Najnowsze wpisy, strona 258


wrz 18 2008 Duch Epoki 5
Komentarze: 0

hjdbienek : :
wrz 18 2008 ŚWIADOMOŚĆ, KTÓRA NIE OCENIA
Komentarze: 0

 

 

Chcesz zmienić świat? A może byś zaczął od siebie? Może tak na początek dokonaj zmiany w sobie? Jak to

osiągniesz? Przez obserwację. Poprzez zrozumienie. Bez żadnej ingerencji i oceny z twej strony. Ponieważ jeśli

oceniasz, to nie możesz zrozumieć.

Jeśli powiesz o kimś, że jest "komunistą", to w tym momencie skończyło się rozumienie. Przyczepiłeś mu

etykietkę.

"Ona jest kapitalistką" - w tym momencie przestałeś rozumieć. Dałeś jej etykietkę, a jeśli etykietka wyraża

półtony twej aprobaty lub dezaprobaty, to jeszcze gorzej!

Jak zamierzasz zrozumieć to, co dezaprobujesz albo co aprobujesz w danej materii? Żadnych sądów, żadnych

komentarzy, żadnych nastawień. Po prostu obserwacja, studia, ogląd bez pragnienia zmiany. Ponieważ jeśli

pragniesz zmiany tego, co jest, na to, co powinno być - powinno być według ciebie - przestajesz rozumieć. Treser

stara się zrozumieć psa, aby móc go nauczyć określonych sztuczek. Naukowiec obserwuje mrówki bez z góry

określonego celu - poza samą obserwacją - po to, aby się o nich jak najwięcej nauczyć. Nie ma innego celu. Nie

zamierza ich trenować, ani niczego od nich uzyskać. Jest nimi zainteresowany, chce o nich dowiedzieć się jak

najwięcej. Takie jest jego nastawienie. W dniu, w którym uda ci się takie nastawienie osiągnąć, doświadczysz

cudu. Zmienisz się - bez wysiłku i we właściwy sposób. Zmiana sama się wydarzy, nie będziesz jej musiał

dokonywać. Ponieważ świadomość życia drzemie w tobie, w głębokich ciemnościach, cokolwiek jest złe, zniknie. A

cokolwiek dobre, zostanie wyłonione. Doświadczysz tego, naprawdę.

To jednak wymaga umysłu zdyscyplinowanego. Mówiąc "dyscyplina" nie mam na myśli wkładu pracy, wysiłku.

Mówię o czymś zupełnie innym. Czy kiedykolwiek przyglądałeś się uważnie sportowcom? Całe ich życie wypełnia

sport, ale jakże są zdyscyplinowani. A spójrz na rzekę płynącą ku morzu. Tworzy brzegi, które ją zawierają. Jeśli

jest w tobie coś, co podąża we właściwym kierunku, samo kreuje swą własną dyscyplinę. Staje się tak w chwili, w

której zakażony zostajesz bakcylem świadomości. I to jest cudowne! Jest to najcudowniejsza rzecz na świecie.

Najważniejsza i najcudowniejsza. Nie ma nic tak ważnego na świecie, jak przebudzenie. Nic! I oczywiście jest to

także swego rodzaju dyscyplina.

Nie ma nic bardziej wspaniałego niż bycie świadomym. Czy chciałbyś żyć w ciemnościach? Czy chciałbyś

podejmować działania nieświadom, mówić, nie wiedząc, co znaczą twe słowa? Albo czy chciałbyś widzieć rzeczy i

nie uświadamiać sobie, na co patrzysz? Jak powiedział wielki mędrzec, Sokrates: "Życie nieświadome nie jest

warte tego, by je przeżyć". To oczywista prawda. Większość ludzi nie przeżywa swego życia świadomie. Prowadzą

życie mechaniczne, myślą mechanicznie - zazwyczaj cudzymi myślami - mechanicznie przeżywają emocje,

mechanicznie działają, mechanicznie reagują. Czy chcesz zobaczyć, jak bardzo upodobniłeś się do maszyny?

