Komentarze: 0
Tajemnica która nas otacza
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 |
04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 |
To, co było intymne w Twoim związku z tą kobietą, musi takie pozostać. Również Twoje cierpienie nie może być formą zemsty. Inaczej coś pęknie w Twojej duszy. Oszczędzaj siłę wyrazu na coś, co innych poruszy i uleczy.
Pytasz, czy się mylisz, zakładając, że od tamtej sesji terapeutycznej straciłem nadzieję na powrót Twojej żony do Ciebie. Odpowiadam: Tak. Otrzymałem wtedy od Was zadanie doprowadzenia do ponownego spotkania i starałem się o to tak bardzo i tak długo, jak tylko wydawało się to możliwe. A że teraz rysuje się jednak inne rozwiązanie, nie musi w niczym umniejszać dobra Waszego i mojego ówczesnego starania.
1) Postąpiłaś właściwie, nie godząc się na połowiczne rozwiązanie. Nie unikniesz bólu rozstania. Najłatwiej go znieść, przyjmując z wdzięcznością i zachowując wszystko dobre, co otrzymałaś od Twojego partnera, jednocześnie biorąc odpowiedzialność za swoją część, na przykład za to, że się z nim związałaś, chociaż wiedziałaś, że nie ma widoków na małżeństwo. Konieczny jest teraz następny krok do rzeczywistości, na przykład wyprowadzenie się do innego miasta i znalezienie nowej pracy. 2) Twój list sugeruje to, na co teraz przyszła kolej: ból i rozstanie. Albowiem teraz Wasze drogi biegną osobno. Rozstanie okaże się łatwiejsze, jeśli to, co było wartościowe i piękne, weźmiesz i zatrzymasz jako dar i jeśli będziesz pamiętać, że każdy związek, bez względu na to, jak bardzo był ważny, ma swój koniec. Niekiedy tym końcem jest dopiero śmierć, jednak często rozstanie musi nastąpić wcześniej, ponieważ związek dotarł do celu i teraz trzeba zrobić miejsce na coś nowego. 3)Ból powstaje, jeśli odmawiamy zgody na to, co było, jako na coś, co musi minąć, i na coś, co prowadzi dalej. 4) Droga prowadzi naprzód. To, co zostało w tyle, może działać tylko wtedy, kiedy zostanie zniesione przez to, że idziemy dalej. 5) Przyjmij, że ten związek minął, jednak zachowaj dla siebie to, co było w nim piękne. Ty chcesz tego, co partner już ma. To, co byłoby dla Ciebie przyszłością, jest już dla Twojego partnera przeszłością. Ponieważ chodzi tutaj o codzienną ludzką sytuację, terapia raczej by Cię osłabiła, niż dodała Ci siły. 6) W Twojej obecnej sytuacji potrzeba Ci odwagi przyjęcia bólu. Poszukiwanie własnej lub cudzej winy działa jak namiastka prawdziwego bólu. Związki kończą się także bez czyjejkolwiek winy. Najczęściej każdy partner jest tylko uwikłany na swój sposób. Im głębszy był związek i im dłużej istniał, tym mocniejszy ból. Kto bez oporu podda się temu bólowi, może przeboleć rozstanie i poczuje się wolny do czegoś nowego. Może wtedy bez gniewu zostawić partnera, a nawet dzielić z nim uczucia. Ten ból jest jak umieranie i zmartwychwstanie.