami oraz wynikającymi z tego wszystkimi konsekwencjami i zostawia swoich rodziców w spokoju. Uczucia pojawiające się w czasie sesji terapeutycznych są często mało wiarygodne. Nierzadko bowiem za uczuciem wysuwającym się na pierwszy plan, na przykład za wściekłością, ukrywa się inne uczucie, na przykład miłość. To pierwszoplanowe, negatywne, służy ochronie pozytywnego, które leży głębiej, dlatego że jest boleśniejsze i bezsilne.

hjdbienek : :
maj 31 2009 OPUSZCZENIE RODZICÓW
Komentarze: 0

1) Nikt nie uniknie rozstania z rodzicami i podjęcia decyzji o pójściu własną drogą. Przy czym wcale nie trzeba być na nich złym. Bycie złym jest namiastką rzeczywistego działania. Czasami służy też negowaniu finansowej zależności i unikaniu wdzięczności za pomoc. 2) Pokój panuje wtedy, kiedy każdy pozostaje na swoim terytorium i tam się rozwija, a sąsiadom przyznaje prawo do rozwoju na ich terytorium. To oznacza też, że się aktywnie odgraniczamy i wycofujemy wtedy, gdy jest to wskazane. Postępuj w taki sposób przede wszystkim w odniesieniu do ojca i matki. Poza tym zaufaj dobremu aniołowi w Tobie. 3)Nikt, nawet rodzice, nie może przeszkodzić dorosłemu dziecku w robieniu tego, co ono uważa za dobre, i w dążeniu do tego, co chce osiągnąć. Nikt nie może mu też pomóc, nawet gdyby chciał. Oczekiwanie pomocy od rodziców utrwaliłoby zależność, od której dzieci chcą uciec. Niezależności i szczęścia nie można nikomu ofiarować. Niezależność i szczęście jednostka osiąga wtedy, gdy jest ugruntowana w sobie i siłę do działania czerpie z siebie samej. 4) Odnoszę wrażenie, że musisz się pokłonić przed swoimi rodzicami, niezależnie od ich losu. Musisz więc zostawić problemy tam, gdzie jest ich miejsce, a mianowicie przy swoich rodzicach. Potrzeba zatem spokoju i wstrzemięźliwości, i rezygnacji. A głowę noś wysoko -jako żona swojego męża i jako matka Waszych dzieci. 5) Rozstanie przychodzi z trudem, ponieważ trzeba jeszcze poczekać na właściwy czas albo ponieważ zaniechało się czegoś, co jeszcze trzeba zrobić: coś wziąć, za coś podziękować, coś uczcić lub coś uporządkować. Dlatego dobrze, że spokojnie czekasz na właściwy moment, w którym to, co się wydaje trudne, łatwo się rozwiąże.

hjdbienek : :
maj 30 2009 WZIĄĆ RODZICÓW
Komentarze: 0

1) Dziewczyna z reguły staje się naprawdę kobietą dopiero wtedy, gdy urodzi własne dzieci. Wcześniej dominuje dziewczęcość. Kobiety, które stają się bardziej kochankami niż pełnowartościowymi partnerkami, są nakierowane na swojego ojca i wykluczyły swoją matkę. Zmiana zachodzi wtedy, gdy kobieta weźmie swoją matkę w całości i zgodzi się na nią. Kimkolwiek w rzeczywistości jest lub była matka, skutek pozostaje ten sam -zawsze dobroczynny i ubogacający. 2) Dobry ożenek udaje się mężczyźnie z reguły dopiero wtedy, gdy weźmie swojego ojca jako ojca i zgodzi się na ojca takiego, jaki on jest. 3) Dzieci są dziwne. Prawie nie rozumieją, co się dzieje między rodzicami, inaczej to interpretują, biorą winę na siebie, chociaż są niewinne, i uważają się za dobre, gdy przestają brać. 4) Ty rozróżniasz w akcie wzięcia rodziców dobro i zło. Rodziców można albo wziąć w całości - takich, jacy są - albo ich w ogóle nie brać. Bycie rodzicem jest niezależne od moralności, jest poza dobrem i złem. Każde ocenianie rodziców - dobre czy złe -jest arogancją. To tak, jakby - zależnie od oceny - stawali się mniej lub bardziej rodzicami. Dziecko pojawia się przecież niezależnie od tego, czy rodzice są dobrzy czy źli, i ustanawia więź przed i poza wszelką moralnością. Często lęk dziecka, że mogłoby się stać takie jak rodzice, stanowi zaprzeczenie rzeczywistości, albowiem dziecko jest swoimi rodzicami. Nie dostrzega ono również, że to, co mu się wydaje w nich złe, jest tylko cieniem ich światła, tak iż jedno nie może istnieć bez drugiego. W praktyce można jednak zobaczyć, że jeśli ktoś weźmie swoich rodziców w całości, wpływa w niego cała ich dobroć, i że to, czego się w nich obawia albo co odrzuca, pozostaje na zewnątrz jak cena, którą należało zapłacić.

