Archiwum sierpień 2009, strona 1


Nauka 
sie 30 2009 Discovery HD - SOS dla Ziemi: Naprawianie...
Komentarze: 0

hjdbienek : :
sie 30 2009 Sen i bezsenność
Komentarze: 0

Sen jest czymś całkowicie naturalnym, absolutnie potrzebnym, ale też ciągle jeszcze czymś tajemniczym. Podstawowe prace badawcze prowadzi się od niedawna, a pytania dlaczego sen jest potrzebny oraz w jaki sposób odświeża nasz umysł i ciało, czekają jeszcze na odpowiedź. Wiadomo, iż mężczyźni i kobiety nie różnią się pod względem ilości przesypianych godzin. Większość ludzi — około 60% - sypia nocą od sześciu do ośmiu godzin; około 36% przesypia więcej niż osiem godzin, a poniżej 4%, mniej niż sześć godzin. Jak dotąd nie znalazł się nikt taki, kto by nie sypiał w ogóle i bardzo niewielu ludzi potrafi świadomie, z powodzeniem zmienić naturalne godziny snu. W jednym z badań, w którym przetestowano tysiące ludzi, okazało się, że około 57% kobiet i mężczyzn budzi się z całonocnego snu z uczuciem odświeżenia, z czego wynika, że wiele osób tego uczucia nie zaznaje. Wśród cierpiących na bezsenność jest dwa razy więcej kobiet niż mężczyzn — pierwsza znacząca różnica: proporcja ta dotyczy osób, które spędziły przynajmniej jedną całkowicie bezsenną noc, a także tych, które biorą środki nasenne. Fizjolodzy odkryli dwa podstawowe rodzaje snu u ssaków, w tym u człowieka. Wyróżnia się tu fazę szybkich ruchów gałek ocznych, czyli REM , oraz sen wolnofalowy, czyli fazę non-REM. W obu tych kategoriach jest jednak wiele poziomów snu: sen lekki i głęboki, nieświadomy i półświadomy i różne ich odmiany. Faza REM jest przedmiotem wielu badań i wzbudza powszechne zainteresowanie, ponieważ w tej fazie występują marzenia senne. Uważa się, że jest to faza odpoczynku i odmłodzenia, czerpanego ze snu. Wszyscy wiemy, że do tego, aby rano czuć się wypoczętym, potrzebny nam jest zarówno sen, jak i marzenia senne. Chociaż wiele osób -zwłaszcza tych, którym stale dokucza bezsenność - twierdzi, że zupełnie nie sypia, lub w ogóle nie miewa snów, naprawdę zaś jest to tylko ich własne przekonanie. Brak snu i marzeń sennych w krótkim czasie prowadzi do zaburzeń czynności mózgu. Odpoczynek i aktywność, występujące na przemian w pewnym cyklu tworzą wspólny wzorzec dla wszystkich żyjących gatunków. Fazę REM rzeczywiście stwierdzono u ptaków, gadów i ryb; stanowi ona znak rozpoznawczy danego gatunku na szczeblach ewolucji. Funkcje takie jak sen dowodzą, iż nasz układ nerwowy zespolony jest z wszystkimi podstawowymi cechami życia natury. Stały cykl snu, marzeń sennych i czuwania łączy nas z wszystkimi stworzeniami we Wszechświecie. Omówię to zagadnienie bardziej szczegółowo w dalszych publikacjach. Wzorzec snu u ludzi zmienia się w zależności od okresu