"Ach, jaką masz piękną spódnicę" - słowa te wydatnie poprawiły twe samopoczucie, prawda? I to z powodu

spódnicy, na miłość boską! Czujesz się z siebie dumna słysząc taki komplement. Ludzie odwiedzają mnie w moim

Centrum w Indiach i mówią:

- Cóż za cudowne miejsce, cóż za wspaniałe drzewa (a te rosną całkiem niezależnie ode mnie). Jaki wspaniały

klimat.

A ja natychmiast czuję się lepiej, aż do chwili, kiedy się na tym przyłapuję. Czy można wyobrazić sobie coś

równie głupiego? Nie jestem odpowiedzialny za te drzewa i nie wybierałem tego miejsca na Centrum. Nie ode mnie

zależy pogoda. To po prostu takie jest. Ale moje "ja" uwikłało się w to, zatem czuję się dumny. Czuję się dumny ze

"swej" kultury i ze "swego" narodu. Jak to możliwe, by zgłupieć aż do tego stopnia. Doprawdy. Mówią mi, że moja

wielka hinduska kultura stworzyła tak wielkich mistyków. Ale przecież nie ja ich stworzyłem. Nie biorę za nich

odpowiedzialności.

Albo mówią mi:

- Ten twój kraj z całą tą nędzą, to okropne. Czuje się zawstydzony. Ale przecież to nie ja stworzyłem tę nędzę.

O co tu idzie? Czy kiedykolwiek przestaniesz tak myśleć?

Mówią mi:

- Sądzę, że jesteś bardzo czarującą osobą. I już czuję się świetnie. Zostałem pogłaskany. Dlatego nazywają to:

Ja jestem OK. i ty jesteś OK. Noszę się z zamiarem napisania książki, której tytuł brzmiałby: "Ja jestem osłem i ty

jesteś osłem". Otwarte przyznanie się do bycia osłem, to największe wyzwolenie, coś najpiękniejszego na świecie.

Jakże jest to cudowne. Kiedy ktoś by mi powiedział: "Nie masz racji", ja mu odpowiem: "A czego się spodziewałeś

po ośle?"

Rozbrojeni. Wszyscy powinni być rozbrojeni. To jest ostateczne wyzwolenie. Ja jestem osłem i ty jesteś osłem.

W normalnym życiu dzieje się tak: naciskam guzik i jesteś "na górze", naciskam guzik i jesteś "na dole". I taki

właśnie jesteś. Ilu znasz ludzi, na których nie działa pochwala i oskarżenie? To nieludzkie - mówimy. Ludzkie - to

znaczy, że trzeba być trochę mała małpką, aby każdy mógł pociągnąć cię za ogon, a ty robisz to, co robić

powinieneś. Ale czy to jest ludzkie? Jeśli uważasz, że jestem czarujący, znaczy to że właśnie w tym momencie

jesteś w dobrym nastroju i nic więcej. Znaczy to też, że pasuję do twojej listy zakupów. Wszyscy nosimy przy sobie

taką listę zakupów i trzeba się do tej listy dopasować - wysoki, hmm, ciemny, hmm, przystojny, hmm - zgodnie z

naszymi upodobaniami.

"Lubię brzmienie jej głosu. Jestem zakochany" - mówisz.

Nie jesteś zakochany, ty głupi ośle. Ilekroć jesteś zakochany - waham się, czy to powiedzieć - jesteś osłem w

sposób szczególny. Usiądź i popatrz, co się z tobą dzieje. Chcesz uciec. Ktoś kiedyś powiedział: "Dziękuj Bogu za

rzeczywistość i możliwość ucieczki od niej". I to właśnie ma miejsce. Jesteśmy tacy mechaniczni w swym życiu, tak

bardzo pod kontrolą. Piszemy książki o tym, jak się kontrolować i jak cudownie być kontrolowanym i jak bardzo

