W tym ćwiczeniu jeszcze raz wykorzystano Niszczyciela Decyzji Richarda Bandlera. W ćwiczeniu 40. użyłeś go, aby zapewnić sobie solidne pozytywne nastawienie na całe życie. Tym razem wykorzystasz go, aby zintegrować szczytowe możliwości ze wspomnieniami, tak abyś mógł z nich czerpać siłę. Zanim zaczniesz, poświęć chwilę, aby przypomnieć sobie pozytywne nastawienie, które zintegrowałeś ze wspomnieniami. Po tym jak w pełni ponownie doświadczysz takiego pozytywnego nastawienia, zrób sobie małą przerwę.
1. Wspomnienie szczytowych możliwości. Cofnij się w czasie i przypomnij sobie jakiś pozytywny okres życia — czas, gdy doświadczałeś szczytowych możliwości. Mógł to być okres, gdy wykazywałeś się szczególną kreatywnością lub wspaniałą inteligencją czy też wyjątkową koncentracją bądź wytrwałością. Może chodzić o uprawianie sportu, naukę, pracę czy spędzanie czasu z rodziną. Ważne jest tylko to, żeby był to czas, gdy czułeś się naprawdę wspaniale, dając z siebie absolutnie wszystko. Gdy już odnajdziesz właściwą sytuację, cofnij się do niej i zaangażuj się w nią — zobacz to, co wtedy widziałeś, usłysz to, co słyszałeś i jeszcze raz doznaj tych wspaniałych emocji. Przeżyj je jeszcze raz dokładnie tak, jakby wszystko działo się właśnie teraz.
2. Zwykłe wspomnienie. Teraz pomyśl o zwykłym wspomnieniu, które nie wpływa na Twoje życie w jakiś szczególny sposób, takim jak wczorajsza rozmowa telefoniczna z bankiem lub praca w ogródku.
3. Submodalności wspomnienia szczytowych możliwości. Porównaj te dwa wspomnienia, aby dowiedzieć się, jakie submodalności decydują o Tym, że pierwsze z nich wytwarza w Tobie taki stan, przypominając Ci o tym, jaki masz potencjał. Gdy będziesz ponownie doświadczał widoków, dźwięków i emocji, wyobraź sobie, że masz zamiar nakręcić prawdziwy film o tym wyjątkowym doświadczeniu. Zwróć uwagę na jego kinowe zalety — miejsce akcji, rozmiar, jasność, bogactwo szczegółów wizualnych i dźwiękowych itp. Szybko sporządź mały remanent. To właśnie w ten sposób Twój umysł koduje ten okres w Twoim życiu, gdy szło Ci tak dobrze.
4. Dodanie pozytywnego nastawienia. Teraz zastosujemy turbodoładowanie — do wspomnienia szczytowych możliwości dołączymy pozytywne nastawienie, które stworzyłeś w ćwiczeniu 38. Gdy tworzyłeś taki nowy ślad pamięciowy, nadałeś mu cechy prawdziwego wspomnienia — było większe, wyraźniejsze, bardziej rzeczywiste i bardziej istotne niż reszta życia. Zacznij jeszcze raz przeżywać okres szczytowych możliwości, tym razem dodając takie same cechy wizualne i dźwiękowe. Zobacz, jak wspomnienie szczytowych możliwości staje się większe, wyraźniejsze i ważniejsze. Łączysz swoje pozytywne nastawienie z wyjątkowymi możliwościami, starając się stworzyć ślad pamięciowy, który będzie łączyć te obydwie cechy.
5. Planowanie przyszłości. Możesz posłużyć się tym połączeniem, aby dokonać naprawdę zdumiewających osiągnięć. Co by się stało, gdybyś doświadczył tego stanu następnym razem, gdy będziesz prowadzić prezentację? A co by było, gdyby ten moment wracał zawsze wtedy, gdy ktoś oczekiwałby od Ciebie, że dasz z siebie wszystko? A co powiesz na te szczególne chwile z rodziną i przyjaciółmi?
6. Podróż w czasie. Teraz jesteś gotów, aby wykorzystać ten nowy stan do przekształcenia wspomnień w nadzwyczajne źródło siły zarówno w teraźniejszości, jak i w przyszłości. Utrzymując w umyśle i w ciele pozytywne wrażenie związane ze wspomnieniem i przemieszczając się po osi czasu, wracasz do przeszłości. Kiedy w przeszłości ten wspaniały zasób mógłby w dramatyczny sposób wpłynąć na to, jak postępowałeś? Znajdź jedną sytuację, a kiedy Ci się to uda, znajdź się na osi czasu, zaraz zanim zacząłeś potrzebować takiego zasobu. Następnie szybko przemieść się w przód, zwracając uwagę na to, jak ów niewiarygodny zasób przekształca Twoje wspomnienia, sprawiając, że stają się wyjątkowo twórcze. Gdy dotrzesz do teraźniejszości, przyjrzyj się, jak wraz ze swoim zasobem zaczniesz podróżować w przyszłość.
