Archiwum 18 października 2008


Audio 
paź 18 2008 Gregorian - Heroes
Komentarze: 0

01_gregorian_-_heroes

hjdbienek : :
paź 18 2008 Świat Według M-o-n-s-a-n-t-o 03/11
Komentarze: 0

hjdbienek : :
paź 18 2008 MIŁOŚĆ A MYŚL
Komentarze: 1

Myśl, z całą swą emocjonalną zawartością, to nie miłość. Myśl nieodmiennie miłości zaprzecza, gdyż podstawą jej jest pamięć, a miłość nie ma nic z pamięcią wspólnego. Gdy myślimy o kimś kochanym, owa myśl nie jest miłością. Możemy sobie przypominać przyzwyczajenia, ruchy, sposób bycia, upodobania czy antypatie przyjaciela, i myśleć o miłych lub smutnych chwilach czy zdarzeniach w naszym wzajemnym stosunku, ale obrazy, które nam pamięć podsuwa, to nie miłość. Myśl z samej swej natury zawsze dzieli i wyodrębnia. Poczucie czasu i przestrzeni, rozłąki i bólu rodzę się wszystkie z myślowego procesu, a miłość może istnieć tylko tam, gdzie len proces ustaje. Intelekt nieuniknienie wytwarza poczucie własności, ów zmysł posiadania, z którego świadomie lub nieświadomie rodzi się zazdrość; a gdzie jest zazdrość tam nie może być miłości; a jednak większość ludzi uważa właśnie zazdrość za wyraz miłości. Zazdrość i zawiść są zawsze wytworem myśli, reakcją emocjonalnych składników intelektu. Gdy poczucie posiadania lub bycia posiadanym, napotyka zaporę i zahamowanie, tworzy się pustka, którą wypełnia zazdrość zamiast miłości. Tyle zawiłych komplikacji i cierpienia powstaje właśnie dlatego że myśl chce grać rolę miłości. Gdy nie myślimy często o kimś bliskim jesteśmy skłonni przypuszczać że go nie kochamy; ale czy myślenie o kimś jest miłością? Gdybyśmy na przykład spostrzegli że nie myślimy o przyjacielu, którego - wedle naszego przekonania - kochamy, bylibyśmy tym niemal przerażeni, nieprawdaż? Podobnie gdybyśmy nie zwracali się myślą do kogoś drogiego który umarł, wyrzucalibyśmy sobie oziębłość, obojętność, brak wierności, i w tym poczuciu staralibyśmy się specjalnie zwracać ku niemu myśl, stawialibyśmy przy sobie i wpatrywali się w jego fotografie, lub we własne o nim wspomnienia - czyli obrazy myślą lub ręką ludzką stworzone; - ale wypełniać serce obrazami wyobraźni to nie zostawiać w nim miejsca na miłość. Gdy przyjaciel jest z nami nie myślimy o nim, prawda? Tylko w jego nieobecności pamięć przywołuje sceny i zderzenia przeżytych z nim, a minionych chwil; czyli poczyna odtwarzać to, czego już nie ma, co umarło. I to ożywianie nieistniejącej, martwej przeszłości, jakże często nazywamy miłością. - Czyli dla wielu ludzi miłość jest ożywianiem tego, co jest już martwe; a to jest zaprzeczaniem samemu życiu. Żyjemy więc wciąż martwą przeszłością, tym czego nie ma, toteż sami jesteśmy jakoby martwi, choć nazywamy to miłością. Wszelkie procesy myślowe zaprzeczają zawsze miłości. To myśl, a nie miłość, stwarza różne komplikacje emocjonalne. Myśl jest największym wrogiem miłości. Oddziela to, co jest, od tego co powinno być; i na tym podziale i odróżnieniu opiera się cała nasza moralność; ale zarówno ludzie moralni jak i amoralni, nie wiedzą, czym jest miłość. Wskazania moralne stworzone przez intelekt, aby utrzymać w pewnych ramach wzajemne stosunki ludzkie w społeczeństwie, nie mają nic wspólnego z miłością; stanowię raczej proces tężenia, na kształt twardniejącego cementu. Myśl nie jest nigdy drogą do miłości; nie może budzić jej ani rozwijać, bowiem miłości nie da się hodować jak roślin w ogrodzie. Sama chęć wyrabiania jej i kultywowania jest procesem myślowym. Każdy kto potrafi z pewną dozą czujności obserwować siebie, stwierdzi z łatwością, jak wielką rolę odgrywa w jego życiu myśl. Ma ona oczywiście swe właściwe miejsce, spełnia swoje zadanie, ale nie ma ono nic wspólnego z miłością. Tylko to, co ma jakiś związek z myślą, może być przez myśl zrozumiane; a tego, co nie ma z nią żadnego związku, intelekt nigdy nie zdoła uchwycić. Spytacie, czymże tedy jest miłość? Miłość jest stanem duszy, w którym myśl całkowicie ucicha. Ale samo określanie miłości jest procesem intelektualnym, więc nie ma z nią nic wspólnego. Trzeba zrozumieć myśl samą w sobie, a nie starać się schwytać miłość myślą. Jednak samo odsunięcie wszystkich myśli nie sprowadza jeszcze miłości. Można uwolnić się od intelektualizmu, gdy zrozumiemy w pełni prawdziwe znaczenie procesów myślowych; a na to potrzeba głębokiego rozumienia siebie; płytkie i powierzchowne o sobie twierdzenia na nic się tu nie zdadzą. Umiejętność prawdziwej medytacji, a nie przyzwyczajenia myślowe, jasna świadomość i czujność wobec siebie, a nie określenia i definicje, odsłaniają nam istotę procesów myślowych. A bez doświadczalnego ich poznania miłość się nie objawi.