potrzebujemy, by nam mówiono: "Jesteś OK." Czujesz się wtedy wspaniale. Jak cudownie jest siedzieć w

więzieniu. Albo, jak to ktoś kiedyś powiedział, być w swej klatce. Czy lubisz być w więzieniu? Czy lubisz być pod

kontrola? Powiem wam coś. Ilekroć pozwalacie sobie na dobre samopoczucie, kiedy mówią wam, że jesteście OK.,

tylekroć przygotujcie się na złe samopoczucie - z chwilą gdy powiedzą wam, że nie jesteście dobrzy. Dopóki żyjesz

po to, by spełniać cudze oczekiwania, lepiej dobrze zważ, w co się ubierasz, jak się czeszesz i czy masz dobrze

wyczyszczone buty. Krótko mówiąc, bacz na to, czy spełniasz każde ich cholerne oczekiwanie. I to ma być

ludzkie?

To właśnie odkryjesz, gdy zaczniesz się obserwować. Będziesz przerażony! W gruncie rzeczy nie jesteś ani

OK., ani nie OK. Możesz pasować do aktualnych nastrojów albo trendów mody! Czy to znaczy, że stałeś się OK.?

Czy to twoje bycie OK. zależy od tego? Czy zależy od tego, co o tobie ludzie myślą? Jezus Chrystus musiał być

porządnie nie OK., zgodnie z tymi standardami. Ty nie jesteś OK. i ty nie jesteś nie OK., ty jesteś ty. Mam nadzieję,

że przynajmniej dla niektórych z was będzie to duże odkrycie. Jeśli podczas tych wspólnie spędzonych dni trzech

lub czterech z was dokona tego odkrycia, to... cóż za wspaniała sprawa! Niezwykła! Wyrzuć ten cały bełkot z

byciem OK. i nie OK., wyrzuć wszystkie te osądy i po prostu obserwuj, patrz. Dokonasz wielkich odkryć. Odkrycia

te zmienią ciebie. Bez najmniejszego wysiłku, wierz mi.

Przychodzi mi tu na myśl pewien facet, żyjący w Londynie zaraz po wojnie. Siedzi, trzymając na kolanach

owiniętą w brązowy papier paczkę. Jest duża i ciężka. Konduktor autobusu podchodzi do niego i pyta:

- Co pan tam trzyma na kolanach?

A człowiek ten odpowiada: To niewypał. Wykopaliśmy go w ogródku i wiozę go na posterunek policji.

Na to konduktor:

- Nie może pan tego trzymać na kolanach. Proszę to położyć pod siedzeniem.

Psychologia i duchowość, tak jak je generalnie pojmuję, przenoszą bombę z twoich kolan pod siedzenie. Tak

naprawdę nie rozwiązują twoich problemów. Zamieniają jedynie jeden problem na drugi. Czy nigdy cię to nie

zastanowiło? Miałeś problem, teraz zamieniłeś go na inny. Zawsze tak będzie, dopóki nie rozwiążemy problemu

zwanego - ty sam.

hjdbienek : :
Audio 
wrz 17 2008 Afirmacje mocy 3
Komentarze: 0

Afirmacje Mocy Track 3

hjdbienek : :
wrz 17 2008 Duch Epoki 4
Komentarze: 0

hjdbienek : :
wrz 17 2008 SAMOOBSERWACJA
Komentarze: 0

Jedynym sposobem przyjścia ci z pomocą jest rzucenie wyzwania twoim ideom. Jeśli gotów jesteś słuchać i

jeśli jesteś gotów podjąć to wyzwanie, pozostaje ci tylko jeszcze jedno do zrobienia. Ale w tym już nikt nie może ci

pomóc. Czym jest ta najważniejsza ze wszystkich rzeczy? Jest to samoobserwacja. Nikt za ciebie tego nie może

zrobić. Nikt ci nie poda metody. Nikt też nie poda sposobu. W chwili, w której podpatrzysz jakąś technikę, staniesz

się znowu zaprogramowany. Samoobserwacja - ogląd samego siebie - to rzecz bardzo ważna. To nie to samo, co