życia. Spanie głównie nocą występuje już w pierwszych tygodniach życia i trwa do starości: wówczas zaczyna się to zmieniać. Ludzie starsi zazwyczaj stwierdzają, że zmienia się nie tylko czas snu - bywa, że pięć do sześciu godzin staje się normą dla snu nocnego - lecz również pojawia się nowy wzorzec snu: budzenie się w nocy i drzemki za dnia. Usiłując znaleźć odpowiedź na pytanie, jak pojawia się sen, naukowcy wysunęli teorię, iż na skutek dziennego zmęczenia wytwarza się w nas substancja zwana hipnotoksyną, która aktywizuje część mózgu - twór siatkowaty - po to, by wywołać sen. Sen jest nie tylko pewnym stanem świadomości, jest on również stanem zmienionego chemizmu ustroju. Jeżeli, na przykład, pobierze się płyn rdzeniowy od śpiącego kota i wstrzyknie się go do rdzenia kota całkowicie rozbudzonego, kot ten natychmiast zasypia. Z nami jest podobnie; budzimy się, gdy mózg wydzieli właściwe substancje chemiczne, przeciwdziałające tym, które powodują u nas sen. Należy tym procesom pozwolić na normalny przebieg według naszych własnych, osobistych rytmów snu, co jest istotnym elementem naszego zdrowia. Brak snu szybko prowadzi do utraty dobrego samopoczucia. Zwierzęta doświadczalne pozbawione snu nawet przez kilka dni - giną. U ludzi utrata snu powoduje najpierw zmęczenie, zdenerwowanie i niemożność koncentracji. Jednakże bardzo szybko prowadzi do dezorientacji fizycznej i umysłowej, do przywidzeń i halucynacji oraz do stopniowego obniżania się zdolności do wykonywania jakichkolwiek skoordynowanych ruchów. Późniejsze stadia odczuwa się nader dotkliwie, ponieważ pojawiają się objawy typowych dolegliwości neurologicznych, w tym osłabienie mięśni, zaburzenia wzroku i mowy. Sądząc po ilości sprzedawanych środków nasennych, zażywa je prawdopodobnie około jednej czwartej dorosłych Amerykanów. Lecząc bezsenność, lekarze przepisują środki halucynogenne i uspokajające - na leki tego rodzaju wystawia się więcej recept niż na jakiekolwiek inne środki. W swej najczęstszej postaci bezsenność nie jest powiązana z żadnymi zaburzeniami fizycznymi. Może pojawić się na skutek bólu, pewnych chorób organicznych lub zażywania narkotyków, lecz na ogół powodem jest zdenerwowanie, zmartwienia i niepokoje. Bezsenność często towarzyszy poważniejszym schorzeniom psychicznym (np. depresji maniakalnej lub samej depresji) i wtedy chory sypia mniej, a jakość snu jest znacznie gorsza. O gorszej jakości snu mówimy wtedy, gdy nie przechodzi się w pełni przez wszystkie stadia cyklu; dotyczy to zwłaszcza fazy REM. Jedną z charakterystycznych cech depresji jest wczesne budzenie się, kiedy to pacjent nie ma kłopotów z zaśnięciem, natomiast budzi się o godzinie 2 lub 3 nad ranem i nie może powtórnie zasnąć. Wiele znerwicowanych osób