Komentarze: 0
Kolejnym aspektem silnej wiary w siebie jest rozpoznawanie własnej indywidualności. Osoba ciesząca się silną wiarą w siebie częściej używa zdań zaczynających się od „ja" niż zdań „ty" lub „my". Dzięki silnej wierze w siebie można powiedzieć: „Czuję się dziś cudownie" zamiast „Wiesz, bywają dni, kiedy czujesz się po prostu cudownie" bądź „To cudowny dzień!". Formy te różnią się od siebie, ponieważ osoba ciesząca się silną wiarą w siebie łatwo odróżnia się od innych ludzi.
Posługiwanie się zdaniami z „ja" zapewnia Ci poczucie własności doświadczeń, pragnień i potrzeb — dzięki nim masz dość siły, aby walczyć o swoją tożsamość, aby wiedzieć, jak się czujesz i czego pragniesz. Będziesz mógł powiedzieć: „Jestem sobą. Jestem tą osobą i nikim innym. Kocham siebie niezależnie od moich wad".
Osoba ciesząca się silną wiarą w siebie wierzy również w prawa przysługujące innym ludziom i pozwala im mieć własną tożsamość (a nawet ich do tego zachęca) i wyrażać to, co czują i czego pragną. Silna wiara w siebie pozwala Ci pielęgnować różnice, wyrażać swoją odmienność i wyróżniać się. Gdy masz silną wiarę w siebie, faktycznie czujesz się bezpiecznie, będąc sobą — osobną indywidualnością z własnymi, osobistymi pomysłami, uczuciami, celami oraz wartościami. Bycie indywidualnością oznacza, że jesteś w stanie wyrażać siebie — często znaczy to po prostu, że potrafisz mówić „tak" i „nie".
Bez umiejętności mówienia „nie" wszystkie Twoje „tak" byłyby zasadniczo pozbawione znaczenia. Jeżeli jesteś zmuszony, aby mówić „tak", nie masz innego wyjścia i brakuje Ci pozytywnej wiary w siebie, która wynika z możliwości dokonywania życiowych wyborów.
Tak samo jest w sytuacji, w której zawsze musisz mówić „nie". Tak czy inaczej, zarówno wtedy, kiedy jesteś zmuszony do nieustannego potakiwania, jak i wtedy, gdy jesteś zmuszony do ciągłego zaprzeczania, nie masz wyboru, a Twoja wiara w siebie jest słaba.
Dziś wiele się mówi o pewnym rodzaju braku wyboru zwanym „zachowaniem współzależnym". Na Pierwszej Krajowej Konferencji w sprawie Współzależności (Scottsdale, Arizona, 1989 r.) zdefiniowano współzależność jako „wzorzec zależności od kompulsywnych zachowań oraz poparcia innych w poszukiwaniu bezpieczeństwa, poczucia własnej wartości oraz tożsamości". Poczucie własnej wartości oraz tożsamość to po prostu inne określenia silnej wiary w siebie. Oczywiście brak wiary w siebie, przypisywanie swojemu istnieniu niewielkiej lub znikomej wartości, prowadzi do ciągłego zmniejszania liczby dokonywanych wyborów. Tego rodzaju brak wyboru jest często charakterystyczny dla współzależności oraz innych uzależniających lub kompulsywnych zachowań.
Co ciekawe, gdy jakaś osoba uważa siebie za pozbawioną wartości, ma skłonność do przegapiania lub ignorowania dostępnych możliwości wyboru: poczucie bezwartościowości prowadzi do zmniejszenia liczby dostępnych wyborów. Mniejsza liczba wyborów prowadzi z kolei do angażowania się w powtarzalne, uzależniające zachowania — nawet wtedy, gdy są one nieskuteczne. Nieskuteczne wzorce zachowań prowadzą do zmniejszenia liczby życiowych osiągnięć. Brak sukcesów prowadzi zaś do wzrostu poczucia bezwartościowości — błędne koło braku wiary w siebie się zamyka.
Weźmy na przykład Claire, businesswoman w średnim wieku, która powiedziała, że ostatnio podjęła kilka ważnych decyzji, dzięki którym uda jej się osiągnąć większą niezależność, a mimo to czuła się jak ostatni nieudacznik. Powiedziała, że jej zdaniem na pewno angażuje się we współzależność, ponieważ nigdy, gdy była sama, nie potrafiła czuć się swobodnie ani skutecznie działać. Wypróbowała wszystkie metody zwiększania wiary w siebie, jakie jej przychodziły na myśl, ale nieustannie czuła się jak nieudacznik, który ponosi porażki dosłownie we wszystkich obszarach życia. Czując się w ten sposób, Claire przesadnie ograniczała ryzyko. Była zatem coraz mniej produktywna i otrzymywała coraz mniej wsparcia zarówno od samej siebie, jak i od innych. Wszystko to sprawiało, że czuła się coraz bardziej bezwartościowa.
Na poziomie intelektualnym Claire wiedziała doskonale, że nie była nieudacznikiem. Wiele osób dużo by dało, aby znaleźć się na jej miejscu. Jednakże głęboko wewnątrz, na poziomie emocjonalnym, nadal była przekonana o swojej bezwartościowości.
Gdy Claire poświęciła nieco czasu, aby przyjrzeć się, z jakimi wewnętrznymi wyobrażeniami związana jest jej słaba ocena, odkryła niezwykle duży, bardzo widoczny obraz, na którym jej matka kręciła głową, wyrażając oczywiste rozczarowanie i dezaprobatę. Claire zdała sobie sprawę, iż to, że czuła się jak kompletny nieudacznik, a także brak wyboru, jakim groziły tego rodzaju uczucia, były bezpośrednio związane ze wspomnianym wyobrażeniem. Wiele podejść terapeutycznych zakłada, że należałoby odkryć historyczne korzenie tego rodzaju obrazów — niekiedy może się to okazać użyteczne, gdy chce się zmienić taki obraz w coś bardziej pozytywnego. W NLP istnieje jednak wiele sposobów dokonania bezpośredniej zmiany kłopotliwego obrazu. Wykorzystując submodalności, Claire nauczyła się, że może zmienić rozmiar obrazu przedstawiającego jej matkę. Gdy go powiększyła, czuła się gorzej, kiedy jednak go pomniejszała, poczuła się znacznie lepiej. Po wykonaniu kilku takich eksperymentów zauważyła, że sprawiając, aby obraz jej matki stawał się mały, odległy, ciemny, płaski i czarno-biały, spowodowała, że nie miał już na nią żadnego wpływu. Gdy to zrobiła, pozbyła się obrazu, przez który czuła się źle — to jednak nie spowodowało, że został on automatycznie zastąpiony przez coś bardziej pozytywnego. Nie wystarczyło jej, że nie czuła się źle — chciała się czuć dobrze. Aby to osiągnąć, nauczyła się techniki NLP zwanej błyskawicznym wzorem, której twórcą był Richard Bandler.