Wiele osób zyskuje jeszcze więcej, powtarzając ten proces bądź z tym samym wspomnieniem, bądź z różnymi sytuacjami z przeszłości. Dzięki temu ćwiczeniu możesz w ciągu kilku minut dosłownie przeprogramować swoją przeszłość i przyszłość. Wykonuj je za każdym razem, gdy chcesz uzyskać lepsze nastawienie, emocje czy stan doskonałości we wszystkich dziedzinach życia. Radzimy Ci, abyś zajął się każdym z tych aspektów. Gdy osiągniesz szczytowe możliwości, będziesz mieć z życia znacznie więcej.
Gdy już wiemy, że szczytowe możliwości nie są tylko marzeniem, lecz realnym osiągnięciem, możemy zadać pytanie: a co znajduje się za szczytem? Wydaje się, że to ludzkie, iż niekiedy dążymy do czegoś, starając się za wszelką cenę osiągnąć koncentrację i determinację, a jednocześnie zapominamy, dlaczego w ogóle jest to dla nas ważne. Słysząc ciągłe nawoływania do bycia najlepszym i dawania z siebie wszystkiego, nie dziwimy się, że niektórzy dochodzą do wniosku, iż szczyt (sportowy, biznesowy, polityczny, rozrywkowy...) jest jedynym miejscem, w którym warto być. Ponieważ cała nasza energia zostaje skoncentrowana na dążeniu do wdrapania się na najwyższy szczyt, gdy nie uda się tego osiągnąć, często uważamy, że ponieśliśmy druzgocącą osobistą porażkę — nawet jeśli byliśmy o krok od ostatecznego celu. Gdy zaś uda się osiągnąć sukces, wszyscy komentatorzy telewizyjni zaczynają pytać: jak długo to potrwa?
Wracając do porównania szczytów górskich i szczytowych osiągnięć, możesz uświadomić sobie, że dotarcie na szczyt góry wymaga wielkiego wysiłku — podobnie jak wielkiego wysiłku wymaga dotarcie na szczyt drabiny kariery. Gdy go osiągniesz, czujesz się podekscytowany, masz poczucie, że dokonałeś czegoś wielkiego, i satysfakcję, na którą z pewnością zasłużyłeś. I co wtedy? Rozglądasz się we wszystkie strony. Delektujesz się widokami. Jeżeli jesteś z przyjaciółmi, wspólnie cieszycie się perspektywami. Możesz nawet krzyknąć, ogłaszając swój triumf. Jeżeli wziąłeś aparat, dokumentujesz całe wydarzenie. Po chwili radości zdajesz sobie sprawę, że jest jeszcze wiele innych szczytów, i często musisz zejść na dół, żeby móc zacząć zdobywać następny. Uświadamiasz sobie również, że szczyt jest miejscem, które się odwiedza, a nie miejscem, w którym się mieszka. Samo pojęcie szczytu, niezależnie od tego, czy chodzi o górę, czy o ludzkie osiągnięcia, zakłada, że jest to miejsce zupełnie inne niż podnóże góry czy połowa (a nawet dwie trzecie) drogi. Szczyt jest wtedy, gdy da się go porównać z tym, co ewidentnie nie jest szczytem — tak się składa, że w przypadku każdej góry „nie-szczytu" jest znacznie więcej niż szczytu.
Mimo to niektórzy nieustannie budują swoją karierę i szczęście wokół koncepcji trwałego szczytu doskonałości. Tego rodzaju idealizacja szczytu sprawia, iż zaczynają myśleć, że warunkiem szczęścia jest osiągnięcie perfekcji we wszystkich dziedzinach życia. Wszystko byłoby cudownie, gdyby tylko mieli doskonały dom, właściwy samochód, absolutnie satysfakcjonujący związek, dającą poczucie spełnienia karierę, stawiający wyzwania projekt, skutecznego asystenta, skrojony na miarę garnitur, niewiarygodnie produktywne poranne zebranie i filiżankę doskonałego cappuccino. Gdy dostaną to wszystko, będą na szczycie — i dopiero wtedy będą naprawdę głęboko i całkowicie szczęśliwi.
Ciesząc się jedynie z osiągnięcia szczytu, mogą sprawić, że reszta ich życia stanie się przeciągającą się harówką, której jedynym celem będzie osiągnięcie „raju". Co więcej, ich „prawdziwe szczęście" będzie trwać tylko kilka chwil, zanim coś nie pójdzie źle: kserokopiarka się zepsuje, komputer „zawiesi", opiekunka nie przyjdzie, wybuchnie kłótnia, ekspres do cappuccino przestanie działać — istnieją setki niedoskonałości, które mogą zburzyć ich wizję absolutnej perfekcji. Być może uda im zatem cieszyć się dwudziestoma minutami niczym niezmąconego szczęścia. Po chwili jednak będą musieli powrócić do spędzania czasu na pracowaniu, budowaniu i przestawianiu, tak aby znowu wszystko było zgodne z ich koncepcją doskonałości. Jeszcze raz muszą zacząć wtaczać głaz na górę, jaką jest niedoskonałe życie. Wszystko po to, żeby za jakieś dwa czy trzy lata pewnego pięknego dnia stwierdzić, że znów udało im się osiągnąć ów szczyt doskonałości i poczuć prawdziwe szczęście przez kolejne dwadzieścia minut.
