Najnowsze wpisy, strona 24


lip 30 2010 Karma i wiara w przeznaczenie
Komentarze: 0


Można się spotkać z częstym nieporozumieniem, polegającym na tym, iż karma traktowana jest jako przeznaczenie. Wielu ludzi uważa, że niepomyślne okoliczności życiowe pozwalają wytłumaczyć je ciężką karmą. Uważają oni karmę za karę, jaką musielibyśmy odpokutować za grzechy popełnione w poprzednim życiu. Ale kto powinien nam te grzechy odpuścić? „Nie znam pojęcia boga, który karze", powiedziała Elisabeth Kübler-Ross przy okazji wykładu w Monachium, „znam tylko boga, który miłuje. Życie nie wystawia nam rachunków, a bóg nie wystawia cenzurek".
Będziemy się ponownie rodzili, aby doświadczyć cierpień, ponieważ w poprzednim życiu byliśmy oszołomieni jak nikczemnicy? Dla wielu ludzi życie jest jednym padołem płaczu. Jakim strasznym wyobrażeniem muszą być dla nich ponowne narodziny! Z drugiej strony jest wielu ludzi, którzy kochają życie i rozkoszują się w nim wieloma atrakcjami. Człowiek żyjący intensywnie, pełen radości, będzie zapewne myślał z zadowoleniem o swym ponownym narodzeniu. Prawdopodobnie nie byłby zadowolony, gdyby, jak mówią buddyści, miał być wyzwolony z kręgu ponownych narodzeń, bowiem prowadził pozytywne życie. „Prawie każdy człowiek prowadził choćby już raz w najwyższym stopniu uduchowione życie", mówi Dina Rees, określana jako „zachodnia szamanka", nauczycielka duchowa, która długie lata spędziła w Indiach i w Tybecie. Zgromadziliśmy zapewne nie tylko negatywną karmę, skoro dzisiaj wciąż jeszcze wleczemy ją ze sobą i musimy obnosić jak ciężar. I „nie wszystko jest karmą, niejedno po prostu jest złym charakterem", sądzi ona w wykładzie o reinkarnacji.
Dlatego ważne jest też, aby prawidłowo rozumieć wyobrażenie o wędrówce dusz, o karmie i reinkarnacji. Przy powierzchownej ocenie wydaje się niektórym ludziom, jakby każdy dobry uczynek według wschodnich wyobrażeń wiary był wynagradzany przez życzliwą karmę. I na odwrót, każdy zły uczynek powoduje karmę negatywną. Człowiek zawsze powinien starać się czynić dobro, żeby zapewnić sobie w każdym następnym życiu przychylne warunki.
Takie ujęcie karmy mieści w sobie niebezpieczeństwo myślenia „czarno-białego" lub popadnięcia w błędny pogląd, że aby prędzej wyzwolić się z ziemskiego bytu, lepiej będzie odgrywać rolę dobroczyńcy. Nie ma to jednak nic wspólnego z rzeczywistym wyższym rozwojem, w sensie wzrostu świadomości i poznania. Zamiast konfrontować się ze swoimi wadami, tzn. z tymi obszarami, gdzie musimy się jeszcze czegoś uczyć, uspokajamy w takich przypadkach nasze sumienie dobrymi uczynkami. (Naturalnie, nie oznacza to, że dobry uczynek nie stanowi pozytywnego wkładu i nie zasługuje na uznanie!)
Chodzi raczej o to, aby osiągnąć prawidłowe rozumienie zasady karmy, jeżeli chcemy ze znajomości naszego wcześniejszego życia osiągnąć rzeczywistą korzyść dla dzisiejszego osobowego rozwoju. Stąd też chodzi o zrozumienie, iż nie ma dobrej albo złej karmy. Nikt ani nie nagrodzi, ani nie ukarze za nasze postępowanie, po prostu znajdujemy się „w procesie nauczania". Tak jak dziecko ucząc się chodzić, wciąż pada i wstaje, tak rośnie nasza świadomość z ludzkiego doświadczenia biegunowości. Myślicie, że gdy dziecko pada, ucząc się chodzić, będzie swój upadek traktowało jako karę albo złą karmę i zwątpi w swoje zdolności?
Uczymy się i poznajemy na drodze dualizmu: przez ciemność odnajdujemy światło, przez cierpienie poznajemy, co je sprawia i rozwija współczucie, miłość, wdzięczność, pokorę i akceptację, by ostatecznie zakończyć rozłąkę i być jednością z tym, co ze wszystkim, w całości boskie.