hjdbienek : :
maj 29 2009 ZATRZYMANY RUCH KU MATCE LUB OJCU
Komentarze: 0

1) Wiele z tego, co przeżywamy jako zakłócenie, jest skutkiem zatrzymanego - często już we wczesnym dzieciństwie - ruchu ku matce lub ojcu. Wściekłość oraz gniew pojawiają się dokładnie tam, gdzie ruch się zatrzymuje i zamiast iść do przodu, robi unik w prawo lub w lewo i kręci się w miejscu. Wówczas pomaga uważne przyjrzenie się wewnętrznemu procesowi po to, aby dojść do punktu zatrzymania się ruchu. Zamiast robić uniki w prawo lub w lewo, trzeba zostać w tym punkcie, patrzeć do przodu i czekać, aż pojawi się następny krok. 2) Sądzę, że decydująca okazała się jakaś wczesna sytuacja. Nie był możliwy ruch ku matce - społeczne poczęcie. Wtedy tęsknota stała się wściekłością. Rozwiązanie: Musisz dotrzeć do tęsknoty ukrytej za wściekłością i zamiast wściekłości poczuć tęsknotę. Czasami pomaga holding Jiriny Prekop. Ktoś (na przykład przyjaciółka) musi Cię mocno przytrzymać, nawet jeśli trudno Ci to będzie znieść, aż stopnieje lód, a miłość znów odważy się ujawnić. Babcia jest dobrą siłą. Postawienie jej kamienia nagrobnego przyniesie Ci błogosławieństwo. Kiedy jesteś uwikłana przez swoją wściekłość, musisz co prawda dźwigać skutki tego uwikłania, ale mogłabyś być dla siebie trochę łagodniejsza. 3) Terapeutycznie rzecz biorąc, rozwiązanie przeszłej sytuacji może się udać tylko wtedy, kiedy dzięki regresji powrócisz do tego czasu i kiedy również obiekt - w Twoim przypadku ojca - zobaczysz takim, jaki był wtedy. Symboliczne próby rozwiązania są oczywiście niewystarczające, ponieważ oboje jesteście w innym wieku i w innej sytuacji. Teraz konieczne jest rozstanie z dzieciństwem. Przyszłość leży przed Tobą. Zresztą wiele problemów daje się rozwiązać, jeśli się od nich odwrócimy. Zostaw agresywny obraz. Wybierz lepszy. Dobre obrazy są łagodne. 4) Uczucia, które opisujesz, są - tak mi się wydaje - rezultatem przerwanego ruchu, być może, ku matce. Gdy znów powrócą, weź swoje wewnętrzne dziecko łagodnie za rękę i doprowadź do miejsca, za którym tęskni jego serce. Zdanie, które może przy tym pomóc, brzmi: „Mamo, oddaję ci cześć". 5) Płaczę w ramionach mojej matki. Tak przychodzi uzdrowienie. Wskazałeś mi drogę. Dziękuję Ci. 6) Na temat ruchu ku matce mogę Pani dać pewną wskazówkę. Ruch ten nie uda się dzisiaj, nie przyniósłby też upragnionego uwolnienia. Ten ruch zatrzymany został przecież w dzieciństwie, zatem dziecko z tamtego czasu chce do matki z tamtego czasu. Tam musiałaby Pani zacząć. Ruch musi jednak często zostać poprzedzony głębokim pokłonem przed matką. Pokłonem oddaje Pani matce cześć. 