Ilu znasz ludzi, których życie przypomina jakąś odmianę powyższego schematu? Mówią Ci, że będą szczęśliwi, gdy tylko zgubią kilka kilogramów, zmienią pracę, znajdą nowego kochanka albo kupią sobie ten nowy... (cokolwiek). Każda z tych wypowiedzi jest wariacją na temat: „Nie jestem wystarczająco blisko szczytu, aby uważać, że naprawdę warto już zacząć cieszyć się życiem". Możliwe oczywiście, że jeśli stracą parę kilogramów i zmienią pracę lub kochanka, faktycznie poczują się szczęśliwsi. To znaczy, będą szczęśliwi, dopóki znów nie przytyją albo dopóki nowy szef nie okaże się tyranem, nowy kochanek zacznie zrzędzić, a na samochodzie pojawi się „ryska". Wówczas z prędkością lawiny stoczą się ze szczytu, na którym byli tacy szczęśliwi.
Czyżby zatem istniała alternatywna trasa wiodąca w górę? Czy można być szczęśliwym niezależnie od okoliczności? Być może szczęście nie zależy od tego, co zrobią lub czego nie zrobią inni, albo tego, co się ma lub czego się nie ma. Czy można być szczęśliwym człowiekiem niezależnie od okoliczności? Jeśli udało Ci się zamieszkać w doskonałym domu i jesteś szczęśliwy, możesz być jeszcze szczęśliwszy. Jeżeli stworzyłeś satysfakcjonujący związek i jesteś szczęśliwy, możesz być jeszcze szczęśliwszy. Zamiast walczyć o kilka ulotnych chwil szczęścia, możesz nieustannie żyć pełnią życia.
Czy to naprawdę możliwe? Możliwe, jeśli tego pragniesz. Osiągnięcie takiego stanu wymaga, abyś nauczył się kierować swoimi doświadczeniami, a nie pozwalał, aby życie Ci się „przytrafiało". Oznacza to, że będziesz musiał dokonać świadomej zmiany sposobu oceniania tego, co Cię spotyka, tak abyś mógł zobaczyć zdarzenia w bardziej pozytywny i znaczący sposób. Nie oznacza to, że nie będziesz mieć „gorszych dni". Pamiętaj tylko, że to dzień będzie „zły", a nie Ty. Nie oznacza to, że musisz stać się hurraoptymistą. Masz jedynie przejąć odpowiedzialność za stworzenie własnego wnętrza: świata, w którym mogą istnieć, a nawet rozkwitać osiągnięcia, szczytowe możliwości i szczęście. Jeżeli naprawdę tego pragniesz, musisz wiedzieć, że nie istnieją błyskawiczne metody osiągania takiego stanu. Możesz zacząć od zwracania uwagi na to, co podoba Ci się w prostych, codziennych, zwyczajnych zdarzeniach z Twojego życia. Co chciałbyś zatrzymać dla siebie i zapamiętać? Co doceniasz w zapachu kawy, dotyku jedwabiu, uśmiechu kelnera czy cierpliwości urzędnika zajmującego się rezerwacjami? Przyjrzyj się swoim doświadczeniom tak, jakbyś patrzył na rysunek, który namalowało dla Ciebie dziecko. Odnajdź w nim dar. Znajdź to, co warto docenić.
Gdy już poćwiczysz takie nastawienie przez chwilę, zwróć uwagę na sytuacje, kiedy masz do czynienia ze współzawodnictwem. Niezależnie od tego, czy wygrywasz, czy przegrywasz, nieustannie koncentruj się na tym, co poszło Ci wspaniale. Znajduj to, co warto pochwalić u Twojego konkurenta. Gdy będziesz w stanie to zrobić, zaczniesz traktować życie swobodnie i poważnie zarazem. Ponieważ nie będziesz szczędzić sobie zachęt, a innym komplementów, Twój umysł pozostanie otwarty i odprężony. Bez wątpienia stwierdzisz, że potrafisz uczyć się od innych i zdobywać ich umiejętności, mimo że nie będziesz się na tym bezpośrednio koncentrować. Najprawdopodobniej będziesz wygrywać znacznie częściej — zobaczysz jednak, że to nie wygrane znajdują się w centrum Twojego życia. Oto odpowiedź na pytanie o to, co kryje się za szczytem.