hjdbienek : :
Audio 
paź 18 2008 Seweryn Krajewski - Uciekaj moje serce
Komentarze: 0

! WWW.POLSKIE-MP3.TK ! seweryn krajewski - the best of - 15. uciekaj moje serce

hjdbienek : :
paź 18 2008 Świat Według M-o-n-s-a-n-t-o 02/11
Komentarze: 0

hjdbienek : :
paź 18 2008 PLOTKI l ZGRYZOTY
Komentarze: 0

Jakże uderzająco są do siebie podobne! Jedne i drugie rodzą się z niespokojnej, rozproszonej myśli. Umysł pełen niepokoju i powierzchniowej ruchliwości lubuje się w różnorodnych i ciągle zmieniających się wyrazach i działaniach; musi być wciąż czymś zajęty, pożąda coraz silniejszych wrażeń i zmiany przedmiotów przyciągających jego uwagę; a plotki i obmowy tego wszystkiego mu dostarczają. Zajmowanie się plotkami jest antytezą wrażliwości i głębszego odczuwania. Mówienie o innych, czy to źle czy dobrze, jest ucieczką od siebie, a ta z kolei staje się przyczyną rozedrgania myśli. Wszelka ucieczka jest z samej swej natury pełna niepokoju. Większość ludzi zajmuje się z upodobaniem cudzymi sprawami; wyraża się to między innymi w chętnym czytaniu niezliczonych czasopism, które zapełniają cale szpalty opisami kradzieży, zabójstw, rozwodów itp. Interesuje nas co inni o nas myślą, chcemy więc i o nich wszystko wiedzieć; liczymy się z ich opinią, stąd powstają różne, brutalne i subtelne, formy snobizmu i hołdowania autorytetom. I rozpraszamy się coraz bardziej, uzależniając się od rzeczy zewnętrznych; a wewnątrz szerzy się w nas pustka. Im więcej uwagi kierujemy ku zewnątrz, tym więcej potrzebujemy wrażeń i rozrywek, a ich wpływ czyni całą psychikę niespokojną, a myśl rozproszoną, nie zdolną do głębszych odkryć i dociekań. Zajmowanie się plotkami to wyraz rozedrgania myśli; ale samo powstrzymywanie się od nich nie dowodzi że umysł jest cichy. Cisza i spokój umysłu nie rodzą, się z jakiegokolwiek zaprzeczenia czy wyrzeczenia się, przychodzą one wraz z rozumieniem tego co jest. Aby zrozumieć to co jest trzeba być niesłychanie czujnym i ogarniać w lot każdą rzecz, bowiem to co jest nie pozostaje w bezruchu, nie jest nigdy statyczne. Większość z nas nie czułaby wcale że żyje gdybyśmy się wciąż o coś nie kłopotali i nie martwili; nieustanne borykanie się z trudnościami jest dla wielu ludzi jakby potwierdzeniem ich własnego istnienia. Po prostu nie możemy sobie wyobrazić życia bez jakiejś troski czy kłopotu, i zdaje się nam że im więcej nas pochłania jakaś sprawa, tym żywsi