zauważa, że budzą się nagle, prawie „jak na komendę" i stają się natychmiast świadome napastujących je, niespokojnych myśli. Badania nad biochemizmem i funkcjonowaniem mózgu w czasie snu obejmują również poszukiwanie nowych środków nasennych. Jest ich sporo, od prostych, stosunkowo nieszkodliwych leków sprzedawanych bez ograniczeń, po skuteczne (i uzależniające) środki, takie jak barbiturany i nowa klasa leków zwanych benzodwuazepinami. Wszystkie środki nasenne mają wspólną wadę; jest nią tolerancja na leki - po krótkim okresie stosowania przestają działać. Pacjentom zażywającym je regularnie potrzebne są coraz to większe dawki, aby osiągnąć ten sam skutek. Ponadto leki te nie zapewniają prawidłowej jakości snu, zakłócają bowiem fazę REM. Odurzenie wywołane upojeniem alkoholem może przypominać sen, ale jest pozbawione fazy REM. Pacjenci potwierdzają złą jakość snu wywołanego przez leki, narzekając na poranne zmęczenie, uczucie „kaca", obstrukcję, utratę energii i popędu seksualnego oraz niemożność szybkiego powrotu do zdrowia. Gdy pacjent przestaje zażywać owe leki, zdarzają się majaczenia i halucynacje. Wniosek nasuwa się jasny - na bezsenność nie ma rozwiązania farmakologicznego, a badania naukowe idą tutaj w złym kierunku. Wystarczy trochę zdrowego rozsądku, by zdać sobie sprawę z tego, że gdy nie możemy zasnąć, sprawiają to nasze własne myśli. Zmartwienie i niepokój są niczym innym, jak negatywnym myśleniem o czymś, co się już zdarzyło albo o czymś, co być może zdarzy się w przyszłości (ale zwykle się nie zdarza). Czasami, oczywiście, jest to myśl pogodna, oczekujemy na jakieś radosne wydarzenie i to nie pozwala nam zasnąć. Jednakże tego rodzaju bezsenność normalnie nam nie przeszkadza, bo gdy w końcu zasypiamy, jest to zazwyczaj sen dość orzeźwiający. Ogólnie biorąc, cechą dobrego zdrowia jest spokojny sen, jego jakość zaś wskazuje na stan psychicznego i fizycznego dobrego samopoczucia, do którego, podobnie jak do jakości snu się przyzwyczajamy. Ludzie szczęśliwi, zadowoleni i kochający rzadko cierpią na bezsenność. Ludzie z poczuciem winy, niespokojni i nieszczęśliwi z reguły sypiają źle. Są to fakty, których weryfikować naukowo nie ma potrzeby, gdyż znane są od wieków. Zaburzenia snu praktycznie nie występują u dzieci (chyba, że przechodzą jakąś bardzo bolesną chorobę lub są chore umysłowo). Dzieci sypiają dobrze, ponieważ mają czyste serca. Jeśli chcemy z dobrym skutkiem leczyć zaburzenia snu u dorosłych, zacząć trzeba od odrzucenia tych kłopotliwych wzorców myślowych, które niepotrzebnie zaprzątają umysł i stoją na przeszkodzie wszystkiemu, co powinno być całkowicie automatyczne. Wskazówek, jak to leczyć, poszukajmy głęboko w umyśle, u źródła myśli - tam znajdziemy odpowiedź.