hjdbienek : :
Clipy 
lip 26 2010 Basic Element - Touch you right now
Komentarze: 0

hjdbienek : :
lip 26 2010 Czysta Nauka - Telepatia cz. 5 lektor PL
Komentarze: 0

hjdbienek : :
lip 26 2010 Dlaczego urodzimy się ponownie?
Komentarze: 0

  "Tylko ciało jest przemijające. Ponieważ duch nie posiada żadnej fizycznej formy, nie umiera wraz z ciałem i zachowuje w dalszym ciągu zdolność myślenia po śmierci fizycznej".

Jeśli człowiek wciela się w wiele istnień, nasuwa się myśl, że cyrkulacja ponownie narodzonych ma głębsze podstawy. Podstawy owe we wschodnich wyobrażeniach wiary określone są jako karma (sanskr. — czyn, działanie). Wyrażając się w sposób uproszczony, karma oznacza, iż dusza ludzka znajduje się w ciągłym procesie nauki. Uczymy się w tym czasie, gdy odczuwamy na własnym ciele nasze wszystkie ziemskie doświadczenia i w ten sposób dochodzimy ostatecznie do poznania oraz świadomości. W procesie tym obowiązuje zasada przyczyny i działania: jak się zachowujemy, jak działamy na zewnątrz, odbieramy stosowne do tego reakcje. Poprzez reakcje na nasze zachowanie i nasz sposób działania dowiadujemy się tego, czego nie jesteśmy jeszcze świadomi.
W hinduizmie i buddyzmie zasada przyczyny i działania, zwana karmą, ma centralne znaczenie dla reinkarnacji. Reguła ta odpowiada biblijnej sentencji: -Tedy to, co człowiek posieje, to będzie on także i zbierał". Również Jezus uczył zasad karmy, czemu dał wyraz w Ewangelii: „Tak jak wy postępujecie w tym życiu wobec waszych bliźnich, tak będzie wam to zwrócone w życiu przyszłym".
Według hinduskich i buddyjskich nauk będziemy rodzili się ponownie tak długo, dopóki nasza karma nie zostanie spełniona i nie osiągniemy stanu oświecenia. Karma oznacza czyn, co wskazuje następnie, że człowiek przez swoją działalność w tym życiu tworzy przesłanki i warunki dla następnego życia. Człowiek znajduje się w procesie rozwojowym w dążeniu do swojej doskonałości. Jego działalność określa, jaką osiąga on karmę i ta karma jest przyczyną, która w następnym życiu znajdzie swój rezultat.
„Według staro buddyjskich nauk , karma określa następne narodziny istoty żywej. Przy czym karma obejmuje jako suma wszystkie czyny, myśli, uczucia i doznania tak w obecnym, jak i we wszystkich poprzednich życiach. Tendencje, jakie w człowieku dominowały i dominują, są według tej nauki decydujące dla wkroczenia w nowe życie albo też w stan nirwany (stan doskonałości, po którym ponowne narodzenie nie jest potrzebne)".
Zostawmy jednak w spokoju to nieco abstrakcyjne dla nas pojęcie karmy i wyjdźmy po prostu z założenia, że w życiu wiele się uczymy, a jednak nie jesteśmy w stanie nauczyć się wszystkiego. Czasowa rozpiętość naszego jednego życia nie jest wystarczająca jako droga do świadomości i osiągnięcia samopoznania. Natura jest tak zorganizowana, że dusza, aby przeżyć jej ziemskie doświadczenia, ma do dyspozycji szereg istnień jako człowiek.
Co jest celem tego doświadczenia, będzie nam oznajmione dopiero wtedy, gdy tam się znajdziemy. Ci spośród nas, którzy ten stan osiągnęli, jak Budda, Jezus i wielu innych duchowych mistrzów, mówią o nim jako o oświeceniu, zrozumieniu, boskości, jedności, wszechobejmującej miłości, obudzonej w człowieku świadomości Chrystusa. Człowiek rozpoznaje ponownie swoją boską iskierkę i staje się znów jednością, co oznacza, iż ta rozdzielność rozwiązuje się w świetle jego rozbudzonej świadomości.
Chris Griscom pisze: „Jako istoty ludzkie, jesteśmy uprzywilejowani , możemy przekroczyć most, który prowadzi z powrotem, sprzed naszych urodzin, do momentu, w którym bezforemne przybrało materialną postać, i w ten sposób będziemy mogli otrzymać ten podstawowy składnik, który będzie mógł być uformowany, który będzie mógł być uwolniony, udoskonalony i uelastyczniony".
W buddyzmie ów najwyższy stan ludzkiego dokonania określany jest jako nirwana, jako wyzwolenie człowieka z samsary, czyli z cyrkulacji nowo narodzonych. Czy jest tak dokładnie, nie może wiedzieć nikt, kto sam nie osiągnął tego stanu.
Nasz intelekt prawie nie ma szans, aby całkowicie pojąć cudowne dzieło stworzenia i życia. Bez mała każdy z nas wobec owego cudu skłania się do rozmyślania nad sensem życia. Gdziekolwiek też byśmy nie szukali sensu życia, czy nie jest niemal niewyobrażalne, że czas „dojrzewania" trwa przez szereg wcieleń, nie znajdujących się ze sobą w indywidualnym logicznym związku?
Buddyści i hinduiści nie mają wątpliwości co do tego, że będą żyli na ziemi w wielu wcieleniach. W naszych czasach, gdy mnożą się wskazówki, iż faktycznie także żyliśmy na ziemi szereg razy, będziemy również tu, na Zachodzie, konfrontowani z wyobrażeniami wiary o „kręgu losów". Stawiamy sobie pytanie: dlaczego właściwie mam żyć wielokrotnie? Szukamy podstawy dla ponownych narodzin. Terapeutka reinkarnacyjna Petra Angelika Peick pisze, że jest często pytana, czy wierzy w powroty do minionego życia i w relacje z poprzednich wcieleń. Udziela ona następującej odpowiedzi: „Są dwie zasadnicze i istotne postawy, z którymi można się spotkać w życiu: postawa krytyczno-rozumowa albo postawa zaufania opartego całkowicie na wierze. Żyjemy w epoce nałogu krytykowania i racjonalizmu, w której wiara może mieć pozór naiwności i głupoty. Ja sądzę, że mieć zdolność do wierzenia i zaufania jest ważnym ludzkim przymiotem, którego nie ma potrzeby uzasadniać. Do tej jasnej wypowiedzi nie trzeba niczego dodawać.