7)Uczucia, które ktoś ma wobec grupy, na przykład lęk, są jego uczuciami wobec własnej matki. Dlatego rozwiązanie zaczyna się od mówienia do matki z miłością. 8) Jeśli na wspomnienie swojej zmarłej matki wybuchasz nagłym płaczem i błagasz ją o pomoc, wtedy jest to stosowne. Dla dziecka w Tobie to jest stosowne. Dopóki to dziecko mimo bólu nie dojdzie do swojej matki, dopóty dorosły będzie zahamowany w swoim ruchu. Przyjmij tę posadę. Wyobraź sobie, że matka Ci ją znalazła. 9) Wglądy i doświadczenia, zwłaszcza jeśli są nadzwyczajnego rodzaju, to dar dla nas. Jeśli ktoś myśli, że może je odrzucić lub nadać im inne znaczenie, oceniać je według utartych wzorców lub osądzać wedle wybranych przez siebie zasad, zostanie na lodzie. To, co wielkie, nie toleruje takiego postępowania. Potrzebne są pokora i czekanie, i respekt. Twój stan wynika także z tego, że Ty znów odchodzisz od matki do ojca. To zdrada. Pomoc przychodzi stamtąd, skąd chcesz jej najmniej - od Twojej matki. Ku matce prowadzi następny krok. 10) Potrzeba - w Twoim przypadku - kiwania głową ma głęboki sens, nawet jeśli jest namiastką czegoś innego, czegoś lepszego. Proponuję, żebyś się z tym pogodziła i poddała temu ruchowi, kiedykolwiek się pojawi. Możesz wtedy dać dziecku w sobie przestrzeń na odczucie właściwej potrzeby ukrywającej się pod tym kiwaniem. Być może, wtedy przyjdą łzy lub żal i tęsknota, którym będziesz się mogła poddać. Ważne jest przy tym, żeby to działo się z siłą, a więc żeby nie kończyło się lamentem. Wówczas pierwotny ruch będzie tak długo powracał, aż dotrze do osoby, której Ci brak. U Ciebie ten ruch zapewne kieruje się ku ojcu. Okaże się łatwiejszy, jeśli w głębi duszy pokłonisz się przed ojcem i oddasz mu należną cześć. 11) Niewykluczone, że pogorszenie stanu Pani przybranego syna wiąże się z tym, że odrzuca on zbliżenie się do swojego naturalnego ojca. To odrzucenie będzie miało zły wpływ także na pozostałe dzieci jego ojca. W ogóle jest tylko jedno dobre rozwiązanie - ojciec powinien wszystkie swoje dzieci znów wziąć do siebie. Ruch syna ku ojcu byłby dla niego łatwiejszy, gdyby syn się odważył zrobić go razem ze swoją zmarłą siostrą bliźniaczką. Jako jego przybrani rodzice moglibyście Państwo spróbować wykonać takie zadanie: Wyobrazić sobie z miłością jego i wszystkich jego krewnych, zarówno ze strony ojca, jak i ze strony matki, a więc wszystkich dziadków, wujków, ciotki i ich dzieci i oczywiście całe jego rodzeństwo. Na koniec on musiałby zostać przedstawiony swojej matce. Jeśli nie mówi językiem swoich rodziców i krewnych, to musi się nauczyć. Jednocześnie jest ważne, żebyście go Państwo zapewnili, że ma u Was dom i że będziecie darzyć go miłością, nawet jeśli on odejdzie do swojego ojca.