hjdbienek : :
Clipy 
sie 29 2009 Kate Ryan - I Surrender
Komentarze: 0

hjdbienek : :
Nauka 
sie 29 2009 Discovery HD - Sos Dla Ziemi: Głodne Oceany...
Komentarze: 0

hjdbienek : :
sie 29 2009 Sposoby leczenia zaburzeń seksualnych
Komentarze: 0

Uważam, że właściwe leczenie zaburzeń seksualnych polega na stopniowej zmianie wzorców myślowych pacjenta. Seks jest zadziwiającą i piękną sferą naszego życia. Jak wszystkie inne podstawowe instynkty, powstaje w psychice. Rozwija się, gdy jesteśmy psychicznie otwarci, nie wymagający i niewinni. Wzorce myślowe, pozwalające spontanicznie cieszyć się seksem znajdujemy u ludzi, którzy potrafią i kochać i dawać. Błędem jest mniemanie, że liczy się ilość, że im więcej seksu, tym lepiej. Stosunek seksualny ma wartość tylko wtedy, gdy nieobecni są jego wrogowie, a są to lęk, frustracja i tłumienie naturalnych odruchów. Współczesne metody kliniczne w leczeniu zaburzeń seksualnych zwykle koncentrują się na zmianie niepożądanych zachowań. Zazwyczaj stosuje się technikę zwaną „systematycznym odczulaniem". Oparta jest ona na założeniu, iż zaburzenia seksualne są wynikiem błędnego nawyku kojarzenia seksu z lękiem i napięciem nerwowym. Celem jej jest więc zmiana nastawienia i stopniowe pozbywanie się obsesji seksualnych. Pacjent uczy się kolejno świadomie rozluźniać mięśnie, następnie sporządza listę sytuacji seksualnych poczynając od tych, które wywołują w nim najmniej niepokoju, kończąc na najtrudniejszych i wreszcie poddaje te sytuacje technikom relaksacyjnym - wyobraża je sobie i jednocześnie uczy się odprężać. W innych technikach modyfikacji zachowań seksualnych stosuje się ćwiczenia fizyczne, wszystkie zaś próbują usunąć lęk, zakorzeniony przez wcześniejsze, niewłaściwe nawyki. Metody te okazują się bardzo pożyteczne, szczególnie w przypadku impotencji i braku orgazmu. Niedomogi seksualne są jednak nadal dość powszechne. Dzieje się tak, jak sądzę, dlatego, że ciągle zbyt wiele uwagi i przemyśleń poświęca się czemuś, co jest naturalne, instynktowne i spontaniczne. Człowiek w pełni zdrowy nie ma problemów seksualnych i nie zadręcza się niepotrzebnie. Dla niego seks ma swoje miejsce i czas, jest elementem jego życia prywatnego, sposobem okazania miłości drugiej osobie. Gdy pacjenci zwracają się do mnie w sprawach seksualnych, wychodzę z założenia, że jest to popęd najsilniejszy i najbardziej spontaniczny - mówię im, żeby pozostawili sprawy własnemu biegowi, przestali o tym rozmyślać, a wtedy coś samo drgnie. Erekcji nie wywołuje się na życzenie, a to właśnie udręczony mężczyzna próbuje osiągnąć. Jakąż ulgą jest dla niego, gdy dowiaduje się od lekarza, że o seksie nie wolno mu rozmyślać, że nie wolno mu starać się weń angażować. Pacjenci dotąd bez reszty pochłonięci problemami seksu i niezdolni się nim cieszyć, teraz na powrót znajdują w nim przyjemność i to właśnie dlatego, że robią wszystko, by o seksie zapomnieć. Pozwalam im w ten sposób usunąć przeszkody hamujące spontaniczność. Następuje wtedy zmiana, powtórzmy raz jeszcze, na poziomie psychiki, w której zdrowe odruchy z nieprzepartą siłą przebijają się na pierwszy plan.

hjdbienek : :
Clipy 
sie 28 2009 SHAKIRA - Ojos Asi
Komentarze: 0

hjdbienek : :
sie 28 2009 National Geographic HD - Czysta Nauka: Tajemnica...
Komentarze: 0

hjdbienek : :
sie 28 2009 Utrata libido
Komentarze: 0

U obojga płci za spadkiem pożądania seksualnego, czyli za utratą libido, kryją się problemy emocjonalne lub inne przyczyny psychologiczne. Jednakże utrata pociągu seksualnego występuje też powszechnie przy piciu alkoholu, zażywaniu opiatów i marihuany. Może się wydawać, że doraźnie środki te zwiększają pożądanie i wzmacniają potencję seksualną, ale tak nie jest. Narkotyki mogą wzmagać aktywność seksualną przez usuwanie zahamowań, lecz w większości przypadków aktywność ta nie jest wystarczająca, ponieważ wymienione środki działają depresyjnie i hamująco na ośrodkowy układ nerwowy. Ze względu na to, że alkohol i narkotyki „pobudzają pożądanie, a udaremniają spełnienie" (aby sparafrazować Szekspira), nie prowadzą one do normalnego zaspokojenia seksualnego. Jeśli chodzi o podłoże psychiczne osłabionego pożądania seksualnego, na pierwszym miejscu należy chyba wymienić depresję, choć lęk, niepewność i poczucie winy też mogą się do tego przyczyniać.

hjdbienek : :
Clipy 
sie 27 2009 Celine Dion - J'irai ou Tu iras Live...
Komentarze: 0

hjdbienek : :
sie 27 2009 Discovery HD - Równik: Pacyfik - Siła Oceanu...
Komentarze: 0

hjdbienek : :