hjdbienek : :
Clipy 
lip 25 2010 Nexx "Paralyzed"
Komentarze: 1

hjdbienek : :
lip 25 2010 Czysta Nauka - Telepatia cz. 4 lektor PL
Komentarze: 0

hjdbienek : :
lip 25 2010 Reinkarnacja w świetle nowej wiedzy i świadomości...
Komentarze: 0


Podsumujmy krótko raz jeszcze, co zgromadziliśmy dotąd jako materiał dowodowy o reinkarnacji.

1. Teorię reinkarnacji zawierają nieomal wszystkie religie. Ponowne narodziny są również częścią składową wiary chrześcijańskiej, o czym między innymi świadczy Ewangelia Jana albo Ewangelia Doskonałego Życia.

2. Poprzez wiele studiów badacze reinkarnacji udowodnili w sposób przekonujący, że istnieją ludzie, którzy przypominają sobie swoje wcześniejsze życie. W wielu przypadkach te relacje o wcześniejszych życiach zostały sprawdzone i zweryfikowane.

3. Eksperymenty reinkarnacyjne u osób poddanych badaniom, które przy pomocy różnych metod przeniesione zostały we wcześniejsze życie, wskazują, iż we wspomnieniach poprzednich wcieleń nie chodziło o produkty fantazji. Osoby poddane badaniom podawały informacje historyczne, których nie mogły nabyć w swoim obecnym życiu. Kilka badanych osób mówiło albo pisało w języku, którego dziś się już nie używa albo nie naucza.

4. Przeżycia dejavu świadczą o tym, iż przypominamy sobie na krótkie momenty określone okolice albo krajobrazy znane z poprzedniego życia. Podobne doświadczenie przedstawia tzw. pokrewieństwo duchowe, gdy przy świeżo poznanej osobie czujemy się jak wobec starego, zaufanego przyjaciela. Do tych ludzi mamy spontaniczny stosunek pełnego zaufania.