zaabsorbowanie sobą. Zaabsorbowanie sobą, to zajmowanie się sobą. Jesteś wówczas sobą zainteresowany,

zatroskany o siebie. Mówię natomiast o samoobserwacji. Co to jest? Oznacza to - tak dalece, jak to jest możliwe -

obserwację wszystkiego, co jest w tobie i dookoła ciebie - tak, jak gdyby wszystko to przydarzyło się komuś

innemu. Co oznacza to ostatnie zdanie? Znaczy ono, że powinieneś patrzeć na wszystko tak, jakbyś nie był z tym

w żaden sposób związany.

Cierpisz z powodu depresji i lęków dlatego, że identyfikujesz się z nimi. Mówisz: "Jestem przygnębiony". Ale to

nieprawda. Ty nie jesteś przygnębiony. Jeśli chciałbyś to wyrazić dokładniej, mógłbyś powiedzieć: "Doświadczam

teraz przygnębienia". A ty potrafisz swój stan wyrazić zaledwie zdaniem: "Jestem przygnębiony". Nie jesteś

przecież swą depresją. To tylko chytra sztuczka twego umysłu, dziwaczna iluzja. Sam wpakowałeś się w ten

sposób myślenia, choć go sobie nie uświadamiasz: "Jestem swą depresją, jestem swym lękiem, jestem swą

radością, jestem swym wzruszeniem. Jestem zachwycony!"

Z całą pewnością nie jesteś zachwycony. Może jest w tobie, akurat w tym momencie, zachwyt - ale poczekaj, to

się zmieni, to nie będzie trwało wiecznie. Nigdy nic nie trwa wiecznie, wszystko się zmienia, wszystko podlega

ciągłej zmianie.

Chmury nadchodzą i odchodzą, niektóre z nich są czarne, a niektóre białe, niektóre z nich są wielkie, a inne

małe. Zstąp głębiej w tę metaforę. To ty jesteś niebem obserwującym chmury. Dla ludzi Zachodu stwierdzenie to

jest szokujące. A przecież nie masz na to wpływu. Nie staraj się na nic wpływać. Nie zatrzymuj niczego. Patrz!

Obserwuj! Kłopot z większością ludzi polega na tym, że są straszliwie zajęci organizowaniem rzeczywistości, której

nawet nie rozumieją. Zawsze coś ustalamy, organizujemy... Nigdy nie przyjdzie nam do głowy, że rzeczy nie

potrzebują być organizowane. Naprawdę. To wielkie odkrycie. Rzeczy potrzebują jedynie zrozumienia. Jeśli je

zrozumiesz, one się zmienią.

hjdbienek : :
Audio 
wrz 16 2008 Afirmacje mocy 2
Komentarze: 0

afirmacje mocy track 2

hjdbienek : :
wrz 16 2008 Duch Epoki 3
Komentarze: 0

hjdbienek : :
wrz 16 2008 NASZE ILUZJE DOTYCZĄCE INNYCH
Komentarze: 1

 

 

A więc gdybyś przestał myśleć, zrozumiałbyś w końcu, że nie ma z czego być tak dumnym. Jakie to ma

znaczenie dla twoich związków z ludźmi? Na co narzekasz? Młody człowiek przychodzi i żali się, że jego

dziewczyna odeszła, że grała nieuczciwie. Na co się żalisz? Spodziewałeś się czegoś lepszego? Spodziewaj się

zawsze najgorszego, masz do czynienia z egoistycznymi ludźmi. To ty jesteś idiotą - idealizowałeś ją, czyż nie tak?

Sądziłeś, że jest księżniczką. Myślałeś, że ludzie są bardzo mili. Nie są! Nie są mili! Są równie źli, jak ty - źli,

rozumiesz? Śpią tak jak i ty. A o co według ciebie mają zabiegać? O własny interes, tak jak i ty to czynisz. Nie ma

między wami żadnej różnicy. Czy potrafisz sobie wyobrazić, jaka to ulga, że już nigdy nie dasz się zwieść, nie

będziesz już nigdy rozczarowany? Już nigdy nikt nie doprowadzi cię do rozpaczy. Nie będziesz czuł się odrzucony.

