MDŁOŚCI
Komentarze: 0
1) Mdłości sygnalizują z reguły stłumione negatywne uczucia, przede wszystkim stłumione przekleństwa. Gdy tylko stłumione złe słowa, najczęściej z przeszłości, zostaną wyrażone w terapii głośno i wyraźnie, nudności znikają. Trzeba wyobrazić sobie osobę, do której kierujemy te słowa, i wypowiedzieć je, patrząc jej w oczy. Mdłości występują także wtedy, gdy nie mamy odwagi obarczyć kogoś należną winą. 2) Silne pragnienie, na przykład jedzenia lub palenia, wiąże się często z czymś innym i jest w gruncie rzeczy pragnieniem miłości. Kto sobie przyzna prawo do miłości, pozbywa się uzależnienia. 3) Pytasz o alkohol. Każde uzależnienie ma taką samą sytuację podstawową. Uzależniony nie wziął swojego ojca i nie przyjmuje od swojego ojca. Uzależnienie znika, gdy weźmie on swego ojca i jeśli weźmie od ojca. W praktyce mogłoby to wyglądać tak, że ktoś, jeśli pije, za każdym razem bierze tylko mały łyk i przy każdym łyku mówi: „Kochany tato, biorę chętnie od ciebie; jest to dla mnie bardzo cenne". Wszystko podziała jeszcze skuteczniej, jeśli pijący powie to i zrobi w obliczu matki. 4) Uzależnienia w ogóle, a zwłaszcza bulimia, są wyleczalne, jeśli chory nauczy się w obliczu swojej matki brać także od ojca, na przykład, jeśli bulimiczka przy każdym kęsie powie: „Od ciebie, kochany tato, biorę to chętnie . Również w wypadku zagrożenia samobójstwem często ojciec jest osobą ratującą, gdy klient weźmie go i postawi obok siebie lub za sobą jako ochronę. Jeśli postawisz w tej terapii swojego ojca za sobą, dokonasz cudów. 5)Palenie podtrzymywane jest przez zasadę nieprzyjemności. Rozwiązanie kryje się w przeciwieństwie.
Przeczytałem list i przychodzi mi do głowy krótka opowieść: Hodży Nasreddinowi pojawił się w we śnie mężczyzna, by odliczyć mu na rękę dziesięć talarów; jednak przy dziewiątym przerwał. Wtedy Nasreddin zawołał donośnym głosem: „Chcę mieć wszystkie dziesięć!". Obudził go własny głos, otworzył oczy, po chwili znów je zamknął i powiedział: „Dziewięć też wystarczy". PS Zaspokoić głód - znaczy: „Wiem, chudnę".
1) Przy anoreksji zastosowałem z sukcesem wobec matki i córki następującą strategię: Anorektyczka solidaryzuje się z reguły z ojcem, który w małżeństwie źle się czuje i przeżywa głód emocjonalny. Ona chce zwrócić uwagę matki na problem ojca, dlatego odmawia przyjęcia od niej pokarmu i kobiecości. 2) Anoreksja powstaje właściwie jako wewnętrzne solidaryzowanie się z osobą, która jest odrzucana przez najbliższe otoczenie lub która nie widzi już żadnego wyjścia z sytuacji. Często tą osobą jest ojciec. Niestety, ani rodzina anorektyczki, ani sama anorektyczka tego nie rozumie. Taka wskazówka bywa odrzucana z oburzeniem. 3) U podstaw anoreksji leży często solidaryzowanie się z osobą wycofującą się lub wykluczoną, lub znikającą, lub winną - często tą osobą jest ojciec. Wewnętrzne nastawienie anorektyczek jest następujące: „Lepiej ja niż ty". 4) Dynamika anoreksji jest zasadniczo inna niż dynamika bulimii. Anorektyczka mówi w głębi duszy: „Lepiej zniknę ja niż ty, kochany tato". Podłoże: Ojciec trzyma bardziej ze swoją rodziną pochodzenia niż z rodziną aktualną albo niekiedy skłania się do odejścia. Anoreksja córki występuje również w przypadkach, w których ojciec zmarł wcześnie (poległ lub zaginął). Decyzja dziecka o odejściu podjęta wówczas uaktywnia się w okresie dojrzewania jako anoreksja. Anorektyczki jako swój życiowy skrypt mają często baśń Gwiazdy. 5) Dopiero niedawno zrozumiałem, co oznacza Historia o latającym Robercie i jakie jest jej miejsce w życiu. Osoba, dla której ta historia jest życiowym skryptem, mówi: „Lepiej zniknę ja niż ty". To historia dla anorektyczek. Również one mówią: „Lepiej zniknę ja niż ty", albo jeszcze dokładniej: „Lepiej zniknę ja niż ty, kochany tato". Nasunęło mi się to samo spostrzeżenie w odniesieniu do samobójstwa Twojego brata. Ty możesz w swoim sercu zarówno ojcu, jak i bratu powiedzieć: „Nawet jeśli odchodzisz, ja zostanę".
1)Widzę, że moją propozycją dotyczącą jedzenia postawiłem Ci zbyt wysokie wymagania. Zastosowanie się do niej wymaga czasowej elastyczności, której nie masz. Nie tylko nie wypróbowałaś bowiem ani razu mojej propozycji w praktyce, lecz nawet jej dokładnie nie przeczytałaś; w przeciwnym razie nie umknęłaby Twojej uwadze druga część, która jest co najmniej tak samo trudna jak pierwsza. Tak to już jest, że problem z reguły bywa przyjemniejszy niż jego rozwiązanie. Dlatego cofam moją propozycję. Odnośnie do Twojego drugiego problemu przyszło mi do głowy zdanie z Biblii: „Łono niepłodne jest nienasycone"11. 2) O bulimii chciałbym powiedzieć, że znika, jeśli chora na nią osoba zdecyduje się przyjmować nie tylko od swojej matki, lecz także od swojego ojca. Na przykład może w napadzie jedzenia wziąć łyżeczkę od herbaty i jeść nią powoli, wyobrażając sobie, że otrzymuje pokarm od swego ojca i przy każdej łyżeczce mówi mu: „Biorę to chętnie od ciebie". Wielkie dzięki za szybką odpowiedź, a zwłaszcza za radę o jedzeniu łyżeczką od herbaty i o przyjmowaniu. Natychmiast tę radę wypróbowałam i wciąż to robię z wielkim powodzeniem: Już od pierwszego razu się nie przejadłam, to znaczy jem tak normalnie, jak nie jadłam od dziesięcioleci!!! I gdy się pojawia myśl o jedzeniu, przypominam sobie łyżeczkę od herbaty, śmieję się, a impuls znika.