5. Badanie umierania zajmuje się tzw. przeżyciami z pogranicza śmierci ludzi w stanie śmierci klinicznej, poddanych skutecznej reanimacji. Światowe studia wykazują dużą zgodność doświadczeń po wkroczeniu śmierci. Przeżycia z pogranicza śmierci wskazują dokładnie na to, że po śmierci egzystujemy nadal.

6. Nowoczesna fizyka kwantowa potwierdza swoimi ustaleniami starą ezoteryczną mądrość, że materia jest sprężoną energią.
Dzisiaj wiemy z obu źródeł, iż życie znajduje się w stanie ciągłych przemian, których jedyną stałą jest energia świetlna. Światło może przybierać charakter materialny (cząstki) albo niematerialny (fale). Ten fenomen kryje tajemnice tak zwanego cudu i dostarcza dowodu na to, że nasza dusza, nasza świadomość, znajduje swój wyraz w wielu materialnych i niematerialnych formach. Człowiek jest istotą wielowymiarową, której ciało fizyczne jest tylko cząstką jego całościowego bytu. Stąd też można sądzić, iż możliwe są różne wcielenia człowieka. Po naszej śmierci fizycznej przechodzimy do innej płaszczyzny bytu. Opuszczamy ciało fizyczne, a nasza dusza może w każdym dowolnym momencie przybrać fizyczny kształt.

Istnieją więc wystarczające wskazówki świadczące o tym, że żyliśmy na ziemi już wcześniej i będziemy jeszcze na niej żyli w przyszłości. Dla wielu owe wskazówki są wystarczające jako dowody. Przytoczenie ostatecznego dowodu na to, że ktoś żył przed tysiącami lat na zaginionym kontynencie Atlantydy, przychodzi nam z trudem. Tkwi to w naturze rzeczy, albowiem jako ludzie żyjemy wciąż tylko tu i teraz! Przyjmijmy, że chcecie kogoś przekonać, iż dzisiejszej nocy mieliście jakiś sen. Czy moglibyście kogoś, kto nie wie, co to jest sen, przekonać logicznie, że wasze senne widzenia nocne są rzeczywistością? W momencie gdy znajdujecie się w stanie rozbudzenia, jesteście już przecież ponownie w innej płaszczyźnie realnej - tu i teraz.
Być może zbliżymy się jeszcze bardziej do odpowiedzi, czy posiadamy na tej ziemi wiele wcieleń, przy pomocy następnego pytania. Stąd też pytamy: Dlaczego urodzimy się ponownie?

hjdbienek : :
Clipy 
lip 24 2010 SAHARA - Tyalee
Komentarze: 0

hjdbienek : :
lip 24 2010 Czysta Nauka - Telepatia cz. 3 lektor PL
Komentarze: 0

hjdbienek : :
lip 24 2010 Narodziny i śmierć: krążenie bez początku...
Komentarze: 0