Chcesz się obudzić? Pragniesz szczęścia? Chcesz wolności? Proszę bardzo - odrzuć tylko fałszywe idee. Przejrzyj

grę ludzi. Jeśli przejrzysz własną grę, przejrzysz grę innych. Wówczas ich pokochasz. W przeciwnym razie

spędzisz życie szarpiąc się ze swymi fałszywymi pojęciami na ich temat, ze swymi iluzjami, które notorycznie

rozpadają się w zderzeniu z rzeczywistością.

Prawdopodobnie zrozumienie tego, że po żadnym z nas - z wyjątkiem znikomej liczby ludzi przebudzonych - nie

należy spodziewać się niczego innego, jak tylko egoizmu i działania w bardziej lub mniej wyrafinowany sposób

skierowanego na własny interes - dla wielu z was będzie bardzo trudne. Ale dzięki temu możemy uniknąć

rozczarowań. Jeśli cały czas jesteś w kontakcie z rzeczywistością, nic nie jest w stanie cię rozczarować. Ale ty

wolisz malować ludzi w jasnych kolorach, nie chcesz widzieć ich prawdziwych twarzy, bo i nie pragniesz ujrzeć

swojego prawdziwego oblicza. A więc płacisz teraz za to odpowiednią cenę.

Ktoś kiedyś zapytał: "Czym jest oświecenie? Czym jest przebudzenie?" Nim omówię tę kwestię, pozwolę sobie

opowiedzieć pewną historyjkę.

Oto pewien londyński tramp poszukiwał miejsca na nocleg. Z trudem zdobył kromkę chleba do zjedzenia.

Doszedł do bulwaru nad Tamizą. Ponieważ mżyło, owinął się w swój stary płaszcz. Właśnie miał się ułożyć do snu,

gdy nagle pojawił się elegancki Rolls-Royce. Wysiadła z niego piękna młoda dama i powiedziała:

- Mój dobry człowieku, chyba nie zamierzasz spędzić nocy na tym nabrzeżu?

A tramp na to: - Ależ tak.

Ona w odpowiedzi: - Nie mogę na to pozwolić. Proszę jechać do mego domu, gdzie wygodnie się prześpisz i

zjesz dobrą kolację. Nalegała, by włóczęga wsiadł do samochodu. Wyjechali poza granice Londynu, gdzie znajduje

się okazała rezydencja i rozległe włości damy. Został wprowadzony przez majordomusa, któremu dama poleciła:

- James, dopilnuj, by położono go w którymś z pokoi dla służby i dobrze potraktowano.

Tak też James uczynił. Młoda dama rozebrała się i już miała się położyć do snu, gdy nagle przypomniała sobie

o swoim gościu. Narzuciła coś na siebie i powędrowała korytarzem do skrzydła przeznaczonego dla służby.

Dostrzegła światło w pokoju, w którym zakwaterowano trampa. Pukając delikatnie w drzwi, otworzyła je i

zauważyła, że mężczyzna jeszcze nie śpi.

- Czy coś cię gnębi, mój dobry człowieku, czy podano ci dobry posiłek? - zapytała.

- Nigdy w życiu nie jadłem lepszego, proszę pani - padła odpowiedź.

- Czy nie jest ci zimno? - pytała dalej.

- Ależ nie, jest cudownie ciepło.

Zapytała w końcu:

- A może potrzebujesz towarzystwa? Posuń się trochę! - mówiąc to podeszła do niego.

On odsunął się nieco w bok i... wpadł do Tamizy! Ha! Nie spodziewaliście się tego! Oświecenie! Oświecenie!