hjdbienek : :
maj 28 2009 DZIECI I RODZICE
Komentarze: 0

1) Zastanawia, że w kwestiach zawodowych masz na względzie przede wszystkim ojca. A co z matką? Gdyby Twój ojciec znów zbytnio się wtrącał, możesz mu powiedzieć, że jesteś gotowa na wszystko, jeśli miałoby to odciążyć Twoją matkę. 2)Jesteś przekonany, że Twoja matka prawdopodobnie chciała razem z Tobą odejść z życia. Ale możesz też sobie wyobrazić, że spojrzała na Ciebie i zdecydowała: „Zostaję". Co do Twojej młodszej siostry, to odegrała ona w życiu Twoim i Twojej matki ważną rolę, i zasługuje na uznanie. Kochała także Twojego ojca, to widać wyraźnie. Wiele rzeczy robiła raczej ze względu na niego niż ze względu na matkę. Być może, patrząc wstecz, potrafisz to zrozumieć. Poza tym nie potrzebujesz się martwić. Oni troje przecież dawno wszystko uzgodnili między sobą. Uzgodnili nawet to, co wolą przed sobą przemilczeć. Stoisz przed zadaniem, żeby jasno odróżniać młodszą siostrę od matki. Podziękuj siostrze za to, co zrobiła dla Ciebie, ale potem jednak wyraźnie powiedz: „To jest moja matka, tylko ona". 3) Dziecko pozostaje niewinne niezależnie od tego, co wyrządzi mu dorosły. Zostanie uleczone tylko wtedy, kiedy się uwolni od uwikłania, bez względu na to, jakie to uwikłanie jest. Pragnienie dowiedzenia się czegoś więcej pogłębia uwikłanie, zamiast je rozwiązywać. Rozwiązanie wymaga rezygnacji zarówno z własnej winy, jak i z zemsty. 4) Twojej przyjaciółce może pomóc jedno: Niech przyzna swojemu ojcu, że może on mieć takie życie i taki koniec, jakie miał. I niech przyzna swojej matce, że miała prawo ukryć to przed dzieckiem. Agresja wobec matki przysłoniłaby tylko żal po stracie i uniemożliwiła odbycie żałoby. A właśnie w żałobie leży rozwiązanie. 5) Dla Ciebie rozwiązanie pochodzi przede wszystkim od matki, a dopiero potem od przyjaciółki. Przyjaciółka umożliwia Ci kontynuowanie więzi z matką. Podobnie jest z pracą i porządkiem. Jedno i drugie rób dokładnie tak, jak sobie tego życzyła Twoja matka. Dla swoich uczennic jesteś nauczycielką i tylko nauczycielką. Resztę pozostaw w gestii rodziców lub terapeutów. 6) Jeśli zauważysz, że w wielu rzeczach idziesz w ślady swojej matki, zgódź się na to. 7) Dziecko nie jest w stanie kontrolować tego, że pragnie śmierci swojego ojca. Straszne dla dziecka jest to, że przypisuje takiemu życzeniu magiczną silę. Ale, jak widzisz, Twoje życzenie nie miało mocy i dlatego nie potrzebujesz pokuty. Trzeba jeszcze pamiętać, że dzieci przejmują takie życzenia od innych, ale tego nie zauważają. Jeśli ojcowie albo dziadkowie przytulają swoich synów lub wnuków, działa to pozytywnie. Homoseksualistami chłopcy zostają raczej wtedy, gdy matka oddzieli ich od ojca lub od dziadka. 8) Uczucie, którego doznałeś w grupie, możesz powiązać z Twoim uczuciem wobec matki. Albowiem na grupę reagujemy jak na matkę. W tym widzę też rozwiązanie: Wejść w obszar matki. Być może, Twój żal bierze się stąd, że brak Ci matki. Tęsknota uniemożliwia niekiedy spełnienie i staje się namiastką. Ażeby zaspokoić głód, wystarczy kawałek chleba. Nie musi to być zaraz kawior. 9) Odpowiedź na Twoje pytanie jest prosta: Napisz swojemu ojcu, że wyrządziłeś mu krzywdę, że Ci przykro i że Ty - bez względu na to, co on zdecyduje - będziesz go szanował i respektował, ponieważ on zawsze będzie Twoim ojcem, a Ty zawsze jego synem. 10) Miłość i współczucie są potrzebne. Twoja matka i jej matka, i jej ojciec - wszyscy są uwikłani we własną przeszłość, tęsknią za miłością, ale nie mają odwagi jej okazać ani wziąć. Przynajmniej w wyobraźni weź swoją matkę z miłością w ramiona, w zastępstwie jej matki. 