Komentarze: 0
Tajemnica która nas otacza
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 |
08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
Biurko w pracy narzuca pewien sposób zachowania; wytwarza względem drugiej osoby, najczęściej petenta, mimowolną sztywność i formalizm, w przeciwieństwie do rozmowy prowadzonej przy małym, okrągłym stoliku. Osoba siedząca za biurkiem od początku ma psychiczną przewagę nad swoim interlokutorem. Łatwiej jest jej przez to nadawać ton rozmowie lub mieć inicjatywę. Podczas rozmowy po obu stronach biurka jednym ze stałych elementów jest kontakt wzrokowy. Jeżeli któraś ze stron pragnie zakończyć rozmowę, wówczas przestaje podtrzymywać kontakt wzrokowy i dialog traci wówczas na płynności. Biurko odgrywa nie mniejszą rolę w pracy zespołowej. Jeżeli w pomieszczeniu pracuje kilka osób, to ważne są odległości między ich stanowiskami pracy. Zazwyczaj potrzeba minimum 2 metrów odległości, aby jeden pracownik mógł swobodnie funkcjonować w obecności drugiego. Praktyka dowodzi, że dopiero dystans minimum 3 metrów między stanowiskami pozwala na efektywną pracę. Panuje wtedy odpowiednia swoboda i nie wyczuwa się zobowiązania do podtrzymywania konwersacji.
Każdy człowiek wyznacza sobie własną strefę ochronną. Są to niewidzialne granice, których przekroczenie odczuwa jako naruszenie swojego prawa do osobności czy intymności. Amerykański antropolog przestrzeni, Eduard Hall, wyróżnia cztery kategorie dystansu między uczestnikami spotkania: Strefa intymna — mająca zasięg do 45 cm. Granicę tę w sposób naturalny wyznacza dotyk, ciepło lub zapach ciała między poszczególnymi osobami. Strefa osobista - mająca zasięg do 120 cm. Jest to strefa przyjaźni i poufałych rozmów. Granicę tę wyczuwają bez trudu nasze oczy i uszy. Głos waha się tu między półtonem a tonem. Jeśli nie mamy ochoty na czyjś zbyt poufały ton lub niewygodny dla nas temat, wówczas wystarczy nieco się odsunąć, a skutek będzie natychmiastowy. Strefa oficjalna - mająca zasięg do 360 cm. Najczęściej występuje ona podczas narad, odpraw służbowych, posiedzeń w mniejszym gronie itp. Strefa publiczna - powyżej 360 cm. Charakteryzuje ją porozumiewanie się tylko w jedną stronę. Duża odległość między przemawiającym a resztą uczestników spotkania zniechęca do dialogu. Sytuacja taka występuje m.in. w dużej sali konferencyjnej, w sali wykładowej itp. Wyczucie właściwego dystansu ma istotne znaczenie, zwłaszcza w czasie rozmów prowadzonych na stojąco, np. podczas oficjalnych rautów, koktajli, w kuluarach obrad itp. Jeśli za bardzo zbliżymy się do swojego rozmówcy, a on sobie tego akurat nie życzy, wówczas w jego zachowanie wkrada się irytacja. W takim przypadku interlokutor albo odsuwa się, albo dąży do jak najszybszego zakończenia rozmowy. Zupełnie inne wrażenie odnosi się wówczas, kiedy osoba skracająca dystans jest dla nas bardzo atrakcyjna, np. ze względu na swoje walory zewnętrzne, zajmowaną pozycję, potencjalne dla nas korzyści lub więzi uczuciowe.
Podczas narady, konferencji lub negocjacji podział miejsc przy okrągłym stole bardzo przypomina tarczę tradycyjnego zegara. Zajmowanie miejsc przy stole według reguły zegara: Miejsce początku i końca, czyli godziny „12", zajmuje, rzecz jasna, szef. Po jego prawej i lewej ręce, odpowiednio godziny „11" i „l", siedzą najbliżsi współpracownicy, „adiutanci", np. któryś z zastępców, szef produkcji, asystentka lub rzecznik prasowy, o ile taki jest w firmie. Najczęściej osoba siedząca po prawej ręce szefa zajmuje w przedsiębiorstwie pozycję mocniejszą od osoby siedzącej po jego lewej ręce. Miejsca odpowiadające godzinom „2" i „10" okupują przeważnie „czyhacze" - osoby często przeżywające wewnętrzny niepokój lub frustrację. Ambicja popycha ich do przodu, chociażby do zajęcia miejsca „adiutantów". W oczekiwaniu na swoją szansę starają się być zawsze dla szefa mili i dyspozycyjni. Jeśli niecierpliwość zbyt mocno daje im znać o sobie, wówczas szukają możliwości gdzie indziej, a gdy takową dostrzegą, bez skrupułów odwrócą się od dotychczasowego pryncypała. Miejsca „3" i „9" godziny konferencyjnego cyferblatu zajmują „wypełniacze". Uważają, że ze względów formalnych lub taktycznych powinni być obecni na sali, nie zamierzają jednak występować z żadnymi postulatami. Ograniczają się na ogól jedynie do zaakcentowania swojej obecności poprzez aprobatę lub dezaprobatę czyjegoś wniosku. Ich zdanie będzie współbrzmieć z opinią większości. Nic zatem dziwnego, że często przysypiają, przeglądają dyskretnie prasę, bezwiednie rysują przeróżne bohomazy lub błądzą myślami zupełnie w innych sferach niż temat posiedzenia. Trzeba przyznać, że miejsca te są do tego celu najodpowiedniejsze i najbezpieczniejsze. Osoby te mają dogodne pole obserwacji, natomiast same nie są zbyt widoczne. Szef musiałby się lekko wychylić, żeby je mieć w polu widzenia. Miejsca odpowiadające godzinom „8" i „4" zajmują „indywidualiści". Nie są oni powiązani żadnymi nieformalnymi układami z pozostałymi uczestnikami posiedzenia. Mają własne poglądy na temat omawianych spraw. Opierają się w znacznym stopniu na krytyce dotychczasowych koncepcji funkcjonujących w firmie. Brakuje im jednak odwagi, aby zainicjować otwartą konfrontację z szefem lub jego najbliższym otoczeniem. Kiedy zostaną do tego sprowokowani lub o to zapytani, wówczas mniej lub bardziej otwarcie wyrażą to, co ich nurtuje. Najczęściej ich ulubioną bronią jest kuluarowa krytyka status quo przedsiębiorstwa. Miejsca na dolnym biegunie, tam gdzie są godziny „6", „5" i „7", zajmuje „opozycja" (względem szefa). Najsilniejszą pozycję z tej trójki ma osoba siedząca na miejscu będącym odpowiednikiem godziny „6", a następnie osoba zajmująca miejsce z jej prawej strony. W praktyce gros polemiki rozgrywa się między trójkątem górnym a dolnym. Ostrze krytyki jest najczęściej skierowane właśnie do „opozycji". Są to miejsca najbardziej niewygodne i stresogenne. Przedstawiony tutaj schemat ma charakter modelowy. Rzadko się bowiem zdarza, aby w spotkaniu uczestniczyło akurat 12 osób, i to przy stole okrągłym. Ma to jednak praktyczne odniesienie. Podczas każdego spotkania można wyodrębnić bowiem strefę władzy, strefę opozycji oraz strefę lub strefy neutralne. Nie ma na to wpływu ani liczba podmiotów, ani kształt mebla, przy którym spotkanie się odbywa.