jesteśmy i bardziej aktywni. A przecie nieustanne naprężenie myśli zajętej jakimś problemem -najczęściej przez nią samą stworzonym - tylko nuży umysł i stępia wrażliwość. Co jest przyczyną tego nieustającego zaabsorbowania myśli jakąś trudnością lub zagadnieniem? Czy kłopotanie się, jakby cięgle przeżuwanie, trosk i zmartwień może coś pomóc i rozwiązać? Czy też odpowiedź na nurtujące nas zagadnienie przychodzi sama gdy myśl się ucisza? Ale większości ludzi spokój i cisza myśli wydają się czymś przerażającym; boją się takiej ciszy w sobie, bo któż wie co się z niej może nagle, nieoczekiwanie wyłonić, a ciągłe troskanie się o coś jest przed tym ochroną. Psychika która się obawia odkrywać w sobie nieoczekiwane musi z konieczności utrzymywać postawę obronną, a nieustanne kłopotanie się jest jej samoobroną. Powierzchniowe warstwy naszego umysłu stały się nazbyt ruchliwe i rozedrgane pod wpływem otaczających warunków, przyzwyczajeń, oraz ciągłego naprężenia; życie współczesne wzmaga tę zewnętrzną ruchliwość i rozproszenie, i to się zmienia również w formę samoobrony. Wszelka postawa obronna jest rodzajem oporu i utrudnia rozumienie. Kłopotanie się o coś jak i plotkowanie jest na pozór wyrazem żywego i głębszego zainteresowania, ale przy bliższym badaniu przekonujemy się iż wcale nie wynika z żywości odczuwania, lecz po prostu z chęci wrażeń i podniet; te wciąż się zmieniają dlatego też przedmioty naszych trosk jak i obmów są coraz to inne. Ale ta zmiana jest tylko zmodyfikowane formą tego samego. Zarówno plotki jak i zgryzoty mogą zniknąć dopiero wówczas, gdy zrozumiemy przyczyny rozproszenia myśli. Samoopanowywanie, ćwiczenia i urabianie myśli nie sprowadzą spokoju, tylko stępią i zacieśnią umysł i zmniejszą naszą wrażliwość. Ciekawość nie prowadzi do rozumienia, przychodzi ono wraz z poznawaniem siebie. Człowiek który cierpi nie jest niczego ciekaw; sama ciekawość wraz z jej spekulatywnymi odmianami, stanowi przeszkodę w samopoznaniu. Spekulacje myślowe jak i ciekawość dowodzą tylko niepokoju i rozedrgania myśli; a rozproszony choćby najzdolniejszy umysł niweczy szczęście i rozumienie.

hjdbienek : :
Audio 
paź 18 2008 Marek Grechuta - Dni, ktorych nie znamy
Komentarze: 0

! WWW.POLSKIE-MP3.TK ! marek grechuta - dni, ktorych nie znamy - zlota kolekcja - 01. niepewnosc

hjdbienek : :
paź 18 2008 Świat Według M-o-n-s-a-n-t-o 01/11
Komentarze: 0

hjdbienek : :