Gdy rozmawiamy z pionierami psychologii, którzy odważyli się zająć „wyższymi", spirytualnymi rejonami naszej psychiki, napotykamy jako pierwszego jej sławnego przedstawiciela Carla Gustawa Junga (1875 - 1961). Jung interesował się wszelkimi nie-ortodoksyjnymi tematami, wśród nich także wschodnimi wyobrażeniami wiary, znajdującymi się chwilowo w centralnym punkcie nowej świadomości. Jest on przez wielu uważany za przecierającego drogi nowoczesnej psychologii, która była zaliczana do zakresu mistyki i ezoteryki, tak jak nowoczesna fizyka kwantowa dzisiaj przekroczyła już granice metafizyki.
Nic więc dziwnego, iż ta nowa psychologia zajęła się szerzej reinkarnacją. Badania prowadzono różnymi metodami, docierając daleko poza przeszłość naszej doczesnej osobowości, naszego dzieciństwa - w przeszłość naszej duszy, będącej o wiele starszą aniżeli liczymy sobie lat w naszym obecnym życiu.  Jakie znaczenie ma dla nas wiedza o naszym wcześniejszym życiu?.
Ta transpersonalna psychologia, określana jako postępowa gałąź nowej psychologii, zajmuje się życiem przed śmiercią z wewnętrznego rozpoznania, które może się w ludzkiej świadomości rozszerzyć w wymiar przekraczający nasze doczesne, ziemskie „ja" (transpersonalizm - przekraczanie osobowości albo wykraczanie poza osobowe „ja"). Jako jeden z twórców transpersonalistycznej psychologii ceniony jest Stanislav Grof, znany ze swoich psychodelicznych badań z LSD. „Pod wpływem środków psychodelicznych śmierć i ponowne narodziny przeżywane były często w poruszających obrazach, które są porównywalne z szamańską tradycją, z eschatologicznymi mitami, religijnymi misteriami.
Grof udowadniał swoimi eksperymentami, że człowiek w zmienionym stanie świadomości miejsca-czasu-kontynuacji wykracza poza granicę ludzkiego poznania i posiada przeżycia związane z narodzinami, odkrył, iż przeżycia śmierci i ponownego urodzenia stanowią odpowiednik przebiegu biologicznego porodu. Przebieg porodu jest przeżywany przez niemowlęta jako śmierć i ponowne narodziny. Dziecko ma wrażenie, że umiera i przeżywa wejście w nowy, całkowicie nieznany świat. Warunki, w jakich znajduje się po swoich narodzinach, są mu tak samo obce, jak umierającemu przejście na drugą stronę.
„Mówi się, że natura nie czyni żadnych skoków. Poród jest jednak takim skokiem. Gwałtowna zamiana między dwoma płaszczyznami bytu", mówi znany lekarz położnik Frederick Leboyer. Poród jest jakby runięciem bezpiecznego świata w ciele matki, z którym niemowlę związane jest sennymi przeżyciami. Pisze o tym Stanislav Grof: „Sposób śmierci i ponownych narodzin odpowiada trzeciemu klinicznemu stadium porodu. Gdy wypychanie przez kanał rodny jest zakończone, następuje natychmiastowa ulga i odprężenie". Niemowlę rozpoczyna swoją nową egzystencję jako odrębne indywiduum w świecie, któremu będzie musiało zaufać. Czy nie jest dla wszystkich jasne, jak ogromne znaczenie ma sposób, w jaki przyjmiemy tutaj nowego przybysza po ciężkim procesie przychodzenia na ten nowy świat? Niejedno biedne dziecko w błyszczącym oświetleniu i zimnej atmosferze sali porodowej, oślepione światłem tego świata, będzie zapewne sądziło, że zostało wpakowane do piekła! Dzięki takim ludziom, jak Frederick Leboyer, Elisabeth Kübler-Ross, Stanislav Grof i wielu innych, którzy swoje życie poświęcili badaniom cudu urodzenia i śmierci, mogliśmy w międzyczasie przygotować naszym dzieciom łagodne narodziny. Może będzie się nam także udawało coraz bardziej zamknąć nasz koniec życia „łagodną śmiercią"!
Jak nam wiadomo dzięki psychoterapeutycznym metodom rebirthingu, wiele naszych lęków i związanych z nimi przykładów zachowania (jak na przykład strach przed śmiercią, przed życiem, przed przyszłością, przed uduszeniem się, lęki egzystencjalne, lęki przed obrażeniami fizycznymi) jest następstwem przeżyć doznawanych podczas porodu. Ponowne przeżycie przebiegu porodu ma znaczenie uwalniające i lecznicze. Inne techniki psychoterapii, jak terapia metamorficzna, idą jeszcze o krok dalej, tzn. do okresu sprzed porodu albo nawet sprzed poczęcia.
Istnieją rzekomo paralele w przeżyciach przychodzącego na świat w czasie porodu i umierającego, które powodują bardzo podobne odczucia i konsekwencje. Publicysta naukowy Patrice van Eersel zgromadził mnóstwo materiałów o śmierci i „drugim świecie". Doszedł on do wniosku, że opisane przez Grofa doświadczenia wykazują zdumiewające paralele do przeżyć z pogranicza śmierci. Czy nie można wyciągnąć stąd ostatecznych wniosków, iż ponowne przeżycie i przypomnienie wcześniejszego życia oddziaływuje na nas tak samo pozytywnie? Później chcemy zająć się tym dokładniej.
Badaczom i przedstawicielom transpersonalnej psychologii zawdzięczamy, po pierwsze, że teoria reinkarnacji została tu podbudowana również od strony psychologicznej i, po drugie, że osiągnęliśmy zachodnie rozumienie zasad karmy: rozumiemy, iż doświadczenia, które poczyniliśmy w naszych poprzednich życiach, znajdują się w stosunku przyczynowo-skutkowym do naszego obecnego życia.

hjdbienek : :