11) Tobie nie przystoi rozmawianie z Twoim ojcem o zgwałceniu Twojej matki. To, że los Twojej matki bardzo Cię porusza i wpływa pod wieloma względami również na Twoje uczucia do mężczyzn i do partnerstwa, widać wyraźnie. Moja propozycja: Kiedy spotykasz jakiegoś mężczyznę, wyobraź sobie, że stoisz jak dziecko obok matki i z nią razem patrzysz na niego. 12) Niech matka jako człowiek towarzyszy Ci w nocy. Dobre siły działają wszędzie i życzę Ci, żeby dotarły do Ciebie. 13) Potrzebujesz anioła stróża, a najważniejszym jest chyba Twoja matka. Nie wiem, czy Ci to już kiedyś proponowałem. Dobrym ćwiczeniem jest wyobrażenie sobie, że leżysz na łóżku obok swojej chorej matki i patrzysz na nią z miłością. 14) Odniosę się po kolei do twoich pytań. - Uzdrawiające zdanie w wypadku handlu z Bogiem brzmi: „Weź mnie i mojego syna za rękę". Czasami myślę, że gdyby Bóg wiedział o wszystkim, co mu małe i duże dzieci obiecują, to po jego policzkach popłynęłyby łzy. - Matka chce odejść, być może, do swojego zmarłego brata. Uzdrawiające słowa brzmią: „Nawet jeśli odchodzisz, zostanę jeszcze trochę, potem też umrę" i „Pobłogosław mnie, jeśli jeszcze zostanę". -To, że żona Twojego chrzestnego zwróciła ojcostwo chrzestne, nie ma znaczenia. Ona nie jest do tego zobowiązana. 15) Rozwiązaniem dla Pani mogłoby być zdanie skierowane do rodziców: „Jeśli to was odciąży, że zostanę oddana, zrobię to chętnie". 16) W nadużyciu mają swój udział najczęściej oboje rodzice, ojciec zwykle na pierwszym planie, a matka w ukryciu. Dlatego ani u ojca, ani u matki nie znajdziesz bezpiecznego oparcia. Zostaw ich więc i skieruj się ku temu, co Ci jeszcze zostało. Twoja klientka powinna w głębi duszy powiedzieć swoim rodzicom: „Biorę moje życie od Was za cenę, jaką Wy i ja zapłaciliśmy". Powinna też spojrzeć na zmarłe rodzeństwo z miłością i powiedzieć mu: „Kłaniam się przed waszym losem i przed waszą śmiercią i kłaniam się przed moim losem i przed moim życiem, tak jak mi ono zostało podarowane". 17) Współczuję Pani matce. Jak ma się bronić ta biedna kobieta przed Pani fantazjami? Uzdrawiająca dla Pani byłaby rezygnacja z ukończenia książki. Wtedy wróci Pani z nieba sprawiedliwości na ziemię, do której po pewnym czasie wszystko wraca i w której się pogrąża w jednakim dla wszystkich zapomnieniu. 18) Uwalniające byłoby, gdybyś poległemu ojcu przedstawił swoją rodzinę i powiedział mu: „Spójrz, dobrze się potoczyło. Pobłogosław mnie i pobłogosław moją rodzinę". 19) W Twoim stosunku do matki widzę działanie podwójnej dynamiki. Na powierzchni jest tak, jak opisujesz, to znaczy żądanie: „Wyzdrowiej dla mnie". Głęboko zaś nieświadome i dlatego wyparte pragnienie: „Pozostań dla mnie chory". Dlatego ta dynamika, podwójna i częściowo nieświadoma, zarówno dla Ciebie, jak i dla Twojej matki jest tak mętna. Niechaj przyjdą Twój ojciec i Twoja matka, pobłogosławią Cię, zostaną trochę - i odejdą. I niechaj wszyscy chorzy z Twojej rodziny i Twojego rodu, którzy muszą dźwigać coś podobnego, jak Ty teraz dźwigasz, przyjdą, pobłogosławią Cię, trochę zostaną - i odejdą.

hjdbienek : :
maj 27 2009 RYWALIZACJA MIĘDZY RODZEŃSTWEM
Komentarze: 0

Rywalizacja między dziećmi powstaje wtedy, kiedy kwestionowana jest ranga przynależna dziecku. Dlatego ważne jest, żeby rodzice powiedzieli starszemu dziecku, że ono jest pierworodne i że dlatego ma pierwszeństwo i przysługują mu pewne przywileje. Młodszemu dziecku mówią, że jest młodsze i że starsze ma pierwszeństwo. Dopiero na tej podstawie można budować pojednanie i wzajemny szacunek.

hjdbienek : :