Przebudzenie. Kiedy będziesz gotów zamienić swe iluzje na rzeczywistość, gdy będziesz już przygotowany, by

zamienić sny na fakty, to oznaka, że jesteś na dobrej drodze. Tu życie zaczyna mieć sens. Wówczas dopiero życie

jest piękne.

A oto inna historyjka, o Ramirezie. Jest stary. Dożywa swych dni we własnym zamku na wzgórzu. Wygląda

przez okno leżąc (jest bowiem sparaliżowany) i widzi swego wroga. Jest on równie stary jak Ramirez, opiera się na

lasce, powoli i z trudem wchodzi na wzgórze. Ramirez nie może mu w tym przeszkodzić, gdyż służba akurat w tym

dniu ma wolne. Tak więc jego wróg otwiera drzwi i idzie wprost do sypialni, wyciąga spod płaszcza broń. Mówi:

- W końcu wyrównamy rachunki, Ramirez.

Starzec jak może stara się odwieść go od tego zamiaru.

- Daj spokój, Borgia, nie możesz tego zrobić. Nie jestem już tym człowiekiem, który potraktował cię tak

niegodziwie wiele lat temu, gdy byłeś młodzikiem. A i ty nie jesteś już tym samym młodym mężczyzną. Schowaj

broń!

- Nie - odpowiada Borgia - twoje słodkie słówka nie odwiodą mnie od mojej świętej misji. Żądam satysfakcji, nic

na to nie poradzisz.

A Ramirez na to:

- W tym mogę ci dopomóc.

- W jaki sposób? - pyta wróg.

- Mogę się obudzić - mówi Ramirez.

I tak też czyni: budzi się!

Tym właśnie jest oświecenie.

Kiedy ktoś ci mówi: "Nic już na to nie możesz poradzić", ty odpowiadaj mu: "Ależ nie, mogę się przecież

obudzić!" Nagle życie przestaje być koszmarem, jak to wcześniej nam się zdawało.

Obudź się!

Ktoś zadał mi pytanie. Jak ono brzmiało? Zapytał mnie:

- Czy jesteś oświecony?

Jak myślisz, co wtedy odpowiedziałem? - A jakie ma to znaczenie?

Ale ty chcesz znać odpowiedź.

Musiałaby ona brzmieć:

- Skąd mam wiedzieć? Jakie to ma znaczenie?

Wiecie, jeśli ktoś pragnie czegoś w nadmiarze, to wówczas na ogół pakuje się w kłopoty. I jeszcze coś. Gdybym

był oświecony, a wy słuchalibyście mnie dlatego właśnie, iż jestem oświecony, to wpakowalibyście się w olbrzymie

kłopoty. Czy bylibyście gotowi poddać się praniu mózgu ze strony kogoś, kto jest oświecony? Jak wiecie, prania

mózgu może dokonać każdy. I jakie to ma znaczenie, czy ten ktoś jest oświecony, czy też nie? Ale chcielibyśmy

przecież oprzeć się na kimś, to prawda. Chcemy znaleźć oparcie w kimś, kto - jak sądzimy - dotarł już do celu.

Daje to nam nadzieję, nieprawdaż? Ale nadzieję na co? Czyż nie jest to tylko odmienna twarz pożądania?

Chcesz nadziei na coś lepszego niż to, co masz teraz, prawda? W przeciwnym razie pozbawiony byłbyś

nadziei. Zapominasz jednak o jednym. Że masz teraz to wszystko, czego tak bardzo pragniesz. Choć o tym nie

wiesz. Dlaczego nie skupiasz się na chwili obecnej, tylko żyjesz nadzieją na lepszą przyszłość? Dlaczego nie

staramy się rozumieć teraźniejszości? Zapominając o niej żywimy się nadzieją na przyszłość. Czy wobec tego

przyszłość nie jest następną pułapką?

hjdbienek : :
Audio 
wrz 15 2008 Afirmacje mocy 1
Komentarze: 0

afirmacje mocy track 1

hjdbienek : :
wrz 15 2008 Duch Epoki 2
Komentarze: 0

hjdbienek : :